Dostaniecie. Zwyczajnie mam jeszcze natłok życia i nie na wszystko starcza mi czasu.
Póki nie będzie mapki mniej lub bardziej szczegółowe lokacje możecie światotworzyć, pamiętając o tym, że osada ma około 300 mieszkańców a jej gospodarka opiera się na handlu drewnem i uprawie roli/handlu plonami.

W osadzie znajdują się:
# brama południowa
# brama wschodnia
# mur obronny (wysoki na dwóch chłopa i szeroki koroną na niecały metr)
# przystań (skupia też życie towarzyskie i nocne)
# plac (wyposażony w szafot, pręgierz i dół kryty kratą)
# strażnica (pełniąca rolę wieży obserwacyjnej, koszar i więzienia)
# rynek (pobliże przystani)

Dieter w takim razie uda się do strażnicy zapytać uprzejmie strażników, czy mają jakieś doniesienia o umarłych w regionie i czy są jakieś wieści od Strażników Kruka. Chciałbym wiedzieć, czy napotkali tą hordę, za którą podążali. Na razie tyle, o objawieniach pijaka nie będzie wspominał, aby się więcej nie ośmieszać.

Później to opiszę w poście, choć jakbyś dał mi informację zwrotną (to co udało się Dieterowi wydobyć ze strażników), to zdejmę z Twoich barków potrzebę opisywania tego w Twoim poście :p Na razie też czekam za reakcjami pozostałych graczy. Chceta gadać z tym kapłanem? Elsa? Pozdrowisz brata w wierze? xD

@Warlock
Możemy tak zrobić. Rzucam na sucho łatwy test plotkowania (42): 7. Dieter został powitany przez strażników jak swój. Być może ma wśród nich znajomego w stopniu wyższym niż szeregowy? Pozostawiam Twojej interpretacji wyniku.
Oddział zakonników, odkąd opuścili twierdzę dwa tygodnie temu, nie powrócił dotąd ze wschodu. Widziano pojedynczych gońców ciągnących ze wschodu i na wschód ale nic ponad to.
Podobno to jedynie wyprawa zwiadowcza.
Podobno wyruszył cały tuzin lekko uzbrojonych ludzi.
Podobno mają ukrytą stanicę po drugiej stronie Lasu Głodu, gdzie czeka na nich kolejny tuzin ludzi.

1. czy Elsa i Harald byli już w zamku lub wiedzą o czym mówi strażnik?
2. czy kapłan ma jakieś widoczne symbole wiary?

@Phil
Ad.1.
Zależy mi, aby nie. Widzą, o czym mówi strażnik.
Siegfriedhof to miejsce niejako odcięte od świata. NIe prowadzą do niego utrzymane trakty a jedyna komfortowa forma transportu to łódź rzeczna. Nie tylko dla morrytów już samo znalezienie się w cieniu gmachu Zakonu jest wyzwaniem. Jeszcze większym jest, co powszechnie wiadome, pielgrzymka na płaskowyż.

Ad.2.
Widoczne nie. Ale zagram w otwarte karty - akolici swoje krucze medaliony dostają dopiero w momencie wyświęcenia na kapłanów. Napotkany jest więc najpewniej "młodym" morrytą.

ok, jasne

Albo wciąż nekromantą ;)

Elf będzie chciał porozmawiać z tym..."Nekromantą" lub kapłanem. Jeśli akcja przeniesie się do wioski, z chęcią odwiedziłbym przystań i rynek o ile starczy czasu. Oczywiście wszystko na wiedźmim wzroku - szukając wskazówek, rozmawiając z co ciekawszymi osobnikami (ciekawsze: osoby wyglądające na uczonych, wyglądające na dobrze usytuowanych, stałych rezydentów, atrakcyjne kobiety;) )

Ewentualne pytania do NPCów:
- czy zdarzyło się ostatnio coś niepokojącego w okolicy, co potwierdzałoby słowa staruszka
- czy kręciły się w okolicy jakieś podejrzane osoby, obce, lub nie pasujące do tej wioski.
- ogólnie słucha plotek, czyli co w ogóle ostatnio się tu wydarzało, wartego uwagi.

Skoro zakon jest tak trudno dostepny, to jak ci morryci tam wlazą? Tez po scianie pionowej?

Jaka jest powszechnie przyjeta droga wchidzenia tam? Blądzenie po jakskiniach czy wlazenie po pionowej scianie? Czy jedno i drugie.
Mam troche klopoty zeby sobie to wyobrazic.

@druidh - ja zrozumiałem, że wejście tylko przez jakieś tajemnicze jaskinie, ale może MG jeszcze mnie z błędu wyprowadzi ;)

@Avitto - z Nami nie mamy na razie co robić w miasteczku. pogadamy z nekromantą przy bramie i chcemy ruszać do siedziby zakonu.