Jerrod Widząc zignorowanie ze strony jeźdzca i zamaskowanego egzotycznego wojownika odwracam się w stronę kapłana. Może ty mógłbyś wyjaśnić mi cel waszej wyprawy.- uśmiecham się nieznacznie. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Jerrod Lekko zdezorientowany kłaniam się kapłanowi.- Witaj bracie Adrianie Spoglądam to na niego, to na zamaskowanego. Po chwili mówię: -Mówiłem już kim jestem, nieznajomy wojowniku.-mówię to spoglądając na bronie zamaskowanego człeka-Jestem Jerrod. Pochodzę... z lasu.A kim wy jesteście? I co was tutaj sprowadza? Czego tutaj szukacie? |
Cytat:
|
Adunkhor Gdy wkoncu odnajduje grupe zmierza ku lasu, przemienia sie spowrotem za drzewem i spokojnym wolnym krokiem podaza ku grupie nie wychylajac sie zza kaptura. Gdy wkoncu podszedl, patrzy na sie stos cial, pokolei na kazdego z osobna, smiejac sie po cichu widzac rany na cialach kompanow, zatrzymal wzrok przy czlowieku na koniu, podszedl do niego popatrzyl prosto w oczy ale zes se stary klacz podprowadzil zaczyna sie smiac i z nieuwagi daje porzadnego klapsa w boczna czesc zadu wierzchowca. |
Wzdycha cieżko widzac swa rane na brzuchu, bierze troche wody z buklaka i rozrabia w niej ziółka co aby zakarzenia nie było. Przyglada sie jeźdźcowi Jarodzie czy jak was tam zwa jesli czasu macie za duzo to krasnolud za pewne miałby do was intratną propozycje Rozgląda sie czy ktoś inny tez jest ranny jesli tak, proponuje co by rane ziółkami natrzeć by sie goblińska zaraza nie wdała. |
Na pytanie zamaskowanego, odpowiedzial: Niewielu dostapilo zaszczytu zaslaniania twarzy maska. Przynajmniej w mojej krainie Kiedy Mezczyzna w kapturze popelnil juz glupote, jezdziec zszedl z konia. Nie bylo w tym wiele ceremoni. Po prostu siadl. Popatrzyl sie calkiem przyjaznie na tego glupca, ktory nazwal jego konia klacza. I zagwizdal. Kon na ten sygnal zarzal poteznie, wspial sie na tylnie nogi i uderzyl kpiarza z kopyta w piers. Patrzyl na mnie, nie na konia Patrzac na lezacego biedaka powiedzial Jak widzisz Krzemien nie jest klacza. Rozejrzal sie po zebranych, a jego oczy soczely na kaplanie. Chwile obserwowal go, starajac sie cos sobie przypomniec. W koncu uczynil jeden krok w jego kierunku i spytal Jakiego boga slawisz? |
Jerrod Przystaję na pomoc niziołka, i także smaruję sobie ranę na nodze ziołami. Następnie podchodzę do krasnoluda: - Witaj. Słyszałem, żeś to ty dowódcą tej kompanii.Dokąd zmierzacie? |
Przetrzasuje goblinie karmany, poszukując czegokolwiek co miały (oczywiście przez szmatke). |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:09. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0