lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   DnD i systemy d20 (http://lastinn.info/dnd-i-systemy-d20/)
-   -   D&D 5 ed. Wolne rozważania. (http://lastinn.info/dnd-i-systemy-d20/16076-d-and-d-5-ed-wolne-rozwazania.html)

Komtur 20-04-2016 22:08

Jeszcze jeden plus tej edycji wymienię i jest to prostota tworzenia zaawansowanych postaci. Gdy na forum pojawia się rekrutacja do edycji 3,5 lub pathfindera i jeden z warunków jest np. poziom siódmy postaci, to ja zazwyczaj od razu dziękowałem. W tej edycji jest to proste jak budowa cepa i nie trzeba siedzieć godzinami nad podręcznikiem żeby dobrać featy tak by postać miała ręce i nogi.

Aramin 20-04-2016 22:20

Wszyscy tak chwalo, jakby ktoś na terenie Śląska grał na żywo to ja chętnie przetestuję tę edycję :P

Lord Cluttermonkey 21-04-2016 09:09

Cytat:

Napisał Komtur (Post 625839)
Jeszcze jeden plus tej edycji wymienię i jest to prostota tworzenia zaawansowanych postaci. Gdy na forum pojawia się rekrutacja do edycji 3,5 lub pathfindera i jeden z warunków jest np. poziom siódmy postaci, to ja zazwyczaj od razu dziękowałem. W tej edycji jest to proste jak budowa cepa i nie trzeba siedzieć godzinami nad podręcznikiem żeby dobrać featy tak by postać miała ręce i nogi.

Tym bardziej, że atuty, jak i wieloklasowość (oraz umiejętności, patrz DMG) to zasady opcjonalne. Raczkujące drużyny mogą z nich zrezygnować i tworzyć postacie w kilkanaście minut.

Slaaneshi 25-01-2017 20:32

Mam takie pytanko, do D&D5E: jak sobie radzicie z angielską wersją językową?
System i zasady bardzo mi się podobają, jako warhammerfag odebrałem je na zasadzie "nareszcie D&D dla mnie" i przyznaję, że mechanika całkiem łacnie mi wchodzi.
Aale.. moje sesje zabił język. Nie potrafię czerpać przyjemności z gry, ani odgrywać w normalny sposób, jeżeli każde odwołanie do zasad przy stole opiera się na "no to sprawdź ile masz strenfa", "czy zdodżujesz", albo "to ja mu rzucę slip". Jasne, tłumaczenie sobie wcześniej tych często używanych elementów, tak by gracze nie musieli sięgać po barbaryzmy za każdym razem gdy odwołują się do mechaniki, trochę się sprawdza ale jest gorzej gdy zachodzą sytuacje spontaniczne, a już katastrofalnie przy zaklęciach.
Bo polskiej wersji językowej nie ma się co spodziewać, prawda?

Lord Cluttermonkey 25-01-2017 20:41

Cytat:

Napisał Slaaneshi (Post 692686)
Mam takie pytanko, do D&D5E: jak sobie radzicie z angielską wersją językową?
System i zasady bardzo mi się podobają, jako warhammerfag odebrałem je na zasadzie "nareszcie D&D dla mnie" i przyznaję, że mechanika całkiem łacnie mi wchodzi.
Aale.. moje sesje zabił język. Nie potrafię czerpać przyjemności z gry, ani odgrywać w normalny sposób, jeżeli każde odwołanie do zasad przy stole opiera się na "no to sprawdź ile masz strenfa", "czy zdodżujesz", albo "to ja mu rzucę slip". Jasne, tłumaczenie sobie wcześniej tych często używanych elementów, tak by gracze nie musieli sięgać po barbaryzmy za każdym razem gdy odwołują się do mechaniki, trochę się sprawdza ale jest gorzej gdy zachodzą sytuacje spontaniczne, a już katastrofalnie przy zaklęciach.
Bo polskiej wersji językowej nie ma się co spodziewać, prawda?

Dla niektórych to nie problem. Wnioskuję, że nie pracujesz w międzynarodowym środowisku. Wyobraź sobie, że niektórzy muszą tak gadać nie tylko podczas sesji. :D

Pewnie będę w mniejszości, ale po sieczce tłumaczeniowej, jaką urządziła ISA, wolę grać i czytać w D&D w oryginale, niezależnie od edycji.

Slaaneshi 25-01-2017 22:00

Co prawda pracuję ale lubię klimacenie, z którym mi się to gryzie. Owszem, na zwykłych sesjach to nie robi różnicy ale kiedy próbuję uzyskać w przygodzie klimat tajemnicy, niepokoju albo po prostu wczuć się po uszy, wtrącanie do polszczyzny obcego nazewnictwa nie spisuje dla mnie egzaminu.

Lord Cluttermonkey 25-01-2017 22:15

Cytat:

Napisał Slaaneshi (Post 692720)
Co prawda pracuję ale lubię klimacenie, z którym mi się to gryzie. Owszem, na zwykłych sesjach to nie robi różnicy ale kiedy próbuję uzyskać w przygodzie klimat tajemnicy, niepokoju albo po prostu wczuć się po uszy, wtrącanie do polszczyzny obcego nazewnictwa nie spisuje dla mnie egzaminu.

Kurde. Różni ludzie różnie grają i musisz mi wybaczyć, bo nie widzę różnicy na sesji między:
- "no to sprawdź ile masz strenfa" a "no to sprawdź ile masz siły"
- "czy zdodżujesz" a "czy unikniesz"
- "to ja mu rzucę slip" a "to ja mu rzucę poślizgnięcie",

chyba że przez klimat niepokoju i tajemnicy rozumiesz nie ogarnięcie karty postaci przez gracza i nerwowe poszukiwanie pożądanych informacji w obawie przed minusowymi PDkami za "olewacki stosunek do tak klimatycznej sesji"...

Ale co ja wiem. Tzw. "klimat przez duże K" zostawiłem w szufladzie kupę czasu temu. Szkodliwy mit. ;)

Slaaneshi 25-01-2017 23:30

Hm, nie, razem z graczami staramy się jak najwięcej odgrywać i szukam rozwiązania, które pomoże unikać sytuacji gdy trzeba na prędko tłumaczyć coś do wypowiedzi postaci.

Rzeczywiście, niezbyt trafnie nawiązałem tutaj do klimatu. Bardziej chodziło mi o odgrywanie i ewentualnie budowanie nastroju odgrywaniem niż "trzymanie klimatu na sesji"...

No i też pisałem o sobie - moich odczuciach. Szukam czy ktoś ma podobnie i co z tym robi.

Panicz 26-01-2017 00:08

A to jest zaraz powaga i aktorski kunszt, kiedy ktoś się krzywi na "pizgam firebola" czy "dodżuje dagery"?

Rozumiem, że przy traktowaniu rolplejów growo to jest naturalne, bo mamy do czynienia z nomenklaturą, którą się przerzucamy w hermetycznym gronie, gdzie chodzi o skrótowość, a każdy łapie w mig, co i jak. Ale kiedy nie chodzi o mechaniczne napinki, a jest jakaś potrzeba immersji w sesję dbałość o język może być tylko in plus.

Przy kartach postaci wystarczy wydruk z drugą wersją językową w nawiasie, więc w większości sytuacji z którymi gracze będą mieli do czynienia alternatywa powinna być na podorędziu.

Lord Cluttermonkey 26-01-2017 07:04

Postać w świecie gry przecież nie mówi: "no to sprawdź strenghta"? ;P

Czy wszystkim Twoim graczom przeszkadza to w takim samym stopniu? Mój sceptycyzm i doświadczenie z "klimaciarzami" podpowiada mi, że nie. A jeśli tak, to jesteście naprawdę niespotykaną grupą w świecie opanowanym przez anglojęzyczne CCG i MMORPG.

Jest też takie powiedzenie złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. Gdyby mi w zabawie zawadzały takie niuanse, przemyśliłbym swoje podejście do sesji w ogóle, na kolejną zamówił pizzę i wyluzował. :) I przedefiniował w głowie odgrywanie postaci, bo wypowiedzi na poziomie profesjonalnego teatru improwizatorskiego to tylko opcjonalny ozdobnik, nie sens RPG sam w sobie. Skupiłbym się na ważniejszych wyznacznikach dobrego prowadzenia czy dobrej sesji.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172