Cytat:
Benedicta zamierza pogadać z leżącym grabarzem też. Rycerz może się wrócić ewentualnie :D |
Cytat:
|
Hehe. Zmieniłem imię postaci na Benedykta, bo podręcznikowa wersja odmienia się po polsku wyjątkowo topornie. |
Cytat:
No i nie opisałem, gdzie Dieter znalazł starca, ale nawet jeśli grabarz byłby cały czas przy nas, to taki Harald może i chciałby nie pozwolić go skrzywdzić, ale Dieter i tak by to uczynił nim ten zdążyłby zareagować. Uderzyć kogoś w twarz, a później jeszcze kopnąć to żadna sztuka i Dieter nie czekał na reakcje otoczenia. Tak więc jeśli chcesz mu pogrozić i nakrzyczeć na niego, to droga wolna. Równie dobrze mógłbyś stać obok, kiedy Dieter zaczął katować staruszka, a i też nie wiadomo ile zajęło wam całe to przeglądanie krypt. Myślę, że można to sensownie ze sobą powiązać. |
@Warlock Phil ma dużo racji, jeśli chodzi o oś czasu. Podanie mi deklaracji składającej się z następujących czynności: 1) powrót do miasteczka, 2) odszukanie grabarza, 3) interakcja nokautopodobna (bo po dobroci nie chciał iść i to się nie zmienia, kwestię ewentualnych świadków też warto wziąć pod uwagę), 4) powrót na cmentarz, 5) pobicie i groźby, jest mało fair w stosunku do pozostałych graczy, którzy zadeklarowali względnie krótkie czynności. Taka gra może spowodować, że będziesz zmuszony ominąć następną kolejkę, bowiem Twoja postać dalej będzie wykonywać aktualną deklarację w tym czasie. A omawiając temat "nie pozwoliłby, nie dopuściłby": Ze wzgledu na formułę organizacji pisania (1 post w kolejce) interakcje jako takie wydają się ograniczone. Tylko pozornie, bowiem tempo pisania Waszych postów wpływa znacząco na fabułę. Kto napisze posta pierwszy, tego deklaracja czy też "zeświatotworzone" przedmioty i sytuacje są na prawie. Piszący później muszą się do tego dostosować. Stąd proszę, by grabarza nie było na cmentarzu, skoro tak napisałem. Możecie go sobie nawet ukatrupić z dowolnego powodu i w dowolny sposób, ale nie poprzez deklaracje wsteczne (na osi czasu). Taka forma organizacji daje jednak możliwość reagowania, jeśli Inicjatywa pozwoli. Wtedy ewentualne wyroki co do działań BG przeciw sobie (bo z takim mielibyśmy do czynienia, gdyby rycerz chcial obronić grabarza przed gniewiem Dietera) opisywać będę w moim poście i wtedy będzie to jedyna prawdziwa wersja. |
W takim razie następnym razem proszę o uwzględnienie możliwości, że postać danego gracza może nie wyrazić zgody na to, aby jakaś pijaczyna wysłała ich na manowce i nie czuł się przy tym niepociągnięty do odpowiedzialności. Co najmniej jedna postać groziła mu konsekwencjami wcześniej, reszta zachowała się nieufnie. W komentarzach wcześniej pisałem: Cytat:
To co teraz? Dwa ostatnie posty idą do kosza? Cytat:
|
Raczej chodzi o to by ta sytuacja nie działa się na cmentarzu. Ja tak to rozumiem. |
Nie będę uwzględniał takich możliwości. Jeżeli jasno piszę, że zachodzi jakaś sytuacja to wydarzyła się ona mimo braku zgody BG. Z powodów dowolnych (brak refleksu, poświęcanie chwilowo uwagi innej czynności, braku zdecydowania w działaniu czy choćby prozaicznego pójścia na stronę). Nadmienię jedynie, że cała knajpa wyśmiała rewelacje grabarza, a mimo to postanowiliście ruszyć. Wystarczyło ciągniecie ze sobą grabarza siłą zawrzeć w deklaracji dotyczącej poprzedniej kolejki i nie mielibyśmy teraz o czym dyskutować. Widzę co najmniej kilka możliwości, by tak się nie stało. 1) zostaje jak jest i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie - najwyżej będziesz miał "pauzę" albo część posta się zdezaktualizuje (bo w czasie, w którym Dieter staruszka odszuka reszta ekipy wróci do miasteczka) - w takiej sytuacji dostaniesz odpowiednią linijkę o tym w moim poście, 2) wytnij część dotyczącą pobicia i zachowaj na czas, jak wrócicie grupowo z cmentarza; podejrzewam, że wtedy i tak będziecie szukać grabarza by dowiedzieć się czegoś więcej. Dalej nie piszę bo po komentarzu Nami myślę, że ośmieszam się pisząc elaborat w miejscu, gdzie potrzebna była jedna linijka. A druidh faktycznie nieco się rozpędził. Deklarację na tę kolejkę podałeś już w poprzednim poście. |
W takim razie usuwam cały fragment posta i trzeba było to już wczoraj zaznaczyć (że kompletnie odrzucasz to co zostało napisane) zanim Druidh naprodukował się ze swoim. Nie robię rzeczy na pół gwizdka, albo wszystko, albo wcale. W takim razie uznam, że Dieter poszedł z resztą na cmentarz i tam już został bez ciągnięcia grabarza za sobą. Cytat:
A co do deklaracji na cmentarzu, to Dieter co najwyżej rzuci okiem do wnętrza krypty i tyle. Poczeka aż reszta skończy swoje zabawy, a co później zrobi, to zależy już od Twojego posta. |
Ja tylko napiszę, że zarzucanie teraz winy na nas (trzeba było zadeklarować ze go ciagniecie siła) jest nie fair. W poście wielu pisało zwracając się do pijaka "prowadź" co się chyba samo przez się rozumie, że ma wskazać miejsce. To że on niby nie poszedł dowiedzieliśmy się w chwili, gdy nie było już sposobności na zareagowanie. Ja oczywiście nic do tego nie mam, bo kupkam na takie szczegóły :P ale nie mogliśmy zadeklarować czegoś, co nawet nie było potrzebne. Miał prowadzić - ot tyle. Co do ośmieszanie się, to bez przesady :P jestem po prostu zwolenniczką krótkich i tresciwych przekazów - taki zwięzły konkret. Nadmienię, że to bardzo istotny element partnerstwa jeśli jest się kobietą :blazen: A teraz spoko czoko, luzujemy deski tronowe i jedziemy rzucać klątwę na starca :witch: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:19. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0