[Komentarze] Wonny Las No witam, Mamy oto temat z komentarzami. Ja zaczynam pisać posta z wprowadzeniem. Większość już miała odesłanie karty z uwagami i poprawkami. Co do oczywiście paru szczegółów:
|
Gasp... czyli musze szukać avka. ;p |
Woo hoo! Powodzenia i miłego grania wszystkim :) |
To jak Lomir, nasze postacie się w końcu znają? |
Cytat:
Moja postać została oddelegowana przez dowódcę (nie mistrza Twojej postaci) do asysty Twojej postaci. EDIT. Więc znają się, ale od niedawna ;) |
I z imienia pewno. Po mojej stronie mamy Wolfganga van de Velde. Ale Wolfgang w zupełności wystarczy. Nazwiska i tytuły są stanowczo za długie i zwykle zupełnie niepotrzebne. Bardziej dla niego ważnym jest co kto robi, a nie jak gada. Niby magik, albo przynajmniej uczeń takowego, ale okazał się być zaskakująco równy chłop. Niedługo po wyruszeniu przepił większość pieniędzy, oczywiście hojnie stawiając kolejki nowemu kompanowi. Mówi przy tym co myśli i robi co mówi. Fakt, zupełnie normalny to on nie jest bo jak się nie bawi w karczmie podszczypując dziewki służebne, to ślęczy nad księgą zapisaną jakimiś nieprzypominajacymi zupełnie żadnego języka szlaczkami i czasem gada do siebie po cichu, ale przynajmniej nie czaruje i poza tym zachowuje się jak normalny chłop. Edycja: A z innymi choć troche się znamy, czy spotykamy się w karczmie/na szlaku/przy słupie ogłoszeniowym z zasuszonym wisielcem? :D |
Dzień dobry wieczór. Mojego BG najłatwiej spotkać w lesie. :) |
Cytat:
Raczej "sztywny" i powściągliwy. Skupiony na zadaniu i niechętny do "zbaczania z kursu", ale jako, że nikt nie jest "zerojedynkowy" to Arvid również czasem przestaje być na służbie i pozwala sobie na odpoczynek i zluzowanie. Chciałby być wzorowym żołnierzem, ale jest tylko człowiekiem, więc czasami daje się ponieść zwykłym ludzkim potrzebom - jak napicie się czegoś w karczmie - zwłaszcza, że jest oddelegowany do zadania i w związku z tym nie ma nad sobą czujnego oka przełożonego. A mówcie sobie co chcecie, ale uważam, że powiedzenie "gdy kota nie ma myszy harcują" zawsze się sprawdza (czy to w prawdziwym życiu czy w grze ;) ) Niechętnie o tym wspomina, ale z kontekstów wypowiedzi i półsłowek idzie się domyślić, że bycie służbistą i dążenie do ideału żołnierza wpoił mu ojciec i Arvid za wszelką cenę chce sprostać tym oczekiwaniom. |
Witam wszystkich. Bede gral lesnym elfem, takze pewnie tez najlatwiej bedzie mnie mozna spotkac w lesie ;) tak jak postac Druidha. Barthaoth, Szemrzacy Strumien, bedzie mozna rzec, miejscowym przedstawicielem fauny lesnej, pomieszkujacej na oplotkach wsi, kradnacym garnki, sikajacym babom do wiaderek z mlekiem, rucajaym w kundle rzepami... A nie sorry, pomerdalo mi sie... Mial byc elf, a nie wredny skrzat. Lesny Elf pomieszkuje w opuszczonej chalupie na skraju wsi od jakiejs dekady i zyje z szeroko rozumianego lowiectwa. Przeciez nawet na wsi baby chca szal z lisiej kity, a i nie kazdy zarobiony na roli chlop ma czas klusowac po panskich lasach za dziczyzna na obiad. A pewnie na wsi trafiaja sie tez przejzdni kupcy chetnie wzbogacy sie o kilka koron na sprzedazy wartosciowych futer za odpowiednia marza. Elf zapewne postrzega wiat przez inny pryzmat niz ludzie, wszak uplywajacy czas nie ma dla niego takiego znaczenia. Napewno jest spokojny, jak to elfy pieknie spiewa (oj beda dziewki wzdychaly do takiego biedaka z pieknym glosem). Mam nadzieje, ze uda mi sie stworzyc w miare przekonujaca wizje elfa. |
Grałem raz elfem. Po 10 stronach obraził się i pojechał w siną dal. Potem klątwa Liczmistrza zabiła sesję. Fajna zabawa próbować stworzyć coś przekonującego. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:07. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0