lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   Zwykły dzień (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/3394-zwykly-dzien.html)

Szarlej 24-07-2007 12:23

Medyk był wyraźnie zszokowany waszymi słowami.
-Dziękuje wam.
Głos miał niepewny.

Joachim
Na korytarzu stał tylko Brutha i rozglądał się niepewnie widać był ze stresowany.

Wszyscy
Wyszliście z koszar i skierowaliście się do tawerny. nagle Julia przypomniała sobie, że nie skończyła jeszcze służby. Stoicie przed drzwiami karczmy.

Yoda 24-07-2007 15:22

-Kiedy kończy pani słuzbę? Jeśli za niedługo to może poczekamy w karczmie aż dołączy pani do nas? Musimy pomówić nim wybierze się pani do kapłanów.-powinienem sprawdzić co u wuja- Albo spotkamy się wszyscy wieczorem w tej tawernie? Jak wam pasuje?-spytał reszty

Yaneks 24-07-2007 15:42

Kapitan odpuści mi to. Nie zwraca uwagi na takie rzeczy. - powiedziała, po czym śmiało otworzyła drzwi do karczmy. Usiadła przy najbliższym stoliku, i gestem zaprosiła pozostałych.
Musimy opracować plan działania. Medyk jest niewinny, tego jestem pewna. Sprawdzę w aktach tej sprawy, spróbuję wynieść je z garnizonu. Wtedy dowiemy się, co jest grane.

Yoda 24-07-2007 22:05

-Skoro pani tak twierdzi- odparł na wzmiankę o kapitanie wygląda na to że ma dosyć spore wpływy na tutejsze władze po czym śmiało wszedł do karczmy za Julią
-Karczmarzu! Piwa dla moich kompanów i pani Juli! - tylko piwa a nie jakiś szczyn miał już to powiedzieć ale wygląd karczmarza go zniechęcił. Usiadł jako ostatni z brzegu przy stole -Wreszcie dostaniesz swoje piwo Kadgarze. Mam nadzieje że nie odwodniłeś się zbytnio? - zażartował
-Z tymi aktami to warto sprawdzić ale wątpię by coś zawierały.-zwrócił się do Julii Nasza straż ma widać inne ważniejsze sprawy na głowie Kapłani chyba nie podzielili się wszystkim ze strażnikami, nawet z samym kapitanem...ale warto spróbować. A wy co propnujecie, panowie?

Revan 25-07-2007 01:43

- Dzięki. - odburknął, jakby od niechcenia. Nie pijał często, jak inne krasnoludy, ale od czasu do czasu trzeba było sobie czymś przepłukać gardło. Szkoda tylko, że jakimś świństwem, a nie prawdziwym, wybornym krasnoludzkim piwem.
- Nie sądzę zbytnio, aby pokojowa rozmowa coś dała, a grozić też nie będę. Może łapówka... chociaż to też nie najlepszy pomysł, mogą nas oskarżyć o korupcję, a sam nie mam grosza. Musimy po prostu dowiedzieć się KTO chciał się pozbyć medyka. Być może ma jakieś osobiste powody, aby to zrobić? - poprawił się na krześle.
- Hmmm... tak właściwie to dlaczego my mu pomagamy? A może on faktycznie brata się z diabłem? Sądzę, że nie powinniśmy przekonać tyle co kapłanów, a dowiedzieć się więcej na własną rękę o tym, co czynił... Gdzie to piwo?

Yoda 25-07-2007 13:48

-Hmm nie wydaje mi się aby uprawiał nekromancje ale mogę się mylić. Według mnie najpierw powinniśmy zdobyć pare faktów i odpowiedzi. Potem będziemy go oceniać.- rzekł -Sądze aby Julia na wszelki wypadek sprawdziła papiery w garnizonie. Co do kapłanów to rzeczywiście może być niebezpieczne. Nie wiemy jak zareagują. Nie znam ich za dobrze, wiem o nich tyle co wszyscy. Lepiej z tym zaczekać chyba że pani Julia wie jak podejść jakiegoś konkretnego kapłana i poradzi sobie z nim. Może poszlibyśmy do szewca u którego mieszka? Może on nam coś więcej powie o naszym medyku i jego aresztowaniu? A może to on był tym który chciał się go pozbyć? Nigdy nic nie wiadomo...Masz racje Kadgarze. Jeśli to nie kapłani wydali medyka to lepiej znaleźć tego wsiowego obwiesia który to zrobił. Może miał inne powody niż chciwość?
-Karczmarzu! Chyżo!-krzyknął ponaglając

Yaneks 25-07-2007 19:29

Kapłani znają moje metody, kilka lat temu zdobyłam w ten sposób trochę złotników. Poza tym oni nie mają czystych serc, są zdeprawowanymi skurwielami, żeby nie użyć zbyt ostrego słowa, które może ich określić. Śmiem podejrzewać, że oni mają jakieś prywatne porachunki z medykiem. Cała sprawa jest prawdopodobnie sfingowana. Jeżeli mam sprawdzić akta, to nie ma na co czekać. Dopiję browara i spróbuję moich cyc... sił. Powinniśmy także jak najszybciej uwolnić tego medyka, kapłani mogą z powodzeniem przeprowadzić szybką egzekucję jeszcze przed wyznaczonym terminem. No więc nie damy rady włamać się do garnizonu, wyrżnąć pół wojska i uwolnić tego gościa. Potrzebujemy zrobić to w nocy, i po cichu. Jednak z tym będzie problem. Jego cela znajduje się kilka stoþ pod ziemią, za nisko, żeby wyciągnąć go oknem. Wiemy, że pan Kadgar specjalizuje się w kopaniu, jednak uważam, że za dużo babrania. Z tego co wiem, okien nie da się także otworzyć. Trzeba to zrobić od wewnątrz, ale cela jest dobrze strzeżona. Osobiście uważam, że mogę spróbować wyprowadzić go na przesłuchanie. Wy w tym czasie powinniście przygotować jakąś kryjówkę w lesie, a także ustawić przybrane miejsce przesłuchania, coś na wzór sali tortur, tyle że bardziej kameralne. Pozostaje jeszcze sprawa wścibskich kapłanów. Eliminacja nie wchodzi w grę, a oni od razu zaczną mnie podejrzewać. Trzeba wykopać ich na jakiś czas z miasta, a także przekonać się o ich zamiarach. MUSIMY wiedzieć, czy naprawdę drzemie w nich moc bogów. Być może to kultyści jednego z lokalnych kultów Tzeentcha, oni lubią knuć intrygi. Za chwilę poproszę karczmarza o pomoc, on się zna na takich rzeczach. - powiedziała to wszystko tak cicho, że tylko jej towarzysze mogli ją usłyszeć. Błyskawicznie wypiła swoje piwo, i podeszła do karczmarza.
Cześć ....... (imię karczmarza). Mam do ciebie prośbę, kochany. - wzięła go za brodę, i zaciągnęła do piwnicy.[/i] - czy mógłbyś pomóc mi w jednej bardzo... delikatnej sprawie...?[/i] - przybliżyła się na odległość ledwie pięciu centymetrów. - no więc widzisz, zazdrośni kapłani aresztowali mojego dobrego przyjaciela... oczywiście nie tak dobrego jak ty... pod zarzutem nekromancji. Ja wiem, że to nieprawda... Będę musiała go uwolnić, ale pozostaje sprawa kapłanów... wiem, że masz wpływy w mieście... - pocałowała go długo, namiętnie, by sprawić mu przyjemność[/i] - czy mógłbyś dowiedzieć się, kim naprawdę są ci kapłani...? Sowita nagroda cię nie ominie, wiedz, że nie będziesz tego żałował... Znasz moje możliwości[/i] - uśmiechnęła się, i wróciła do całowania karczmarza.

Yoda 25-07-2007 20:21

Nim zdążył zaprotestować i nie zgodzić się z Julią ona już kończyła piwo i podeszła do karczmarza. Widząc jak Julia flirtuje z karczmarzem Joachim powiedział
-Ja bym chyba puścił pawia- mówił to pół serio ale widac że był zdegustowany. Potem gdy schodziła razem z karczmarzem Joachm rzekł do towarzyszy - Ta kobieta to niezła kłamczucha i obłudnica. Potrafi omotać sobie każdego wokół palca. - upił porządny haust kocich szczyn -Ale jej plan jakoś mnie nie przekonuje. Jest zbyt ryzykowny a ja jestem raczej spokojnym żeby nie powiedzieć tchórzliwym człekiem. Nie piszę się na to. Lepiej na razie nie zadzierać z kapłanami. Nie chce wpaść w gówno po uszy. Co o tym sądzicie panowie? Ja bym został przy zdobywaniu informacji. Moglibyśmy zacząć od szewca? Wydaje mi sie że to bezpieczniej choc powiadają iż pijany szewc jest równie groźni co ork.-zażartował i dopił swoje paskudne piwo.

Szarlej 25-07-2007 20:22

Julia
Karczmarz był brzydki a właściwie był bardziej niż brzydki. Stary, cuchnący, cały w pryszczach i wągrach. Na domiar złego był cały lepki od piwa i był gruby. Ważył chyba z dwieście kilo. Nawet dla Ciebie był odrażający zresztą spałaś z nim tylko raz i to jak się upiłaś trzy miesiące temu.
Gdy go pocałowałaś, zaczął udawać pocałunki i zdejmować Ci mundur. Oddałaś mu się na podłodze i to nie było przyjemne.

Reszta
Pijecie piwo i rozmawiacie. W karczmie nie panuje za duży ścisk. Karczma jest słabo oświetlona przez pochodnie i gasnące palenisko. Dym uchodzi przez dziurę w dachu i otwarte okna ale i tak nie widać drugiego końca sali. Goście siedzą przy dziesięciu czteroosobowych stolikach noszących ślady reperacji, niektórzy przysunęli po dwa żeby się zmieścić. Stoły mają kształt kwadratu.

Yaneks 25-07-2007 21:03

Julia wstała. Jej skóra teraz lepiła się od brudu karczmarza. Gdy tylko nie widział jej, splunęła za siebie z odrazą.
Dziękuję ci, kochany, byłeś wspaniały - powiedziała swoim najsłodszym tonem, jeszcze raz go całując. Poczuła odruch wymiotny, ale powstrzymała torsje na kilka minut.
To jak, mogę liczyć na twoją pomoc?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:18.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172