Kapitan mimo zręcznego uniku i tak nie był zagrożony, choć tym razem było bardzo blisko. Odpowiada uderzeniem z łokcia, który wyprowadza tuż po zrobieniu uniku, mając rekruta w zasięgu.
Kapitan, Walka Wręcz 69
[dice:74fa3eb1d0]1d100 = 2055468417 [/dice:74fa3eb1d0]
Od razu napisz, w przypadku trafienia lub nie, co będziesz robić dalej. Jeśli będzie trafienie, to czy będziesz parować, a jeśli nie, to może atak.

Swoją akcję, którą miałbym poświęcić na parowanie wolałbym użyć do ataku. Nie wiem czy system dopuszcza takie akcje. Parowanie mi nie wyjdzie, a atak może trafić bo kapitan podczas ataku nie może parować.
Jeśli zaś kapitan nie trafi to próbuję wyprowadzić cios nożem.

Przepraszam za brak postów. Już się poprawiam.
Nie musisz specjalnie się poświęcać by wykonać parowanie. I tak podczas rundy można wykonać akcję typu "atak" zatem jeśli zostanie taka zrobiona, a właśnie została, to kapitan nie zada już drugiego ciosu podczas tej tury. A ty parowaniem możesz zbić cios, który właśnie wyszedł. Łokieć dość niebezpiecznie zbliża się do Twojej twarzy więc coś możesz zrobić, poza czekaniem na swoją turę. W końcu może być nokaut i nie będziesz miał okazji na zadanie swojego ciosu ;)
A skoro chcesz wpakować wszystko w atak, to wystarczy że będziesz chciał atakować ostrożnym atakiem (masz +10% do trafienia ale -10% do parowania) albo rzeczywiście wszystko włożyć w atak - tracisz parowanie ale masz +20 do trafienia. Teraz walka jest w zwarciu zatem wszystkie chwyty dozwolone. Kapitan właśnie wyjechał z łokcia. Atak zajmuje mu połowę jego akcji i może drugą poświęcić na parowanie, zatem nie ma co liczyć, że nie może sprować w tej turze :)

Skoro kapitan chce walnąć z łokcia to ja chcę mu wsadzić kolano w krocze. Może dostanę w twarz, ale jego będzie bardziej bolało. Podczas walk w bractwach rycerskich panuje zasada: który cios więcej będzie kosztował. Czy mnie będzie bolała twarz bardziej od jego krocza. Tą zasadą się teraz kieruję. Nieważne że dostanę w morde. Ważne, że kapitan dostanie w krocze. Dlatego też całkowicie poświęcam się atakowi.

Dobrze. Zatem cios z łokcia jest trafiony. Pozostaje teraz określić, gdzie trafił oraz jak mocno. Ponieważ jesteście obaj w zwarciu i raczej nie jest możliwe, by cios trafił w nogi, dlatego wprowadźmy odrobinę realizmu do tego ciosu. Określmy trafienie, ale rozsądnie. Dlatego od wyniku kostką odejmijmy 20. Tym samym nawet najwyższy rzut wypadnie na korpusie i będzie znacznie łatwiej trafić w głowę, co jest jak najbardziej logiczne.
Rzut na trafienie
[dice:220353644a]1d100 = 567704826 [/dice:220353644a]
oraz na obrażenia
[dice:220353644a]1d10 = 1964547075 [/dice:220353644a]

Lewe ramię oberwało solidnie, bo za 6 wzmocnione bonusem z siły równym 4 i silnym ciosem 1. Daje to łącznie 11 punktów obrażeń. Do tego dochodzi jeszcze ujemny modyfikator do ran zadawanych bez broni w postaci -4 co daje ostateczną wartość obrażeń równą 7. Jeśli od tego odejmiejmy bonus z odporności jaki masz (3) to dostajesz równo 4 obrażeń na rękę. Solidne uderzenie, jak na cios z łokcia.

I teraz Twoje kopnięcie. W ten cios wkładasz to wszystko, co potrafisz. Zatem masz bonus +20% do trafienia, co daje ci szansę na poziomie 52%. Sporo i szkoda by się zmarnowała.
Od razu rzucę też na trafienie oraz ewentualne rany. Podobnie jak kapitan przy trafieniu łokciem, tak i dla Ciebie zmodyfikuję miejsce trafienia. Logiczne jest, że z kolana nie trafisz wysoko, dlatego dla Ciebie doda się 55 do rzutu. I oczywiście szansa na trafienie w "czuły punkt" będzie wynosiła górne 10% (czyli 91-100 na kości). Zatem do dzieła.
Trafienie. Joachim = 52%
[dice:3b84a31283]1d100 = 1811331255 [/dice:3b84a31283]
Miejsce trafienia
[dice:3b84a31283]1d100 = 2113765903 [/dice:3b84a31283]
oraz obrażenia
[dice:3b84a31283]1d10 = 271287307 [/dice:3b84a31283]

Trafienie udane. Na unik nie ma szans, bo było dobre trafienie rekruta. Nie trafiło w krocze ale w udo. Równie bolesne, choć nie tak jak w podbrzusze. Teraz obrażenia. Na kości wyszło 6. Do tego bonus z siły - 3, silny cios 1. Daje to 10. Bonus -4 zmniejsza to do 6. Odporność Kapitana to 4, czyli 2 rany na nogę dostaje.
Rozdzielacie się po tej wymianie ciosów. Kapitan patrzy na ciebie i mówi: Wystarczy!

Bardzo ciekawy pomysł z tym dodawaniem modyfikatorów trafienia. Nigdy o czymś takim nie słyszałem i przyznam że podoba mi się to.

Dajcie znać, czy nadal prowadzimy walki czy już wystarczy. Z tego co ostatnio widziałem, to szympmona dawno nie było tutaj i nie wiem, czy chce jeszcze się bawić. Jeśli przez tydzień nie będzie odpowiedzi, to rasganie kogoś dorzucę na jego miejsce.