Ronin2210

Mogę założyć że Dieter ma przy sobie flaszkę z wodą święconą, czy to już naciąganie?

Dieter chce wlać wodę święconą do magazynku z bełtami (ale nie całą ) i strzelać poświęconymi

 

Mroku

Feniu, możesz jakąś szczapkę wyciągnąć z ogniska, ale tak jak Kerm zauważył, to raczej normalne wilki się boją, bo mają instynkt samozachowawczy, a te tutaj... no cóż Próbować nie zabraniam.

No już bez przesady. Naciągane, nie przejdzie.

 

Ronin2210

Dlatego pytam

 

Carnal Grief

Pierre bierze na siebie wilka nr 7. Ma zamiar wyczekać go i gdy tamten zaatakuje, sparować/uniknąć i zaatakować. Jeśli sytuacja pozwoli, atakuje pierwszy i przy okazji co jakiś czas sprawdza, jak radzą sobie towarzysze - gdyby któryś potrzebował pomocy, wesprze go/ją.

 

Kerm

No to dla Felixa wilk nr 4.

 

Feniu

Douko będzie atakował wilka nr 1

 

Layla

Bianca będzie przypiekać wilki 5 i 6 albo 3 i 2, w zależności, kto będzie jej potrzebował. Ogień U'Zhul po raz kolejny jako zaklęcie.

Acha i wiem, że miało być bez kolorków w dialogach, ale tylko zaznaczyłam szkarłatem rzucane w klasycznym zaklęcie, mam nadzieję, że to nie problem

 

__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.

Gob1in

Bardak biegnie w kierunku wilków 5 i 6. Zaatakuje tego, który podejdzie pierwszy.
Walczy dużym toporem.
Najpierw szarża+atak, następne rundy ataki wielokrotne. Gdyby sierściuchy dokazywały, to parowanie i uniki.
W razie potrzeby pomoże Viktorii.

 

__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Hakon

Viktoria przymierza się do 5 lub 6, ale w zależności kto zostanie z tym walczy. Osłania Biankę i Ludo w głównym zamierzeniu.

Parowanie/unik itd. Jak się uda cięcia. Blokuje przebicie się do w/w dwójki ciosami zagarniającymi.

 

Ronin2210

Dieter wspomaga towarzyszy w walce, prowadzi ostrzał do momentu aż nie zabraknie mu bełtów w magazynku, priorytet ma pomoc towarzyszom w niebezpieczeństwie oraz ostrzał tych maszkar które będą flankować lub biec do koni.
Samemu cofa się powoli w stronę koni cały czas ostrzeliwując wilki, w razie braku bełtów zarzuca kusze na plecy następnie wyciąga miecz i tarczę i wspomaga najbliższego towarzysza.