Szlachcic kiwnął głową, ruszając ku wyjściu z jaskini, w ślad za resztą. Pływanie w tym zimnej wodzie nad którą musieli się zatrzymać nie było zachęcające. Pomysł z powiedzeniem wszystkiego magom brzmiał nieźle. Może powinni im też pokazać miecz morryty, trzymany w skostniałych z zimna palcach Reinmara. "Ciekawe, czy jakaś lokalna świątynia nie szuka tego artefaktu? Może rozsądnie byłoby go oddać do najbliższego zakonu?" myślał Reinmar chuchając w zimne dłonie, próbując je nieco ogrzać.
Ognisko, które najpewniej zostało w tym czasie rozpalone przez resztę towarzyszy w tej chwili wydawało się najlepszym pomysłem. Ognisko i flaszka gorzałki, która została w jukach jego wierzchowca. To brzmiało jak dobry plan na zakończenie dnia.