Spodziewałem się, że przyjdzie nam się żegnać prędzej niż później, ale myślałem że chociaż prolog damy radę rozegrać. No cóż... xD

Trzymaj się, Quantum. Dzięki wszystkim za grę, było krótko ale miło. Do spisania w innych sesjach.

Słuchajcie, właśnie zaświtała mi w głowie pewna myśl. Szanse na sukces raczej słabe, ale może warto spróbować przeprowadzić coś w stylu rekrutacji dla MG "zastępczego"? Quantuma nikt nie podrobi, ale może znalazłby się na forum jakiś użytkownik chcący pociągnąć praktycznie gotową, oficjalną przygodę? Drużyna jakby nie patrzeć już jest, jeno brać i prowadzić.

Przepraszam za lekka edycję, ale tak jest jeszcze bliższe prawdzie.

Tego chyba jeszcze na Latinnie nie grali, ale może mogło by się to udać.
Szanse bardzo małe, ale przecież cuda się zdarzają, a wiara przenosi góry...

To już było na lastinie. Vide sersja nieumarli.

Powiem szczerze, że gdybym właśnie nie wystartował z własną sesją, to bym nawet rozważył przejęcie tej.

Czy choćby teraz "Rise of the Runelords" w dziale D&D, które przejęła Alex. Tak też czasami się zdarza, precedens istnieje.

Aż tak długo tu nie jestem, żeby wiedzieć, że takie coś się jednak zdarza.

Szkoda...

Będę miał dłuższą chwilę to ogarnę jakiś temat w rekrutacjach. Nie porzucajcie nadzieję ;)

Przepraszam za podwójnego posta, ale prosiłbym wszystkich dotychczasowych graczy o deklarację, czy w przypadku znalezienia "mistrza zastępczego" reflektowaliby na dalszą zabawę. Póki co nie widziałem by Jenny i Bellatrix udzielały się w temacie, więc co do tej dwójki mam największe wątpliwości. Do moderacji zwracam się z prosbą o chwilowe niezamykanie wątku ze względu na prowadzoną rekrutację dodatkową.

Z mojej strony zależy, kto miałby zastąpić Quantuma, więc zadeklarować "tak" lub "nie" nie jestem w stanie. xD

Ja będę patrzył przede wszystkim na reputację (notatki na profilach), dotychczasowe sesje i styl prowadzenia potencjalnych MG. Decyzję oczywiście podejmiemy demokratycznie. O ile znajdzie się ktoś chętny by wejść w buty Quantum. Jeśli okaże się że nie i tylko tracę czas, to pewnie zamknę się w sobie i zniknę z Last Inn na kolejne 100 lat ;)