Wybaczcie dłuższy przestój, trochę świat się zawalił u bliskich mi osób. Post pisany w strasznym biegu, chciałem go dopracować, ale obecnie nie jest to możliwe. Może za parę dni go przejrzę i poprawię przynajmniej błędy.
W najbliższym czasie moja obecność może być mocno ograniczona.

W razie pozytywnej reakcji to wziąłbym Kadetkę do sporządzenia umowy.

Jest komplet odpisów, z moim poczekam żeby dać Wam szanse na reakcję na pi0towy. W weekend pójdziemy dalej.

Znaczy nie wiem co tutaj reagować - Loftus wyjechał do posła i przedstawił swoją propozycję, nikogo z nas przy tym nie ma.

pi0t pojechał. mi się w sumie spodobało. :)

Jak możemy reagować, skoro mag coś cichcem gada do posła?

Czysto teoretycznie wszyscy mają korzyść:
Gustaw blokuje przełęcz, wozy z manufakturą zatrzymane, graniczni, a raczej ich część kapituluje (na szczególnych warunkach) - rozkaz wypełniony
Graniczni mają drogę ucieczki i nie wychodzą z gołymi rękami,
Kolegium zyskuje informacje o zdrajcach imperium w swoich szeregach,
Najemnicy mają żołd i uzupełniają straty w oddziale,
Uwolnieni jeńcy mogą wrócić do domu, można nawet wypłacić im jakieś wynagrodzenie.
Na ziemiach Khazadów nikt nie odważy się zerwać umowy, której oni są gwarantem.

Jeśli nie umknęło mi rzucenie niewidzialności przez Loftusa to zakładam, że wasze postaci widziały jak mag konferuje z posłem. Poseł potem idzie dalej, ale założyłem, że Loftus nie zniknął. Macie trochę czasu żeby go spytać o co chodziło. Ale przymusu nie ma.

Przyjąłem, 2 graczy nie zamierza już nic dopisywać. Jak dostanę taką samą odpowiedź od innych to mogę odpisać choćby jutro.

Dopisywać nie będę posta.

Na akcję Loftusa nic nie poradzi Gucio. Co do słów krasnoludów krzywi się, ale przystaje by jednak dogadać się jakoś i partyzantkę odstawić.

W porządku - popchnąłem akcję dalej. Świtę Wernicky ma tak liczną jak chciał Gustaw, każdy z BG może być na negocjacjach (zakładając że Gustaw nie ma nic przeciwko).

Kto wybrał się na negocjacje? Zróbmy szybką kolejkę. Można pisać posty, ale wystarczy dać deklarację w komentarzach.

Hen, siedziałem w tym namiocie, opis zaniedbań Brocka aż tak tragiczny nie był. Ludzie wrócili do swoich wcześniejszych obowiązków. Pomagałem wcześniej cyrulikowi, int trochę mam. Czasem przyda się podpowiedz w oczywistych rzeczach.
Na negocjacje się zjawię, liczyłem że nawet zdążę jeszcze krótki post zrobić, bo nie wiem jak sprawa będzie wyglądała przez kolejne dni.
Swoją propozycję, którą złożyłem granicznym, przedstawiam też Ostatnim

Brak odpowiedniej umiejki. Stan Brocka opisywałem jako ciężki. Każdy z umiejętnością "leczenie" od razu wpadły na to, że objawy wskazują na odwodnienie i zaniedbanie, ale dla Loftusa to co widział to były objawy trucizny (bo o niej wiedział).
Ja wszystko mogę podpowiadać, ale wtedy po co wydawać PD na umiejętności?

e: przerzuciłem mój post za Pi0towy, tak bardziej pasuje linia czasu. Od razu dopiszę o gwoździu.