I taka jest prawda chłop, jeśli weźmiesz pod uwagę, iż chłop tam opisany jest zwykłym parobkiem z dochodem 5 ZK na rok. Proponowałbym zmienić tylko zarobki dla gospodarzy zrównać je z dochodami rzemieślnika nawet nieco zwiększyć wszak po burzy chaosu żywność jest droższa, a więc i dochody chłopów, szlachty posiadającej włości też wzrastają i masz już prawdziwy obraz ekonomi na wsi. Na nowy wóz, z pewnością pracować taki gospodarz musiałby rok lub dwa lat. A wóz taki pewnie też użyczał odpłatnie sąsiadowi.
Jeszcze jedna sprawa cena 90 karli to jest cena za wóz z zadaszeniem plandeką tzw. wóz kupiecki, zwykła dwukółka kosztuje 40 karli. Proponowałbym dodanie do tego wozów znanych z naszych wsi, czyli linijek i wozów drabiniastych. Taki wóz darwinisty kosztowałby 50 karli i najlepiej sprawdzałby się na wsi, bo czym jest taki wóz lora, do które boków w zależności można przymocować dwie drabiny 5 metrowe wóz do siana albo deski otrzymując wóz do przewożenia np. ziemniaków, buraków., albo pozostawić bez burt otrzymując tzw, linijkę.

Ta... a sporego szlachcica (bliska rodzina ma pałac w stolicy) stać rocznie na zakup 3 wozów drabiniastych. Magnata stać aż na 5!
Albo 6 letni dochód szlachcica = równa się pistolet krasnoludzkiej mistrzowskiej roboty (2000karli). Magnat już kupi takie coś po 4 latach
Jak mówię - na pewno w życiu widziałam rzeczy bardziej schrzanione niż ekonomia w młotku. Jak sobie jakąś przypomnę to dam znać :rotfl:

Jak napisałem 90 karli to moim zdanie kosztowałby wóz kupiecki, któremu jest daleko lepszy od wozu drabiniastego. Zresztą, co szkodzi zmienić i obniżyć cenę wozów, bo ona tylko jest moim zdaniem przegięta. 90 karli zostawić dla porządnych wozów kupieckich. A dwukółkom i wozom drabiniastym ustalić cenę na wysokości ceny muła i osiołka, które mogą takie ustrojstwa ciągnąć czyli 15 karli dla dwukółki i 20 dla wozu drabiniastego.

Wrócę do konia którego nie mam/mam. Skoro szlachcic załatwił by mi konia to bym jechał na koniu, jak rodzina wysłałby mnie na ochronę dla Klary to też raczej miałbym konia. Tak więc twierdzę że mam konia. Problem w tym że w karcie nie wpisałem go do ekwipunku... ale to w sumie nie problem. Piszę swego posta jak jadę na koniu... najwyżej później zmienię.

Witam

Rozpisaliście się... Ja nie mam takiego problemu jak wy bo Alfred spokojnie siedzi sobie na mule :) Zgadzam się, że powinien być raczej jakiś wóz. Pamiętajmy, że Arden i Klara jako osoby pochodzenia szlacheckiego zapewne podróżują z masą tobołków, bagaży itp, dlatego wóz byłby praktyczniejszy i krasnolud mógłby na nim jechać z niziołkiem (chyba Alfred ma powożenie).

Nawet, jeśli nie miałeś pożyczyłeś, chociaż dla rządcy raczej ukradłeś skoro Adrena przy tym nie było, ze stajni przy dworze w Altdorfie.

Edit:
Tylko, że Klara uciekła na koniu niewiele się przejmując rzeczami, a za nią pognał kozak to skąd wóz nagle. A rzeczy Szlachcica wędrują wraz z Alfredem na mule. Więc wóz nie był potrzebny wtedy, bo ja byłem raczej pewny, iż MG zapieni jakiś środek transportu, tak jak mówiłem nawet użyczony ze stajni Adrena.
No i Alfred ma powożenie zapomniałeś.:mrgreen:

Ano prawda co kokesz pisze. Musze na zamku jakoś wyglądać, a jak pomyśle jak moje suknie pobyt w jukach zniosą...

Nie trzeba było w nocy uciekać z niewielką ilością bagażu, nie czekając nawet na ochroniarza. Tak to raczej z dobytkiem będzie krucho, bo z pewnością się w zwykłych jukach pogniotą.

Dobrze moi drodzy, zmieniłem posta... Kozak na swą prośbę posysa na rumaku ;)

Witam wszystkich.

Dobrze, że ja tego problemu nie mam. siedzę sobie na grzbiecie elfiego rumaka. No bo niby co w tym dziwnego.

Mam nadzieję, ze mój avatar może taki być, gdyż to najbardziej mi pasowało.