|
Konwenty, spotkania, wydarzenia Relacje i zapowiedzi wszelakich konwentów, zlotów, spotkań, LARPów i innych wydarzeń ważnych dla RPGowej braci |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-08-2023, 06:41 | #1 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Copernicon, 15-17.09.2023, Toruń Uwaga! Wyrzuciło nas w kosmos! Copernicon wraca w tym roku z nowym tematem głównym, mocno kosmicznym. Ale spokojnie, miejsce jest to samo co zawsze, piękny Toruń, a w tym znane już nam budynki Uniwerystemu Mikołaja Kopernika. Szykuje się weekend pełen atrakcji. Nie tylko kosmicznych, bo oczywiście każdy znajdzie coś dla siebie, od sesji RPG, przez gry planszowe, aż po Mangę i Anime. Wejściówki możecie kupić na stronie wydarzenia: www.copernicon.pl Za 139 zł macie wejście na wszystkie dni wydarzenia. Jeśli ineteresuje was wejściówka jednodniowa, możecie kupić ją tylko na miejscu. Łapcie też rozpiskę programową. Tak, możecie już planować na które punkty programu się wybierzecie Progam: https://copernicon.pl/tabela-programowa/
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
26-09-2023, 08:42 | #2 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Emocje po Coperniconie 2023 powoli opadają, ale wspomnienia pozostaną na długo. Nie zliczę który to już raz pojawiam się na tym toruńskim konwencie, ale zawsze wracam na niego z tą samą ochotą. Dzięki temu mam okazję porównać go do poprzednich edycji i sprawdzić, co się właściwie zmieniło. Ale po kolei, zacznijmy od piątku! Udało nam się dotrzeć dosyć wcześnie na miejsce, koło 16:30 byliśmy już przy akredytacji. Żałowaliśmy, że pomimo zakupionych wejściówek na sleeproom trzeba było najpierw zahaczyć akredytkę, logistycznie nam to mocno nie pasowało. Ale sama akredytacja przebiegła dosyć sprawnie. Zapytałam o wykupiony sleeproom, dostaliśmy dodatkowe opaski. Niestety nie każdy pamiętał zapytać o swój wykupiony sleeprom. Osobiście byłam świadkiem jak zaakredytowany chłopak odbił się od sleeproomowych drzwi, bo na akredytce nie dostał opaski. Był pewny, że na wejściu pokazuje się kod QR z maila. Przypuszczam, że nie on jeden. I musiał biedak lecieć z powrotem na akredytacje, skromne 15 minut spaceru z tobołkami w jedną i potem w drugą stronę. To trzeba by było na pewno ulepszyć na przyszłość, dać jakiś duży znak na akredytacji: „Zapytaj o wykupiony sleeproom!” Samo spanko też trochę rozczarowało. Spaliśmy w sleepromie nr 2. Nie wiem jak w nr 1 ale u nas było zdecydowanie za mało toalet. I w sumie skoro już każdy dał dyszkę za wejście, ludzie oczekiwali że będzie chociaż czajnik. Dosyć narzekania, teraz będzie już tylko miło. Gdy ogarnęliśmy spanie najpierw skierowaliśmy się na wczesną kolację. Starówka oferuje ogromny wybór restauracji i pizzerii, każdy znajdzie coś dla siebie. Najedzeni ruszyliśmy do Games Roomu, a jako że byliśmy z dzieckiem, sprawdziliśmy też salę dziecięcą. Bałam się, że przez limit 12 dzieci nasza córka się nie zmieści, ale okazało się, że w tym roku dzieciaczków było niewielu, dzięki czemu córka większość czasu spędzała na zabawie właśnie tam. Strefa dziecięca była fajnie wyposażona, a osoby opiekujące się dziećmi sympatyczne i wesołe. Wielki plus za te atrakcje dla dzieci. Szczególnie spodobał nam się panel o Kaszubakach, szkoda że było mało dzieci by posłuchać opowieści Pana Lanca i zagrać potem w grę o kaszubskich stworkach. Wracając do Games Roomu, był naprawdę fajnie wyposażony. Gier było tak dużo, że ciężko było się zdecydować co wypożyczyć. Spędziliśmy tam naprawdę sporo czasu i mamy na liście kilka gier do kupienia. Gżdacze, którzy wydawali gry, nie zawsze się na nich znali, ale ciężko oczekiwać by ktoś znał każdą grę z tych stert które się tam pojawiły. Byli natomiast pomocni na ile tylko potrafili, ich praca była bez zastrzeżeń. Po graniu sprawdziliśmy jeszcze fajnie wyposażoną salę gier retro i Dance Dance Revolution, a potem wróciliśmy do LO X. Piątek czas zakończyć. W sobotę natomiast postanowiliśmy wybrać się na jakieś prelekcje, w końcu nie samym graniem człowiek żyje. Udało nam się trafić na dwie naprawdę świetne prelekcje. Pierwsza była poprowadzona z humorem przez Krzysztofa Pilarza i dotyczyła uzależnienia od kupowania planszówek. Brzmi zabawnie, a to jednak poważny problem. Druga świetna prelekcja dotyczyła koreańskich mitycznych stworzeń i była prowadzona przez Martę Niewiadomską. Świetnie słuchało się opowieści osoby, która koreańską kulturę zna i rozumie. Kilka fajnych prelekcji niestety nam umknęło bo się nie zmieściliśmy. Cóż, tak bywa. Z ciekawszych atrakcji, które działy się w sobotę jest oczywiście konkurs Cosplay. Nie udało nam się niestety na niego dotrzeć, ale podziwialiśmy stroje mijających nas osób. Fajny był także pokaz baniek mydlanych, niestety ze względu na to, że odbył się w innym miejscu i z opóźnieniem, miał mało uczestników. Prawie całodobową atrakcją była także wioska postapo przed wydziałem Mat-Inf. Obozowicze chętnie opowiadali o swoje frakcji i udostępniali miejsce do odpoczynku w cieniu dla strudzonych wędrowców. Wioskowe wiedźmy robiły piękne malunki na twarzach chętnych konwentowiczów. Niedziela upłynęła nam także głównie na graniu w planszówki. Odwiedziliśmy Dwór Artusa by pooglądać wystawione tam towary. Myślę, że każdy mógł znaleźć tam coś dla siebie, od kostek do gry, przez biżuterię, aż do japońskich przysmaków. Gdzie indziej możesz kupić chrupki kukurydziane o smaku wodorostów? Był tam także sklepik konwentowy, który budzi mieszane uczucia. Osobiście nic tam nie kupowaliśmy, ale podobno fajne towary szybko się skończyły, szczególnie jeśli chodziło o wymianę żetonów z konkursów. Podsumowując, chociaż organizacyjnie można jeszcze podziałać by było lepiej, generalnie rzecz biorąc konwent był naprawdę świetny. Chętnie wrócę za rok na toruńską starówkę by podziwiać świetne przebrania, zobaczyć się z przyjaciółmi i posłuchać ciekawych prelekcji. Copernicon to taki konwent, który zawsze będzie bliski memu sercu. Lecz wszystko co dobre, szybko się kończy.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |