lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   Benesburg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/3005-benesburg.html)

homeosapiens 04-05-2007 18:56

Elf popatrzył się na szelmę karczmarza. Niedoczekanie twoje oskubać tą miłą dziewuszkę. Rozumie, chcesz zarobić, ale ja ci nie dam zarobić więcej niż ci się należy.

-Nie ma problemu, ja ci rozmienię.

Po czym wyciągnął dwadzieścia srebrnych monet i zabrał złotą koronę Kory.

-Teraz nie powinieneś mieć problemów z wydaniem.

Dał mu jeszcze miedziaka.

-Ja też poproszę jedno piwo. Tylko nie jakieś siki, piwo mówię.

Wiedział, że zawsze jak karczmarza trochę postraszyć, to zaraz się lepiej postara.

-Chcesz spróbować? To niby jest tytoń, ale wydestylowany metodą mego rodu w ten sposób, że nie jest niezdrowy i dobrze smakuje. Nie krepuj się, przecież częstuje, nie musisz się martwic o zapłatę, jak u stosujących takie sztuczki jarmarcznych kupczyków. Nikt poza moją wioską tego jeszcze nie palił, ale żal mi by się zmarnowało.

Podał jej fajkę. Dym był bardzo gęsty. Karczmarz w końcu przyniósł zamówione piwo i Haldir zapytał:

-Pokazać ci coś śmiesznego? A dobra tam, itak pokaże...

Po czym zaciągnął się dymem z fajki i wypuścił go delikatnie do kufla po piwie. Dym wyglądał dokładnie tak samo, jak jakiś płyn. Nie był nim, ale uczucie pozostawało.

Vivian 04-05-2007 19:53

Kora
Podziękowała elfowi grzecznie i wrzuciła pieniądze do plecaka. Kieszonkowcy rzadko mieli czas na przeszukiwanie całego bagażu, więc był to swojego rodzaju prymitywny system antywłamaniowy, choć nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiała.
Już po chwili na stole pojawiły się upragnione kufle. Nareszcie! Łapczywie dopadła do swojego, wzięła kilka sporych łyków i z ulgą odstawiła go na blat. Płyn był cierpki, bardzo jasny i nieco mętny, ale - i to stanowiło istotę sprawy - był mokry. Od razu poczuła się o niebo lepiej...

"Pokazać ci coś śmiesznego...? O ziobać, palusiek mam! Nawet całe dziesięć, uwierzysz? I jeście na nóśkach...".
Nie miała już dziesięciu lat, ale najwyraźniej tylko ona zdawała sobie z tego sprawę. Jednak, żeby nie zrobić towarzyszowi zawodu, zajrzała do kufla. I to baaardzo głęboko, żeby nie widział wyrazu jej oczu - on mógł, delikatnie mówiąc, rozmijać się z reakcją pożądaną. Owszem, efekt był bardzo ciekawy, ale śmieszny...? Przez dłuższy moment uśmiechała się więc szeroko do wirującego dymu, darowując sobie jednak podkład dźwiękowy. Nawet jak była mała nie piszczała z radości, czemu miałaby zacząć teraz? Wtem coś się jej przypomniało, a w oczach błysnęło jak u chochlika.
- Mogę? - zapytała szybko Haldira, wyciągając rękę po fajkę.
Gdy już trzymała drewniany przyrząd obejrzała go pobieżnie, po czym mocno się zaciągnęła, aż zakręciło się jej w głowie. Oddała fajeczkę, zastanowiła się chwilę, spojrzała czy karczmarz nie patrzy... Gapił się, ale kiedy spojrzała w jego stronę, szybko zajął się czym innym. Pochyliła się ku powierzchni stołu i wydmuchiwała stopniowo dym. Najpierw szybciej i energiczniej, potem powoli kiwając głową. Obłoczek niczym wąż sunął ku Haldirowi, po czym rozwiał się, gdy tylko dziewczynce zabrakło tchu.
- Fajnie? - zapytała, wlewając w siebie pomału kolejne porcje piwa. Tym razem oczy śmiały się. I to na serio.

Corran 04-05-2007 19:55

Potworny ból, nie pozwolił się skupić na czytanej kartce papieru,
Wypuścił ją z rąk i pojechał dalej, „Pojedź i sprawdź co tam się dzieje”
Wiadomość krótka i nadzwyczaj treściwa jak zwykle opat w całej krasie,
Rycerz Solkana uderzył się w pierś, był ciekaw co tutaj do cholery się dzieje że opactwo wysłało właśnie jego, przywróconego z martwych, nawróconego grzesznika na drogę pana, zabójce setek. Co tutaj się musi dziać....


Jazda na koniu była przyjemnością, po tym czego Nestir doświadczył w przeszłości. Westchnął..
Popatrzył przed siebie i ujrzał ową feralną wioskę...
-A więc to tutaj...
Zobaczył także dwójkę chłopów pracujących przy palisadzie, podjechał spokojnie i minął ich bez żadnej widocznej oznaki, ciekawości, to tylko chłopi, zwykli robotnicy.
Uwiązał konia, zabrał swój tobołek, i udał się do karczmyWszedł a przebywający tam goście, mogli ujrzeć wysokiego mężczyznę o bladej cerze, wysokiego i dobrze zbudowanego, jak na swoje czterdzieści lat to przystojnego, jego kruczoczarne włosy opadały i dosięgały, pasa, jego zęby jak u niewielu były równe i białe. A szaty całe krwisto czerwone, nawet buty, miał przy sobie rapier, i bogowie wiedzą co jeszcze ukryte pod tym ubraniem.. Peleryna miała wyhaftowanego. Czerwonego smoka na sobie...
-Witam,
powiedział
–Zwą mnie Nestir i jestem wysłannikiem świątyni Solkana z Nuln
Zasiadł za jednym ze stołów i zdziwił się patrząc jak elf wypija dym z kufla a malutka dziewczynka wpatruje się w niego z kuflem piwa....
- Świat wariuje....

Niha'i 04-05-2007 23:05

Minął go jeździec... Pewnie kolejny zbłąkany - co za różnica. Jedna czy dwie więcej jap do karmienia w tej zapomnianej przez Demony wiosce. Spojrzał obojętnie na zaostrzone paliki... Hmm. Czuł jakiś wewnętrzy niepokój patrząc na to martwe drewno. Przebijanie, nabijanie, napychanie, pełny asortyment ! Czekać tylko aż komuś odbije i zacznie tym zabijać ludzi ku chwale chaosu..
Ręce mimowolnie wyciągnęły się w stronę palika i zacisnęły na nim. Oglądnął się na robotnika i uniósł palik. Wbił go z impetem w ziemię. Dajmy sobie z tym pokój - pomyślał. Rozejrzał się do okoła i stwierdził, że nawet jakby się tu zacharował na śmierć to i tak palisada nie powstałaby szybciej niż przed nastaniem nastepnego zlodowacenia, więc w gruncie rzeczy nie warto się męczyć. A jako, że chodzenie nie należało do czynności męczących podjął decyzję o krótkim spacerze po wiosce celem przyjrzenia się bliżej wszystkiemu i nieczemu zarazem. Może zasięgnąć języka pośród ludzi, albo sprawdzić czy gdzieś nie czai się jakiś ukryty ołtarz nie-wiadomo-czego, który przypadkiem mógłby być sprawką wszelkiego zła w najbliższej okolicy... kto wie...

Vivian 05-05-2007 12:08

Kora
Zadowolona, że wężyk wyszedł jej za pierwszym podejściem, popijała spokojnie jasnożółty płyn. Mianem "piwa" starała się nie szastać na prawo i lewo, odkąd doświadczyła czym ono jest naprawdę. Właśnie brała kolejny łyk, kiedy zorientowała się, że karczmiane grono nieco się powiększyło. Tego jeszcze brakowało - zakrztusiła się jak jakieś niemowlę. Kaszlnęła parę razy w wierzch dłoni, wyraźnie starając się przerwać tę salwę jak najszybciej, i powróciła do kufla. Tym razem z zamiarem powolnego wypicia go do dna.
"Po prostu pięknie." Przed oczami miała już obraz siebie w szklanej kuli, w której, zamiast ślicznego domku i śnieżku, była wiocha i pożoga. A ona dusiła się, drapiąc barierę dzielącą ją od dopływu tlenu. Ostatkiem sił chciała krzyknąć jakieś podniosłe hasło, widziała małe światełko nadziei na końcu drogi... I nagle to światełko przywaliło jej w twarz.
Przecież... On nie musiał być kolejnym problemem w okolicy! Wyglądał schludnie, przystępnie, jeszcze niczego nie powywracał... Ba, był raczej jak zwycięski los na loterii! No bo cóż mogło być lepszego...? No dobra, było sporo lepszych rzeczy, ale byłyby raczej nieprzydatne w tym położeniu... Podjęła decyzję.
Dopiła napój, rzuciła do Haldira "Przepraszam na chwilę." i podeszła do nieznajomego.
- Można się dosiąść?

Corran 05-05-2007 12:27

-Dzieci....
Słowa, wypłynęły z ust Nestira powoli i dokładnie, modulując na własną modłę każdą zgłoskę. Gdy ta mała, robiła swoją sztuczkę.
A po chwili maleństwo, przypełzło do jego stolika, i zapytało czy może się dosiąść...
-Tak czemu nie, i tak nie ma tutaj nikogo lepszego do towarzystwa, a obecność zapewne pięknej i wykształconej kobiety, zawsze poprawia humor mężczyźnie, wyciągnął dłoń na powitanie
-Zwą mnie, Nestir, a ciebie młoda damo...
Cofnął rękę gdy ta nie odwzajemniła uścisku, no cóż tak bywa,
-Ale powiedz mi co cie sprowadza, do mojego stolika, chęć rozmowy, brak normalnego towarzystwa- Spoglądnął na Elf – Czy może chęć poznania kogoś kto przybył tutaj zapewne w tym samy celu co niektórzy z was. Ciekawe dlaczego kolegia nie wysłały tutaj swoich magów, podobno wiele umieją oni ale cóż nie zawsze są gdy ich potrzeba prawda..... Jak cię zwą ?
To powiedziawszy spoglądnął na dziewczynkę i uśmiechnął się do niej szeroko, ukazując cały garnitur zębów.

Vivian 05-05-2007 12:46

Kora
Szczerość od niego nie zionęła na odległość, ale widocznie nie miał zamiaru udawać, że jej tu nie ma. To był duży plus.
- Kora - odpowiedziała krótko na pierwsze pytanie, siadając naprzeciw Nestira.
- A co do powodu kilkumetrowej wycieczki, to ciekawość drogi panie. Czysta, nieskażona ciekawość. Nie skłamała i miała tylko nadzieję, że tym sposobem go nie uraziła.

Corran 05-05-2007 13:04

A więc słucham, jakie pytanie ciągną z twojej ciekawości....
Słowa przepełniał nutka uśmiechu i aprobaty,
- I powiedz mi co ty w ogóle tu robisz? I co sprowadza cię do tej przeklętej wioski... Miła damo...
Usiadł i oparł sie o krzesło czekając na odpowiedź

Vivian 05-05-2007 13:12

Kora
Uznała, że chyba najpierw odpowiada się na pytania, potem je zadaje. Trudno się mówi, i tak nie było za bardzo o czym gadać.
- Może poczuje się pan zawiedziony brakiem interesujących wątków, ale jestem tu przypadkiem. Ponad dwukrotnie przechodziłam przez tę samą mieścinę i doszłam do wniosku, że trzeci raz nie ma najmniejszego sensu. A zanim stąd wyjdę, jeżeli wyjdę, wybadam co się tu wyrabia. Z ciekawości.

Wyjątkowo łatwo przychodziła jej ta rozmowa. Aż sama się zdziwiła. No i starała się nie wyczuwać sarkazmu w głosie towarzysza. Bardzo się starała.

Corran 05-05-2007 13:16

- Nie po to się przedstawiłem byś mówiła do mnie na per Pan dobrze?
Słowa były szczere, i nie kryły w swoim głosie sarkazmu, ni ironii
- ALe pomówmy teraz o twojej ciekawości? Jaki chcesz mi zadać pytania...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172