lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed.] - Starość nie radość, młodość nie wieczność (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/18239-wfrp-2ed-starosc-nie-radosc-mlodosc-nie-wiecznosc.html)

Cattus 22-07-2019 18:42

- Jasne. - Przytaknął Bosch. - Jak chyba my wszyscy. Moje rzeczy poza praniem przydało by się też oddać do naprawy, bo jak tak dalej pójdzie to całkiem zdziadzieje. - Tym razem sam zażartował.

- U mnie w domu dziedzic miał naprawdę dobre wina. Choć nie za często miałem okazję próbować. Stare dobre czasy. - Również pozwolił sobie na wspominki.

Obca 22-07-2019 19:02

Morwena podrapała się po głowie. - No jak mam wam też zrobić pranie to na pewno zejdzie mi się dłużej. - Powiedziała zakłopotana, tym że zajmie jej się dłużej, nie tym że ewentualnie będzie robiło pranie. Odwróciła się do Frosta. - Her Frost ty też masz rzeczy które chcesz bym wyprała?

Cattus 22-07-2019 19:13

- Spokojnie, sam się tym zajme. - Dodał szybko Oswald. - W końcu musiałbym się najpierw rozebrać, a nie chce brudny zakładać czystych rzeczy. Nie musisz też na mnie z tym czekać. Idź pierwsza. Ale skorzystałbym z propozycji drobnych napraw jeśli to nie problem.

Kerm 22-07-2019 19:18

- Za moich młodych lat ani wina nie pijałem, ani po gospodach nie nocowałem - przyznał Randulf. - A pranie... - Spojrzał na Morwenę. - Może lepiej by było rozpytać o jakąś praczkę? Do tej pory tak załatwiałem sprawę...

Obca 22-07-2019 19:44

- Och..- Powiedziała Czarodziejka, po czym spojrzał na towarzyszy. - Popełniłam gafę prawdą?- Było to pytanie retoryczne sama była świadoma po tej wymianie zdań że popełniła. Zaśmiała się cicho. - Heh,..najwidoczniej brakuje mi miejskiego obycia. Chyba dobrze że podróżujemy razem, nie wychodzę dzięki wam na dziwaczkę. - Było to nad wyraz hojne dla siebie stwierdzenie zwłaszcza że Morwena była trochę dziwna, znaczy ufna i przyjazna co w danych czasach można byłoby uznać za dziwne.
- Pójdę pierwsza. Spotkamy was później tutaj, w końcu nie będę wiedzieć gdzie z Darem śpimy tej nocy. - Powiedziała i skierowała się do miejsc gdzie teoretycznie czekała na nią ciepła balia wody. W domu nie miały bali, tylko miskę, a ciepłą wodą myły się tylko w ziemię dla ..no ciepła. Przez resztę roku wystarczał im strumyk. Choć pamiętała, że kiedy była bardzo mała mycie się w misce było bardzo podobne do tego w bali. Dar przez czas kąpieli zwinął się w oczekujących na założenie czystych ubraniach czarodziejki i mruczał.
Morwena jak postanowiła uprała na ile mogła swoje zakurzone noszone do tej pory ubranie starała się to robić sprawnie by jej towarzysze nie czekali zbyt długo. Mokre włosy zaplotła w gruby warkocz. Na świeżą białą koszulę założyła przyciemniony upływem czasu niebieski kubrak i wyblakłą czarną wełnianą spódnice. Zarzuciła też na ramiona szal znaleziony w opuszczonym mieście. Tylko buty, pas i torba zostały te same. Gotowa zeszła do reszty. Nadal wyglądała jak niebogata dziewczyna ze wsi, ale czysta, schludna i ładna dziewczyna ze wsi.

Cattus 23-07-2019 20:13

Bosch również z niecierpliwością czekał na kąpiel. Swój czas, poza praniem, przeznaczył na podcięcie już nieco przydługich włosów i podgolenie coraz gęstszej brody. Po tym miał wrażenie, jakby odmłodniał co najmniej pięć lat. Na szczęście jego sztylet zrobiony był ze świetnej stali i po potraktowaniu skórzanym pasem był ostry niemal jak brzytwa.

Strój natomiast był większym problemem. Jego ubrania podróżne były mokre i nie nadawały się zbytnio do noszenia. Poza tym, potrzebowały paru drobnych napraw. Chociaż zapasowy komplet miał ze sobą od jakiegoś czasu, jednak jak dotąd nie widział powodu żeby go zakładać i niemal zapomniał o jego zaleganiu w jukach. Był to natomiast ubiór bogatego szlachcica. Nawet nie to. Arystokrata na dworach Reiklandu nie powstydziłby się tego stroju. Ciemnobrązowe, wysokie trzewiki z modnym szpicem. Czarne spodnie obszyte srebrem na krawędziach i z pasem o bogato inkrustowanej metalami szlachetnymi klamrze. Koszula była beżowa z luźniejszymi, udrapowanymi w okolicy barków rękawami i szerokimi mankietami. Na to szła czarna kamizelka w delikatny roślinny haft, oczywiście wykończony zlotem, srebrem i purpurową nicą dodaną tu i tam. Całość dopinały złote, misterne guzy w miejscu pospolitych guzików czy zapinek. Z wygody na zewnątrz koszuli wyciągnął naszyjnik z rodowym herbem. W tym wypadku jego obecność i tak nie miała większego znaczenia, a nawet gubiła się pośród całej reszty. Podobnie z posrebrzanym sztyletem, odcinającym się na tle czarnych spodni i kamizelki.

- Zaraza... - Westchnął wieszając przy boku swoje wierne ostrze. Czemu nie pomyślał wcześniej o zakupie normalnych ubrań na zmianę? Teraz będzie miał nauczke paradując jak paw, o ironio ptak również trzymany w ogrodach arystokratów. Tylko brakowało mu wiecznie stojącego na baczność majordomusa i dodatkowego wozu przewożącego służbe.

Nic to. Trzeba było wracać do reszty i postarać zachowywać się normalnie w stroju który pasował do okolicy jak pięść do nosa. Po wejściu do wspólnej sali zatrzymał się na chwilę ukradkiem zerkając naokoło. Na szczęście innych gości można było liczyć na palcach jednej ręki.

- Tylko się nie śmiejcie. Jest wystarczająco źle... - Powiedział zasiadając przy zajmowanym przez nich stole i nalał sobie wina. Znowu jak jakiś lord.

Obca 24-07-2019 08:55

Morwena zgodnie z prośbą nie zaśmiała się. Choć nawet bez prośby, śmiech nie byłby reakcją. Chwilowo zaniemówiła po zobaczeniu tak innego Oswlada niż poznanego przez ostatnie dwa dni szorstkiego i przybrudzonego mężczyznę, wtedy był niczym rasowy żołnierz.
Teraz wyglądał jak ...no jakiś książę z baśni czy innej legendy a na pewno nie ktoś kto podróżuje po kraju w tak dziwnym towarzystwie.
Dar podobnie jak jego właścicielka był zafascynowany nowym wyglądem tego człowieka. Śledząc ruchy przeróżnych troczków przy każdym ruchu rycerza. W końcu atakując jedno luźne pasmo przy rękawa kiedy ten sięgał po wino. Niczym młody kociak uczepił się tego troczka a kiedy usłyszał. - Dar, nie. - Wypowiedziane przez Morwene rozejrzał się zdziwiony po twarzach ludzkich jakby dziwiąc się jakie czary spowodowały że tak się zachował.
Kot trafił na kolana czarodziejki ale nie spuszczał wzroku z tych hipnotyzujących go troczków.

Przynajmniej dziewczyna w końcu się ogarnęła z swojego zakłopotania. - Nie wiedziałam, że jesteś Lordem…- Odezwała się w końcu trochę zakłopotana. -...nigdy żadnego nie spotkałam. - Po tym jak to wypowiedziała wydawało jej się to głupie w końcu Oswald był Lordem a jego spotkała.

Cattus 24-07-2019 09:35

- Taki ze mnie lord jak z koziej dupy... - Machnął ręką Oswald wprawiając w ruch cienką tasiemkę fascynującą Dara niczym największy skarb. Zerknął na wielkie oczy gotowego do ataku kota. - Niech się bawi. Przynajmniej na coś się to przyda. - Wyraźnie poprawił mu się nastrój kiedy ponownie wprawił pasek w ruch, nęcąc futrzaka.

- Ale fakt, jestem szlacheckiego pochodzenia. Myślałem, że przy bramie było to oczywiste kiedy podałem moje pełne nazwisko. Jednak moja rodzina nigdy nie miała wiele więcej niż herb. Służyli jako rządcy u bogatszych. Strój natomiast wpadł mi w ręce podczas podróży, a okazuje się, że nie mam już innego na zmianę. Teraz z pewnością sobie zapamiętam żeby kupić drugi komplet normalnych ubrań.

Obca 24-07-2019 10:42

- Nie zrozumiałam tamtego nie znam się na ...herbach czy tytułach….myślałam, że po prostu tak ci się powiedziało. Wiesz, żeby nas inaczej potraktowano.- Powiedziała Morwena, ukrywając pod pierzynką słów przesłania “Myślałam że kłamałeś.” .
Puściła kota z powrotem na stół i by się pobawił z ...no właśnie szlachcice? Rycerzem? Lordem Broshem? Po prostu Oswaldem? Nie wiedziała jeszcze jak go postrzegać.
Popiła ciężki trunek z kubka i poczuła lekki szum w głowie. Wino było dobre i mocniejsze niż to w domu. Postanowiła zmienić trochę temat i już się nie kompromitować swoją niewiedzą.
- Nasze rzeczy będa suche dopiero jutro jesli chcesz by ci pomóc coś przyszyć…- Bo spodziewała się, że właśnie o tego typu naprawy mu chodziło. - To chyba powinniśmy zostać na noc też jutro. Wprawdzie nie wiem co chcemy zrobić z ….naszymi “towarami”. - Mówiąc o warzywach, wozie, zbrojach i skórach. - Mamy tutaj ludzi co mogą nas uwolnić od części….choć ….- Morwena pochyliła się konspiracyjne nad stołem i dodała ciszej…- Myślisz że może zostawić sobie wilcze skóry? Po prostu są takie miękkie i może udałoby mi się je zszyć w jakiś płaszcz…

Cattus 24-07-2019 11:05

- Heraldyka nie jest aż taka trudna. Parę schematów i sporo zapamiętywania. Najlepsze są do tego księgi ze spisem lokalnych rodów, albo po prostu doświadczenie. - Zbagatelizował bawiąc się z kotem tasiemką. - Z futrami świetny pomysł. Sam od dawna mam futro z naprawdę dużego wilka, którym chciałem obszyć płaszcz. Ale to kupię już nowy albo co. Zostawiłbym też jedną kolczuge dla mnie. Reszte sprzedamy albo wymienimy. Ale to na spokojnie jutro. - Bosch sam też popił wina i wyciągnął się na swoim miejscu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172