Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-10-2021, 08:22   #11
 
Bielonek's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znany
Greger rozparł się na ławce wozu beznamiętnie obserwując jak Klemens obrabia Sotoriusa. W sumie dobrze, że to zrobił, bo kupczyk, a może nawet magnat kupiecki czy chuj wie kim on tam był na prawdę, już kilka razy gadał za dużo. Nie mniej jednak, wpychanie obcasem buciora knebla w usta jeńca nawet u Gregera wywołało grymas. Ruszyli, jak tylko byli w komplecie. Root cieszył się, że tak jest. Nie zawsze „akcje” kończyły się równie pomyślnie. Zwłaszcza, gdy robi się dla DeGroat’a. O czym wiedział najlepiej, bo nie była to jego pierwsza robota dla niego. Gdyby ciała pływające w kanale mogły mówić, powołał by je na świadków. Ale nie mogły. „Świadków brak” orzekł sąd a Greger aż uśmiechnął się na tę myśl. „Świadków brak”. To prawdziwe szczęście dla jednej strony procesu. DeGroat był w tym dobry. A poza tym był, jak to się mówi, człowiekiem z zasadami. Root nigdy nie został przez niego oszwabiony a to już było wiele. W zasadzie w mrocznym świecie ciemnych interesów była to granica dzieląca życie od śmierci.


-Wie który, gdzie jest najbliższe zejście do Ciemnicy? - pytanie padło z ust Klemensa a Greger musiał sam przed sobą przyznać, że kierunek w którym zmierzał były panicz był właściwy. Sam nie zagłębiał się w splątaną sieć kanałów, tuneli, przejść i korytarzy, która rozlewała się pod miastem niczym jakiś zespół żył monstrualnego potwora. Za bardzo lubił świeże powietrze. Ciemnica przypominała mu miejsce, gdzie o stałych porach dają żreć, pobrzękują kluczami od twojej celi i mają dziesiątki punktów jakichś regulaminów by cię udupić. Nie, do Ciemnicy nie schodził. Ale nieco liznął temat.


-Może zajrzymy do „Nory”? Chudy z całą pewnością się ucieszy. - Powiedział to cicho na tyle, by kompani jedynie słyszeli. Nie chciał by Sotorius zarejestrował w pamięci nazwy i imiona. Dziwił się tym kompanom, którzy nimi tak szastali. A „Nora”, melina zabijaków, złodziei i oszustów była idealna pod wieloma względami. Raz, dobrze położona przy kanale i ruchliwej Portowej. Dwa, bywalcy raczej trzymali mordę na kłódkę. I trzy, „Chudy” - najgrubszy facet jakiego Root w życiu widział - miał taki składzik solidnie zamykany w którym już kilka razy przechowywał zabłąkane owieczki, które Root mu przywlekł do knajpy. I cztery, było tam zejście do Ciemnicy. I pięć. Był grog, piwo, wino, okowita i siwucha. I wszystko co nie paliło kubków smakowych. Jednocześnie na migi dał im znać w znanym sobie i im pewnie języku. Tłumacząc co ma na myśli.
 
Bielonek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180