lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   DnD i systemy d20 (http://lastinn.info/dnd-i-systemy-d20/)
-   -   [DnD 5e] - elementy survivalowe (http://lastinn.info/dnd-i-systemy-d20/19346-dnd-5e-elementy-survivalowe.html)

Asmodian 26-08-2021 15:05

Cytat:

zegoś w stylu wczesnego Drizzta, a najlepiej Conana, czyli
Czyli grimdarkowej pulpie z gatunku Sword and Sorcery. Wiedziałem, że nadajemy na jednych falach:jupi:

Invicta 26-08-2021 15:20

@Alex
Gadanie :D Skomplikowane to było 3.5 i PF, ale piąteczka jest łatwa. Nie bez powodu zyskała na takiej popularności. Grupa BGów zleje Aboletha na 3 poziomie? Tylko w 5e :look:

No, ale nie krytykuję żadnego stylu gry. Sam nie ograniczam się do prowadzenia w jeden sposób. Tylko próbuję tu agitować Rewika do spuszczenia wam łomotu, a Ty mi w tym bardzo przeszkadzasz :rotfl:

Cytat:

Kalibracja power leveli bowiem wygląda jakoś tak: low fantasy: 10, standard fantasy: 15, high fantasy: 20, epic fantasy: 25+. Zatem przy 27 punkcikach nie tworzymy już prozaicznych bohaterów z ludu, a typowych herosów. Więc mieszanie takich superbohaterów z przyziemnym gritty realism settingiem jest mieszaniem dwóch różnych koncepcji. Zwykli ludzie powinni mierzyć się raczej z prozaicznymi wyzwaniami, a herosi z bardziej heroicznymi.
W PFie i 3.5 owszem, ale piątka się nieco inną matematyką kieruje. Bounded Accuracy sprawia, że nawet grając przeciętniakami to masz dość spore szanse na trafienie. A jak do tego doliczysz matematykę, która nie uwzględnia magicznych przedmiotów i daje bohaterom większy power-level z klasy niż jakakolwiek poprzednia edycja (bo nawet 4e bardziej zależna była od magicznych przedmiotów), to masz całkiem solidną grupkę bohaterów i to całkiem niezależnie od ich atrybutów.

Lubię piątą edycję, nawet bardzo. Mam nawet wszystkie podry oraz przygody na Beyondzie i prowadzę tydzień w tydzień od wielu, wielu lat (tak piątą edycję, jak i wszystkie poprzednie z PFami włącznie). To naprawdę łatwa edycja (na tle poprzednich od WotC), tak dla gracza, jak i dla MG. Graczowi trudno skopać rozwój bohatera, zaś Challenge encounterów jest niewspółmierny do rzeczywistości (w rzeczywistości jest dużo łatwiej niż wynika).

Przykład. Za dwie godziny mam sesję, gdzie Cattus, Flamedancer i Rewik (słowem trzech graczy - trzy postacie) rozjadą w jeden adventuring day około 10 encounterów o różnym poziomie trudności. Bez long resta. Gramy by the book, bez żadnych homebrew materiałów i zasad domowych. Everything permitted as per rules.



A co do sesji C-Bane'a to mam na myśli obecną 5e na Discordzie :tyka: Do zobaczenia w Podgórze :nordic:

O i BTW. Też najbardziej lubię settingi z czasów AD&D, a w szczególności 2e (bo dużo settingowego info), ale Ty wiesz ile wtedy podręczników wydali i ile przekoksów zrobili? Do samego Amn mam 4 podry, co drugi mistrz gildii czy głowa familii ma levele 10+ i dwa lub trzy klasy na głowie. :D Trochę to gadanie o liczbie koksów jest na wyrost, bo to jednak 4 oraz 5 edycja ukróciła ich liczbę w FR.

P.S. Ale mocno szanuję, też się wychowałem przy książkach Salvatora, Howarda, Burroughsa, Tolkiena i podobnych. Też lubię te klimaty na sesjach.

Alex Tyler 26-08-2021 16:20

Cytat:

Napisał Invicta
Gadanie Skomplikowane to było 3.5 i PF, ale piąteczka jest łatwa. Nie bez powodu zyskała na takiej popularności.

Może nie tyle łatwa, co "noob friendly"? No i racja, jest łatwiejsza od 3.5 i PF1 (głównie przez mniej matmy i contentu, bo munchkiny nadal robią z niej dobre używanie). Ale wciąż może być trudna, jak się nie umie grać, a MG umie prowadzić i tworzyć emocjonujące encountery. Wiem, bo jako osoba tworząca b. flavourowe postacie nie raz byłam karana za nieoptymalne staty u wymagających prowadzących. A co dopiero ma powiedzieć jakiś normik, co w ogóle tylko wie, że ma dać dużo w główną cechę? Może liczyć, że jego MG będzie równie obcykany. Byle paczka zbirów ma potencjał ubicia początkowej i noobskiej drużynki, bo dają sobie advantage na ataki a mają po dwa i biją 1d6+2 dmg mając +4 do trafienia.

Cytat:

Napisał Invicta
rozjadą w jeden adventuring day około 10 encounterów o różnym poziomie trudności. Bez long resta.

Zależy, czym i jak grają oraz na którym poziomie są (powyżej 10 zaczyna sypać się balans). Zresztą już poprzednim komentarzu napisałam, że CR odczytywane dosłownie jest mało wydajne. Bo nie ważna jest tylko moc na oko, ale też skillset i odporności potworków. Na przykład czarodziej/sorc blasterzy skupieni na ogniu bez elemental affinity i/lub z lipną metamagią są łatwi do skontrowania. Barbarzyńcę można dręczyć save'ami na wisdom. Są też potwory odporne na magię itd. Zatem sedno leży w głębszej konstrukcji encountera, zamiast bezmyślnego patrzenia na CR. Jak się umie go dobrze konstruować to wtedy CR okazuje się nawet przydatnym drogowskazem. Po prostu nie wystarczy dać powtora CR 1 dla 4 ziomków na 1 poziomie i elo, pora na CS'a.

Piszę to z doświadczenia, gdzie grałam z dobrymi graczami i niejeden encounter był wymagający, a nawet stał na granicy TPK. Ale to dlatego, że MG nie używał CR jak bot, tylko dostosowywał encountery do naszej kompozycji, klas, skilla i taktyki.

Cytat:

Napisał Invicta
Trochę to gadanie o liczbie koksów jest na wyrost, bo to jednak 4 oraz 5 edycja ukróciła ich liczbę w FR.

Bardziej miałam ma myśli vanillę, ale oki. Nie znam wszystkich dodatków do ad&d, bo jestem za młoda i grało się wtedy już co innego. Znam tylko z własnych zainteresowań lore i lektury PHB. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że 4 zrobiła to przez posunięcie timeline'u, masowe zabójstwa bogów/herosów i wywrócenie wszystkiego do góry nogami. A 5e po prostu zlała 4e i jeszcze posunęła czas do przodu. Więc naturalnie wszyscy herosi z okresu Czasu Niepokojów i wcześniejsi wyciągnęli kopytka xD Na szczęście(?) Drizzt się ostał, a jego ekipa (poza krasiem) zreinkarnowała różnymi fabularnymi fikołkami.

Cytat:

Napisał Invicta
Ale mocno szanuję, też się wychowałem przy książkach Salvatora, Howarda, Burroughsa, Tolkiena i podobnych. Też lubię te klimaty na sesjach.

Ostatnio myślałam o poprowadzeniu takiej sesji w 5e. Właśnie w Dolinie Lodowego Wichru, ale skoro już Rewik wziął się za RoF... xD

Cytat:

Napisał Asmodian (Post 924115)
Czyli grimdarkowej pulpie z gatunku Sword and Sorcery. Wiedziałem, że nadajemy na jednych falach:jupi:

Zależy co dla Ciebie jest grimdarkowe :-) Conan ma raczej lovecraftiański vibe, jeśli chodzi o jego "mroczne" tony. Czyli zaginione cywilizacje, tajemna i bluźniercza okultystyczna wiedza, osobliwe kulty, reliktowe rasy zwierząt i ludzi, pogańskie bóstwa, kosmiczne tajemnice itd. Nie ma tam jednak świata skazanego na zagładę, trudu prozaicznego życia, atmosfery beznadziei, ponuractwa oraz szarzyzny itd. Typowych dla grimdarku. Dla mnie cykl conanowski bywa w "brudniejszych" momentach zwyczajnie... szorstki. Wciąż jednak bohater wbija w tarapaty, łoi wszystkich po łbach a na koniec ucieka z piękną samicą (z którą zwyczajowo kończy relację niedługo potem xD). W grimdarku by pewnie okazało się, że wszystko to zrobił na darmo, stracił po drodze kończynę, a dziewka okazała się opętana albo naznaczona piętnem zepsucia xD

Invicta 26-08-2021 16:33

Nie balansuję encounterów pod drużynę, choć staram się też nie przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę. Zwyczajnie szkoda czasu. Daję wyzwanie i masę możliwości na jego rozwiązanie (+ to co sami gracze wykombinują). Tak jak o wiele ciekawiej dla obu stron ;)

https://youtu.be/vsusSBW9qvo - Tak se tu wrzucę, bo nie chce mi się rozpisywać o co mi mniej więcej chodzi.

Na pierwszym poziomie oczywiście łatwo paść. Niezależnie tu od edycji, ale pierwsze trzy poziomy w 5e to jest tutorial, który trzeba jak najszybciej skończyć, aby dorwać się do właściwej rozgrywki. Zwróć uwagę na PDeki, które wymagane są na poziomach 1-3. Nawet developerzy tak to zaplanowali, abyś nie musiała dłużej niż 4 sesje siedzieć gdzieś poniżej Heroic Fantasy :)

Asmodian 26-08-2021 16:35

Cytat:

Nie ma tam jednak świata skazanego na zagładę, trudu prozaicznego życia, atmosfery beznadziei, ponuractwa oraz szarzyzny itd.
Zależy w których momentach. W każdej noveli czy opowiadaniu były slumsy, dziwki, brud smórd i obóstwo. Ale były też pałace, jedwabie i muśliny...w różnym stężeniu i odcieniuXD

Cytat:

Dla mnie cykl conanowski bywa w "brudniejszych" momentach zwyczajnie... szorstki. Wciąż jednak bohater wbija w tarapaty, łoi wszystkich po łbach a na koniec ucieka z piękną samicą (z którą zwyczajowo kończy relację niedługo potem ). W grimdarku by pewnie okazało się, że wszystko to zrobił na darmo,
Najcześciej nie miał ani grosza przy duszy, jedynie konia pod tyłkiem, dziewoję za tyłkiem, a za plecami zacną pogońXD So far, so good.

Cytat:

stracił po drodze kończynę, a dziewka okazała się opętana albo naznaczona piętnem zepsucia
To byłby wtedy Lovecraft, King, tudzież pisarze novel spod stajni GW.

Alex Tyler 26-08-2021 17:40

Cytat:

Napisał Invicta (Post 924129)
Na pierwszym poziomie oczywiście łatwo paść. Niezależnie tu od edycji, ale pierwsze trzy poziomy w 5e to jest tutorial, który trzeba jak najszybciej skończyć, aby dorwać się do właściwej rozgrywki.

Tak, wiem :-) Dlatego nienawidzę zaczynać na 1 poziomie. A jak już, to chcę, by to przerodziło się w epicką historię (od zera do bohatera), a nie skończyło pechowym zgonem pod koniec 2 xD

Cytat:

Napisał Asmodian
Zależy w których momentach. W każdej noveli czy opowiadaniu były slumsy, dziwki, brud smórd i obóstwo. Ale były też pałace, jedwabie i muśliny...w różnym stężeniu i odcieniuXD

Cytat:

Napisał Asmodian
Najcześciej nie miał ani grosza przy duszy, jedynie konia pod tyłkiem, dziewoję za tyłkiem, a za plecami zacną pogońXD So far, so good.

Conan był stereotypowym heroicznym adventurerem o zmiennej fortunie i specyficznym charakterze. Miał też o wiele częstszą styczność ze znamienitymi świata i pięknymi kobietami niż przeciętny plebejusz (a co dopiero nieokrzesany barbarzyńca) mógłby pomarzyć. No i gdyby był rozsądnym hoarderem to nigdy by nie musiał martwić się o kasę. Ale zawsze jak się wzbogacił lub osiągał wysoką pozycję, to wszystko tracił przez swój charakter, rozrzutność, nudę lub zrządzenie losu. W każdym razie to były zwyczajne zabiegi fabularne, by nie pozostawał w miejscu. Daleko jednak jego przygodom do surowego i bezwzględnego realizmu. On po prostu ma za dużo szczęścia kiedy sytuacja tego wymaga (gdy jest jak na widelcu to zawsze strzały mijają go o krok, albo w deadly encounterze dostaje niespodziewanie upperhand/wsparcie), a za mało kiedy trzeba fabularnie cisnąć go w inne miejsce (np. drogocenna figurka, która zamieniła się w węża, albo konieczność wyboru między skarbem Gwalhura a wiszącą nad przepaścią dziewką) i dać mu powód do skoczenia w wir przygód. Typek zawsze wychodzi obronną ręką z tarapatów i nigdy nie ponosi dotkliwych, długotrwałych konsekwencji. Gdyby traktować go w pełni uczciwie i realistycznie to dawno by pewnie skonał xD Po prostu taki jest charakter i konwencja jego opowieści. Wciąż jednak są one strawne, a to dlatego, że jego plot armor/device nie są ordynarne, a można by rzec, że czasem nawet dość wiarygodne.

Slumsy i bieda to domena także zwyczajnego życia. A dlaczego Conan czasami był biedny, to już wyżej wytłumaczyłam. W każdym razie w jego opowieściach brakuje grimdarku. Nie ma dumania nad naturą człowieczą, apokaliptycznych klimatów, uwypuklonego zła i zepsucia prowadzącego ludzkość ku zagładzie, atmosfery beznadziei, perspektywy głównie większego i mniejszego zła itd. To proste historie sword and sorcery osadzone w pseudohistorycznych i dość przyziemnych realiach i autor nawet nie próbuje udawać, że ma na celu przekazanie czegoś więcej. W każdym fantasy (niezależnie od ich przyziemności i ciężaru gatunkowego) jest trochę "brudu", a także niegrzeczni villaini, którzy robią brzydkie rzeczy. Cyklowi conanowskiemu wiele brakuje do bycia grimdarkiem. Pierwszy rozdział gry Neverwinter Nights 1 jest bardziej grimdarkowy niż cokolwiek w opowiadaniach o Conanie (choć tło w "Cieniach Zambouli" jest dość ponure, to jednak groteskowy ending nam rekompensuje cały poniesiony ciężar klimatu).

Ale... może dość o tym? xD W każdym razie fajnie byłoby usłyszeć co Rewik o tym myśli (nie, nie o offtopie, tylko kwestii tego jak bardzo chce utrudnić grę, ingerować w mechanikę i do jakiego stopnia uczynić ją "realistyczną" xD). Bo w tym miejscu nie chodzi mi tylko o doradzanie mu, ale też fakt, że jako potencjalna chętna do jego sesji chciałabym wiedzieć, na czym będę stała :-)

Dust Mephit 26-08-2021 20:18

Warto byłoby znerfić Cobbler's Tools. Można przy ich użyciu robić z butów ciepłe bambosze, które pewnie nie bardzo będą pasować mechanicznie do survivalowego klimatu.

Dokładnie to chodzi o Maintain Shoes:

Cytat:

Maintain Shoes. As part of a long rest, you can repair your companions' shoes. For the next 24 hours, up to six creatures of your choice who wear shoes you worked on can travel up to 10 hours a day without making saving throws to avoid exhaustion.

Rewik 27-08-2021 20:13

Cytat:

Napisał Invicta (Post 924118)
@Alex
Gadanie :D Skomplikowane to było 3.5 i PF, ale piąteczka jest łatwa. Nie bez powodu zyskała na takiej popularności. Grupa BGów zleje Aboletha na 3 poziomie? Tylko w 5e :look:

Jamci w niego strzelał.

Cytat:

Napisał Alex Tyler (Post 924137)
Ale... może dość o tym? xD W każdym razie fajnie byłoby usłyszeć co Rewik o tym myśli (nie, nie o offtopie, tylko kwestii tego jak bardzo chce utrudnić grę, ingerować w mechanikę i do jakiego stopnia uczynić ją "realistyczną" xD). Bo w tym miejscu nie chodzi mi tylko o doradzanie mu, ale też fakt, że jako potencjalna chętna do jego sesji chciałabym wiedzieć, na czym będę stała :-)

Cóż... Nie jestem pewien czy pytanie jest właściwe. Moim celem nie jest uczynienie gry trudniejszej. Nie są to dla mnie zawody MG vs Gracze ani jakiś konkurs kto lepiej poradzi sobie mechanicznie. Tak szczerze to idea balansu w grach fabularnych jest także dla mnie trochę nie na miejscu. Mam wrażenie, że niektórzy gracze wzięli moje zapowiedzi za wyścig zbrojeń, co zupełnie nie jest w moim stylu.

To co chcę otrzymać w sesji to mechanika, która nie będzie odstawała znacząco od przedstawionego świata. Oczywistym jest że nie będzie realna, ale ważne by swym jestestwem nie niszczyła "realności" świata przedstawionego.

Chcę by gracz nie musiał udawać, że czuje respekt przed podróżą w pobliskie góry przy -40*C, tylko go czuł. Chcę by mechanika wspierała logiczne procesy myślowe dla świata o surowym klimacie, a nie stała im na bakier.

Podsumowując moje różne przemyślenia, posiłkowane waszymi wypowiedziami, spróbowałbym chyba od:

1. long rest tylko w bezpiecznym miejscu, względnie ciepłym, z posiłkiem. (z małymi wyjątkami w zasadzie możliwe tylko w miastach).
2. long rest trwa 3 dni - jest czas na inne aktywności - realizacje zadań w mieście, studiowanie ksiąg, poznawanie nowych zaklęć, czy zwykła praca oraz opieka nad rannymi.
3. short rest trwa 8 godzin (minimum 6 snu) (możliwość wykonania zależna od testów survival).
rezygnacja z wolnego zdrowienia.

W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie by podczas sesji cos zmienić gdybyśmy uznali, że nie działa, ale sądzę że jest to całkiem sensowny zestaw zasad.

Rewik 10-09-2021 20:13

To teraz temat raczej krótki.

Zakładając, że faktycznie w danej przygodzie występuje konieczność dłuższych odpoczynków (czy to ze względów fabularnych (załamanie pogody, oczekiwanie na sojuszników, opieka nad rannymi, czytanie ksią itp.), czy mechanicznych - wspomniany wyżej wydłużony long rest, zapisywanie nowych zaklęć przez wizarda, crafting) Pojawia się pytanie, co z w tym czasie mogą robić postaci nie zaangażowane w konieczne czynności?

Cel: uczynienie przerw w fabule interesującymi dla postaci, które musza oczekwiać.

Wydaje mi się, że znam odpowiedź na to pytanie - wszystko co wpadnie im do głowy i co będzie możliwe w realiach świata, ale chodzi mi tu troszkę o inspiracje.

Doskonałym narzędziem jest Xanathars Guide to Everything (str. 127), gdzie jest podanych kilka ciekawych aktywności z tabelami potencjalnych korzyści, ale i ryzyk oraz czasu niezbędnego do podjęcia danej aktywności.

Czy znacie jeszcze jakieś podobne propozycje dla małych downtime'ów podobne do tych w XGtE?

Asmodian 11-09-2021 16:43

Cytat:

co z w tym czasie mogą robić postaci nie zaangażowane w konieczne czynności?
Pracować;)
Ale również szukać informacji, rzadkich zakupów, mogą budować siedzibę, trenować/uczyć się języków lub w posługiwaniu się narzędziami, podbijać sławę wydając bale i przyjęcia czyli socjalizować się itd. Słowem, mnóstwo rzeczy do opisywania w postach. Dodatkowo przy komplikacjach można wręcz mini questy dla konkretnych postaci robić.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:27.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172