Tak przy okazji czy nasza cześć nie powinna chwilowo się wstrzymać? Linia czasu może się łatwo rozjechać, u nas były przemarsze, a tu jest tylko rozmowa.
W sumie dobrze było by też wiedzieć w ile osób tak rzeczywiście gramy dalej.

Zgram linie czasowe, jesteście na tyle daleko od siebie, że to nie przeszkadza.

e: i już wyrównane. Możemy założyć, że obie grupy mają już noc.

Jeśli chodzi o ilość grających to chciałbym wrócić. Co prawda zły to okres na granie, bo zaraz święta, a na początku stycznia wyjeżdżam na tydzień więc pewnie znów się reakcje opóźnią.

Ode mnie pytania takie:

1) Noc, o której mowa wyżej to następna noc po opuszczeniu posterunku przez Ostatnich i najemników Brocka czy jeszcze ta sama?

2) Czy do nocy (zakładam, że kolejnej) Brock schodzi z przełęczy?

3) Czy graniczni obsadzili ponownie posterunek (o ile będzie to widać z którejś ze ścieżek krasiowych, po których Detlef poprowadzi Ostatnich)

4) Detlef chciałby poprowadzić grupę (on, Bert, Loftus, Karl i Walter) do miejsca pomiędzy górnym posterunkiem a dolnym po stronie Księstw i tam przed świtem podłożyć ładunki burzące, by zablokować trakt przez przełęcz. Jeśli nie ma tam dobrego miejsca, to może być po stronie Imperium (ale będzie się mniej cieszył...), ew. po jednym ładunku tu i tu (wtedy najpierw po stronie Imperium, później od strony Księstw), jeśli uzna, że takie rozdzielenie siły ładunków i miejsc detonacji miałoby zablokować przełęcz na dłużej (skonsultuje temat z Bertem i pozostałymi). Generalnie warunkiem przeprowadzenia akcji jest zejście Brocka z przełęczy.

Był całkiem miły. :D

Jeśli chodzi o zaufanie, demony nie są jakieś wyjątkowe.
A tak w sumie to co jak co, ale zaufania demon ani razu nie nadużył.

Gob1in

1) jeszcze ta sama.
2) na razie czeka na wozy, co zrobi do kolejnej nocy nie wiecie
3) jest oficer granicznych i są byli jeńcy więc w sumie graniczni już tu są. Ale "oficjalnie" posterunku nie przejęli jeszcze.
4) może poprowadzić i znajdzie miejsce. Chociaż jeśli będzie czekał aż Brock zejdzie z przełęczy to będzie to musiał zrobić oganiając się od granicznych.

Druidh:

Hmm. Niezmiernie go cieszy że tak to widzisz.

Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie :D

Dobrze ci szło bałamucenie młodej dziewczyny i jej gracza.
Teraz to już nie wiem.

Gobi, jak się znowu spotkamy, proszę pamiętaj o tym zaproszeniu od Króla Alrika.
Byśmy się nie władowali w kolejną kupę łajna przez odwlekanie przybycia tam.

Wiele raczej nie wniosę, ale coś napiszę jeszcze w tej kolejce. Chyba, że Hen chcesz gonić do przodu, to nie problem.