lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   Nieustraszeni pogromcy wampirów (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/5110-nieustraszeni-pogromcy-wampirow.html)

Noraku 15-03-2008 09:19

Chyba jako ostatni zauważyem dziwnego nietoperza, głównie dlatego że Justicar i elf natychmiast w niego wymierzyli. Mnie też zastanowiło, co nietoperz, i to tak duży, może robić w środku dnia na jedynym z domów. Bardziej jednak niepokoiły mnie pustyki na ulicach. Rozumiem że można wielbić bogów, ale nigdy nie zdarzyło mi się, żeby całe miasto tak nagle zniknęło. Podzieliłem się tą uwagą z resztą drużyny i ostrożnie ruszyłem do przodu, rozglądając się.

rzut na spostrzegawczość

Jendker 21-03-2008 21:27

Bełt lekko otarł się o nietoperza który natychmiast odleciał gdzieś daleko. Msza właśnie się kończyła i z świątyni zaczęli wychodzić ludzie. Tłum był ogromny. Co poniektórzy rozglądali się wokoło jakby bali się że coś ich napadnie od tyłu. W świątyni faktycznie było zebrane całe miasto. Tłum który wyszedł z stamtąd był tak wielki, że zastanawialiście się jak oni się wszyscy tam zmieścili. Kiedy chcieliście podejść do jakiś ludzi i spytać co o wieści ci szybko się odwracali i szli w drugą stronę. Takie bezcelowe krążenie po mieście na niewiele się zda. Trzeba zadecydować gdzie chcecie iść.

Blady 21-03-2008 21:40

Elf z lekkim przestrachem popatrzył na tych wszystkich ludzi.
"Coś mi tu nie gra. Ten nietoperz. Ci wszyscy ludzie w świątyni. Przecież nawet w wiosce w której mieszkali by sami kapłani tego samego boga na nabożeństwie nie było by stuprocentowej frekwencji." Podzielił się z przyjaciółmi swymi spostrzeżeniami i z pięknie zdobionym elfim łukiem w eku powędrował szybkim krokiem w przeciwnym kierunku niż cały tłum ludzi - poszedł do świątyni. To paru krokach zatrzymał się, odwrócił się do towarzyszy i krzyknął:
- Moim zdaniem to tam coś nie gra. Myślę że powinniśmy zobaczyć co tam się dzieje.

Noraku 24-03-2008 20:30

- No i niestety znowu muszę przyznać ci rację, elfie - powiedziałem zrezygnowany po kilku próbach nawiązania rozmowy. Czułem się też trochę oburzony, że się mnie tutaj ignoruje. Stanąłem we wrotach świątyni i łypnąłem na posąg jej boga ( o ile był)
- Może kapłan tej świątyni powie nam więcej. Znudziło mi się łażenie bez celu - powiedziałem, obracając w rękach Brunhildę. Może jednak bedzie miala dzisiaj robotę

Blady 24-03-2008 21:01

- Coś mi się wydaje Thingrim że kapłan nie będzie wobec nas przyjaźnie nastawiony. Widziałeś reakcję tych ludzi. On z nimi robi coś niedobrego. a przecież to my mu próbujemy przeszkodzić. Do tego każdy jest na jego kazaniu. A to bardzo dziwne.
Cicho wszedłem do świątyni. Bacznie się rozejrzałem trzymając w gotowości w jednej ręce łuk, a w drugiej jedną strzałę.

Noraku 24-03-2008 23:33

- Nie będzie chciał nam pomóc to go przekonamy - powiedziałem z błyskiem w oku. - Wierz mi potrafię być bardzo przekonywujący.
Wszedłem za elfem do świątyni odrazu kierując kroki w stronę, gdzie mógł znajdować się kapłan

Blady 27-03-2008 18:26

Drax zaśmiał się głośno. Ostatnio wydawało mu się że coraz bardziej zrzywał się z krasnoludem. Byli całkiem odmiennych ras... Ba, ich rasy się nienawidziły. Ale jak widać to nie przeszkadzało im w nawiązaniu taiej znajomości. Może nawet przyjaźni.
No tak. Ty, Thingrim żeczywiście masz dar przekonywania. I to nawet dwa. Tyle masz, jak się nie mylę, toporów.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:17.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172