lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed] Kryminaliści: Ucieczka (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/17852-wfrp-2ed-kryminalisci-ucieczka.html)

Yellow King 27-04-2018 01:49

Schwarzwasser nerwowo spoglądał ku rozbiegającemu się w dwie strony korytarzowi gdy czwórka - Kruk, Żar, Magnat i Snorri obleźli grubego nieboszczka. Jeden przy nim klęknął i coś mu malował na czole, drugi - Snorri zdjął czepiec i z rechotem sobie wsadził na głowę, trzeci z trudem rozpinał umoczoną w szkarłatnym kolorze za małą jak na nieboszczka skórznię pokrywającą tors. Czwarty stał nad nimi i czekał, aż wreszcie będzie mógł go podnieść.

W międzyczasie Kastrat podał Harmie pęk kluczy, i trzymając go w ręku wcześniej wspomniana zauważyła że na każdym z kluczy, prostymi kreskami wyryto kolejno cyfry od jednego do ośmiu w nomenklaturze języka klasycznego. Widok takich cyfr wręcz przywoływał wspomnienia, gdy widywała takie oznaczenia daty zgonu na płytach grobów. Dziewiąty, nie oznaczony cyfrą klucz był nieco inny od pozostałych. Pluskolec, w międzyczasie podszedł do Schwarzwassera i coś do niego mruknął cicho, na co Schwarzwasser tylko zareagował gromiącym spojrzeniem. Gdy wreszcie Magnat zdjął skórznię, z której w rękach Magnata kapała na kamienną podłogę krew czwórka zauważyła zatknięty za pasem trupa prosty, zwykły nóż do jedzenia i codziennego użytkowania z drewnianą rękojęścią. Wszyscy nagle wychwycili pośród hałasów odległych walk wystrzał z broni palnej, huk który był wyraźny mimo zapewne dalekiej odległości. Huk który przerwał na chwilę hałasy walk, na chwilę...

...Żar wziął się za targanie trupa w koszuli, w czym pomógł mu Schwarzwasser. Pluskolec wyłącznie obserwował, oparty o ścianę korytarza jakby miał zaraz zemrzeć z pragnienia. Serdeczny dalej trzymał się na uboczu. Targanie trupa ciągnęło za sobą krwawą smugę na kamiennej podłodze, i na ostatnich metrach jego podróży dwójka postawiła go na nogi przodem w stronę rozbiegającego się w dwie strony wyjścia.

Żar i Schwarzwasser usłyszeli - O kurwa! - dobiegające z ich lewej strony, czyli tej strony nieznanej. Reszta usłyszała to nieco mniej wyraźnie, ale mimo wszystko. Żar spoglądając znad ramienia trupa ujrzał wcześniejszego kusznika, który w panice uderzał o duże, wzmacniane drzwi z wizjerem lewą dłonią, w drugiej trzymając kuszę. Panicznie spoglądając co chwilę w kierunku trupa, wołał donośnie:
- Na bogów, wpuśćcie mnie! Błagam! Zdążycie zamknąć drzwi!
Szczęk zamykanego wizjera był jedyną odpowiedzią, a kusznik odsunął się w kąt, wznosząc kuszę w stronę jeszcze trzymanego przez dwójkę trupa kompana...

hen_cerbin 27-04-2018 08:48

Żar ze skutkiem pokiwał głową:
- Zdrajcy, wszędzie zdrajcy. Robiłeś wszystko co kazali, pracowałeś dobrze, a i tak ciebie zdradzili. Nie warto za nich umierać. Nigdy nie jest za późno by zobaczyć światło Sigmara - odezwał się do strażnika.
- Też kiedyś myślałem, że to oni są tymi dobrymi. Nie zależy mi na Twojej śmierci. Zostaw całą broń, a dostaniesz klucz do drzwi przed którymi stoisz, albo zostaniesz zamknięty w celi z kluczem do niej w ręku i będziesz bezpieczny - kontynuował. Wierzył, że przekona Harmeę do pozbycia się jednego z niepotrzebnych kluczy za informacje, który od czego jest. Bo ani do pomieszczenia z uzbrojonymi strażnikami ani do cel i tak przecież nie zamierzali wracać.

Sigmara nie cieszyły bezsensowne śmierci. A Żar wierzył, że choć Bóg do niego przemawia, to nie czuł takiej pychy by oczekiwać, że Sigmar opowie mu o rozkładzie korytarzy, liczbie strażników i tym co się tu w ogóle dzieje. O to musiał zadać sam. Dał więc strażnikowi szansę na ocalenie duszy i ciała. Mówił szczerze i był gotów dotrzymać umowy. Zwłaszcza, że wierzył, że niepotrzebna śmierć któregoś z nich także nie była w planach Boga. Nieuszkodzona kusza też się przyda zresztą.

Phil 27-04-2018 15:41

- „Sigmar otworzył cele, a to ci dobre!” - Kruk prawie parsknął ze śmiechu do swoich myśli. Nie wypowiedział ich jednak na głos, to nie był czas na dysputy teologiczne o działaniach bogów na tym ziemskim padole łez i wyprowadzanie innych z błędu. Cóż, wiara ma to do siebie, że może być całkowicie szczera i żarliwa, a jednocześnie zupełnie błędna. Patrzył też z ciekawością, jak inni szarpią martwego strażnika, ściągają z niego ubranie i ciągną ciężkiego trupa po podłodze. Już po kilku chwilach zakrwawione były nie tylko zwłoki, ale korytarz i kilku więźniów. Może choć krew im uświadomi, że taki sam koniec czeka każdego żyjącego i przyjdzie moment, gdy wszyscy zostaną zrównani.

- Panie Laube, strój jest zakrwawiony, zdaje się nie pasować na nikogo z nas, a strażnicy doskonale znają siebie wzajemnie i więźniów. Nadto, w trakcie buntu, z pewnością nikt nie otrzymałby rozkazu eskorty osadzonego z jednej części więzienia do drugiej. – Morryta celowo używał grzecznościowych zwrotów i języka wskazującego na większe obycie. Ukłonił się z szacunkiem. – Zechcielibyście zaproponować inne rozwiązanie?

Kruk rozważał w myślach różne warianty dalszych działań, drogi ucieczki, zagrożenia. Nie miał czasu zwracać się do każdego z osobno, miał więc nadzieję, że Żar uzna żywego strażnika za bardziej przydatnego od martwego. Poprosił jedynie Harmę trzymającą pęk kluczy. – Sprawdzisz czy któreś pasują do naszych cel?

Albert, a Kruk miał pamięć do imion, uciekał w stronę przeciwną, niż znane im wyjście z więzienia. Czy oni jednak mieli pójść w jego ślady? Być może któryś z kluczy pasował do zamkniętych wrót, ale za nimi byli uzbrojeni strażnicy, a przed nimi stał uwięziony w tej chwili kusznik, który przyparty do muru bez możliwości ucieczki tym razem z pewnością strzeliłby. Może Żar przekona go do współpracy. W końcu, teraz jechał na tym samym wózku co więźniowie.

Obca 27-04-2018 20:16

Harma, nie patrzyła na rozdzieranego z odzienia martwego strażnika wystarczyło jej że to słyszy.
- Nie wiem czy bycie przebranym za strażnika będzie w tym czasie bezpieczne dla osoby przebranej. Jeśli napotkamy po drodze resztę osadzonych, raczej nie będą czekali na wyjaśnienia tylko się na tego kogoś rzucą. - Powiedziała, ale reszta kontynuowała rozszarpywanie ubrania klawisza.

Z nieukrywanym zdziwieniem przyjęła podane jej przez Kastora klucze, nie spodziewała się takiego gestu, ale może rzeczywiście była bardziej przekonująca niż sądziła. Obejrzała dokładnie ich pęk, osiem kluczy było prawdopodobnie od cel, dziewiąty mógł być od kraty, abo od pomieszczenia po lewej. Z zamyślenia wyrwał ją wystrzał, z przyzwyczajenia przylgnęła plecami do ściany jakby chciała się schować, kiedy dotarło do niej że było to na innym poziomie postanowiła ponaglić resztę.


- Powinniśmy się spieszyć jeśli zaczęli używać broni palnej możemy nie mieć dużo czasu jak zabawa na górze się skończy i trafimy z powrotem do cel.
Podeszła do celi na prośbę Kruka i znalazła odpowiedni klucz.

Hakon 27-04-2018 23:16

Kastor przez chwilę przyglądał się korytarzowi po prawej. Z żadnego z mniejszych i prowadzących do cel nikt nie wyszedł.
- Ja bym sprawdził pozostałe cele. Jeśli są tam inni wypuścił. Niech robią za mięso armatnie.- Zaproponował były najemnik.
- Strażnicy mają broń. My nie. Jak zaczną strzelać to nie ukatrupią ich a my przez ten czas ujdziemy bokiem.- Starał się przedstawić pozytywy tej drogi.

Kastrat odwrócił głowę za odchodzącą Harmą i uśmiechnął się w kąciku ust. Ruszył za nią udając, że się cofa delikatnie. Tak jakby szykował się do rozbiegu. Gdy minął pozostałych i miał tylko dziewkę za sobą odwrócił się i korzystając z cienia cicho zbliżył się do niej.
Gwałciciel chciał podejść dziewczynę z zaskoczenia i zrywając dłonią usta przygnieść do krat.

Klejnot Nilu 30-04-2018 15:40

Magnat spojrzał na trzymaną w rękach skórznię, ociekająca krwią, później na szmaty strażnika. Nawet bez przemowy i logicznych argumentów jednego z fanatyków, tego którego zwali Kruk, wiedział już, że zaproponowany przez niego plan nie ma szans na powodzenie. "Panie Laube. Przynajmniej jeden z nich nie zdziczał totalnie w tym więzieniu i wciąż pamięta, jak się odpowiednio zachować." pomyślał.
- Zachcielibyśmy się podzielić, gdybyśmy tylko mieli lepsze propozycje. Tymczasowo zgadzam się z naszym innym kolegą. - wskazał na Kastrata - Otwórzmy resztę cel i wtopmy się w tłum. Mamy tą przewagę, że posiadamy klucze. Musimy jednak wciąż uważac na nasze tyły. Strażnicy którzy się zabarykadowali w lewym korytarzu tylko czekają, aż opuścimy gardę.
Magnat był zaskoczony niektórymi wspólnikami w uciecze. Zawsze wychodził z założenia, że do takiej kolonii trafia głównie margines społeczny, ludzie prości, jak Pluskolec a ktoś taki jak on stanowią raczej wyjątki, ewenementy. Tymczasem zdążył już poznać dwóch, jak mniemał, duchownych, a i Kastrat wykazywał się ponadprzeciętnym sprytem i inteligencją jak na kogoś... kimkolwiek w przeszłości był.

Yellow King 01-05-2018 14:42

Strażnik trzymając kuszę w roztrzęsionych rękach, zmuszony do stania w kącie niczym zastraszona zwierzona wysłuchiwał tego co Żar ma do powiedzenia. Uczucie strachu zapewne potęgowały zakrwawione dłonie mężczyzny który przemawiał do niego zza truchła towarzysza.
- N-nie macie kluczy do tych drzwi, i-idźcie dalej. - powiedział równie roztrzęsionym głosem, co jego ręce strażnik. Nie miał najwyraźniej zamiaru wejść pomiędzy wilki rozbrojony, a słowa o kluczach może słuchających napawały wątpliwością.
- Zajebmy go, i tak nie trafi w tych ciemnościach. - Schwarzwasser szepnął do stojącego obok Żara.
Mimo iż grupa miała przewagę liczebną nad strażnikiem, to ten był zapędzony w dosłowny róg. To, że strzeli raczej było pewne - kwestią była podkreślana przez jednego ze współwięźniów skuteczność tego trafienia.

Snorri stał tuż za dwójką, a Pluskolec z Serdecznym wymieniali się spojrzeniami będąc opartymi o przeciwległe kamienne ściany. W międzyczasie, nieco z tyłu trwała dyskusja między większością pozostałych kryminalistów. Podczas gdy Kruk i Magnat dyskutowali na temat możliwości dalszego działania, Harma zgadzając się na sprawdzenie jednego z kluczy podeszła do kraty. W międzyczasie Kastrat wycofał się do przeciwległej celi, pozorując wycofanie się i prób doszukiwania się czegoś wgłąb celi.

Harma, prócz szczęku pasującego klucza do celi ósmej usłyszała także pozornie cicho podchodzącego w jej stronę Reibrunga. Zdążyła się obrócić gdy Kastrat do niej dopadł, nieskutecznie próbując ją przytrzymać przy kracie. Kastrat, ani żaden z obserwujących raczej nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Mężczyzna dociskał ją do kraty, szarpiąc się i próbując uzyskać przewagę. Kobieta nie dała za wygraną, i uderzyła go z główki prosto w jego nos. Pociekł z niego strumyk krwi, a Kastora delikatnie zamroczyło. Zwolnił się uścisk, ale niedoszły gwałciciel miał jeszcze drewnianą lagę strażnika w prawej dłoni...

...Schwarzwasser, Pluskolec, Serdeczny a tym bardziej Snorri wyłącznie oglądali widowisko, jedni krócej drudzy dłużej. Mężczyzna z wytatuowaną twarzą pośpieszał wzrokiem Żara by razem z nim uderzyli, pozostali dosyć biernie się przyglądali widowisku które rozgrywało się na tyłach.

Harma Unwetter, szósty zmysł: 26: 10 - udany
Kastor Reibrung, test WW: 43: 53 - nieudany
Harmaa Unwetter, test WW: 44: 37 - udany
Kastor Reibrung: 12/13 Żyw


Obca 01-05-2018 15:22

Harma poczuła, że coś jest nie tak, ale nie udało się jej usunąć z drogi napastnika, kiedy przywarł ją do kraty kobieta odruchowo z całej siły uderzyła go głowa w twarz. Usłyszała trzask łamanej kości nosowej i poczuła jak uścisk jej napastnika zelżał. Wykorzystała to by zwinnie wywinąć się z jego uchwytu. Łatwo jej poszło więc pomyślała że był to
Pluskolec, w pierwszej chwili chciała mu poprawić jeszcze z pięści.
Kiedy zobaczyła kto się na nią zaczaił, zdziwiła się, myślała, że Kastordotrzyma obietnicy przynajmniej do czasu wydostania się poza teren więzienia.
- Kocie jesteś tutaj od dziewięciu miesięcy i nadal się nie nauczyłeś że się nie zachodzi innych od tyłu bo ci się krzywda stanie? - powiedziała kpiąco do Kastrata kiedy oddalała się w stronę wyjścia z korytarza. Zastanowiła się czy nie jednak mu nie poprawić albo zaoferować się nastawienie mu nosa, nie stosując kobiecej delikatności, ale cofnęła się do reszty. - Znalazłam pasujący - powiedziała do Kruka pokazując mu klucz.

Phil 02-05-2018 11:06

Osiem ponumerowanych kluczy. Cztery korytarze, w każdym dwie cele. Pewnie były już otwarte, ale w razie czego mogli otworzyć je sami. I ten ostatni klucz... do drzwi, przy których stał zdesperowany Albert lub do kraty na północ z miejsca, w którym stali. Po stronie południowej czekał na nich kusznik i zabarykadowani strażnicy. Północ zatem, wmieszanie się w tłum, mniejsza szansa na przypadkowy postrzał. Poza tym, tam było jedyne znane im wyjście. Umysł Kruka pracował na najwyższych obrotach, ale najpierw trzeba było zająć się czymś innym. Wiedział, co zaraz się stanie. Szybko stanął pomiędzy Harmą, a lekko zamroczonym Kastorem. Położył dłoń na torsie mężczyzny i przycisnął go do kraty.

- Nie. Nie teraz. – Przysunął się bliżej, szepcząc mu prosto do ucha. – Najpierw musimy wyjść, a do tego potrzebujemy każdej ręki i broni, którą mamy. Potem... potem róbcie, co chcecie.

Kruk rozejrzał się po pozostałych. Na wszelki wypadek ciągle blokował dostęp do Harmy. – Co jest, kurwa?! Wychodzimy stąd razem czy się zabijamy w tym śmierdzącym korytarzu?

Hakon 02-05-2018 21:48

Kastor trzymał się lewą dłonią za nos. Poczuł coś mokrego i lepkiego. Odsunął dłoń sam cofając się o dwa kroki i roztarł w palcach maź.
~ Ta dziewka szarpie się.~ Pomyślał i spojrzał na stającego między dziewczyną a byłym najemnikiem wytatuowanego fanatyka.
- Chciałem tylko szepnąć coś do uszka naszej słodyczy.- Rzucił i odpuścił.

- Jeśli wypuścimy cały motłoch z cel to ciebie i tak ktoś dopadnie. Daję Tobie szansę. Wyprowadzisz nas stąd a darujemy życiem. Każda sztuczka to śmierć w męczarniach a wiesz, że niektórzy z nas znają się na tym.- Popatrzył na uciekinierów.
- Decyzja należy do Ciebie. Pięć, cztery, trzy...- Kastrator odliczał i wytarł w między czasie resztę krwi lecącą z nosa. Dziewka umiała się bronić więc może nie była takim gównem jak reszta bab.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:02.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172