Jeśli dobrze rozumiem podręcznik każdy bohater potrafi jeździć konno, umiejętność jest potrzebna żeby można było samemu wsiadać i zsiadać oraz jechać szybciej niż ostrożnym tempem bez testu ryzyka.
MG, jak jest u Ciebie?

Mniej więcej tak. Bez jeździectwa utrzymasz się w siodle ale spodziewaj się problemów prz jakiejkolwiek gonitwie czy sploszeniu się konia.
Przypominam, że dostaliście bryczkę, w której będzie ci wygodniej :)

Zastanawiałem się nad tym fabularnie. Czy by na przykład hierarchia chciała być złośliwa i dać konia kapłanowi z zerowymi umiejętnościami jeździeckimi, udając pomoc. Ale nie będę komplikował.

Wygląd mojej postaci (jakoś nie chciał się wpasować w treść posta).

Konrad von Falkenberg
Młody (jeszcze) mężczyzna, dość wysoki, proporcjonalnie zbudowany.
Na opalonej, ozdobionej zadbanym zarostem, twarzy niezbyt często pojawia się uśmiech.
Szare oczy również są dość poważne, a rozjaśniają się jedynie na widok paru bliskich mu osób.
W podróży zwykle nosi ciemne ubranie podróżne, wysokie buty i (w razie konieczności) płaszcz z kapturem. Na dalsze i bardziej niebezpieczne podróże zakłada skórzaną kurtę i hełm, a na spotkania towarzyskie - wytworne ubranie.
Broń stanowi elegancki (chociaż używany) rapier, noszony przy pasie sztylet i łuk.

Ależ macie tempo :) Trudno nadążyć za wami, tak trzymajcie przez najbliższe parę miesięcy ;)

Deklaracje – są mi potrzebne, żebym ja wiedział co chcecie dalej robić, a wy mieli wpływ na przygodę. Trzy osoby wpisały uwagi o sprawdzaniu (lub nie) środowiska lokalnego, rzeki i kierunku południowego. To potraktowałem jako deklaracje i je rozpatrzyłem. Jeśli ktoś nic nie wpisał, uznałem, że zgadza się z innymi.

Dokąd ciągnę wpisy – do momentu, w którym uznam, że potrzebuję decyzji drużyny (np. teraz - w którą stronę z Hergig, jeśli stamtąd ruszacie dalej lub z powrotem). W tej przygodzie mogę ciągnąć fabułę trochę dalej niż w dungeon crawlu, gdzie co skrzyżowanie ludzie decydowali o kierunku (ostrzegałem o nieco szybszym tempie narracji).
Tu minęliście np. drogę na Lenkster, podjąłem tę decyzję za was. W zamian przyśpieszamy trochę fabułę, a wy możecie mieć pewność, że tam Katriny nie ma. Nie podejmę za was specjalnie błędnej decyzji, byłoby to lekko nie fair :)

I tak to będzie wyglądać w przyszłości :) Jakieś uwagi do tego sposobu prowadzenia tej sesji?

@Obca - możecie wstawiać ozdobniki do postów. Nie musisz tatusia w linku chować, dawaj go w poście, żeby był widoczny :) Gdzie perła - na szyi, kieszeń, bagaże? Chcę wiedzieć czy nasłać kieszonkowca czy włamywacza.

@Hen – brama południowa Wolfenburga i główny szlak w tym kierunku to droga przez Ristedt i Kienbaum, nie Grunackeren (nawet jeśli tak na mapie wygląda, przepraszam za zmyłkę). Zedytuj proszę swój post :)

Phil-u jest cienka linia miedzy kiczem a ozdobnikiem :-) staram się uważać by jej nie przekroczyć. Deklaracja gdzie jest perła jest.



A pytania które zawarłam można potraktować randomowo. Uznałam że jadąc we mgle ona nie miała pojęcia kto z nią rozmawia póki się nie odezwał więc można sobie przypisać odpowiedzi :-)

Ja jednak odpadam. Po dwóch postach MG widzę, że to nie będzie sesja dla mnie, a lepiej być szczerym od razu, niż pisać i grać na siłę. Sorry za zamieszanie, powodzenia w zabawie.

Nie bardzo wiem, co powiedzieć. Szkoda w każdym bądź razie i twojego, i mojego czasu. Dzięki za informację, a nie znikanie bez słowa.

@drużyna - ktoś jeszcze po dwóch moich wpisach ma mieszane uczucia co do kontynuacji? Uzupełniamy skład, czy jedziemy w piątkę?

Ja gram.
Jesli ktos z tych nie przyjętych w pierwszym rzucie nadal czytając jak to wyglada chce to ja nie mam nic przeciwko.

Gram dalej.
To początek sesji, więc można kogoś "zatrudnić".