[Publikacja Ocenzurowana Przez Autorkę] Nami. |
Enjoy of Sorrow Srebrną falą spływa w dół ...słodki ból... Zmywając wszystko ...słodki ból Żadna myśl nie pozostała już ...słodki ból... .... A gdy pochłonie już wszystko Gdy rzeczywistość powróci... Jeden lekki ruch przywola go by zwnów srebrną falą splynął w dół ...słodki ból... Twardy Jedwab Zamykam oczy Banalnośc skrada się miekko na łapkach kota Tuż na granicy mej świadomości Podchodzi bliżej - lekkim muśnięciem ostrego weluru zadaje pytanie...znów takie samo Czy wciąż się łudzę? Czy ciągle szukam? ... Bramy już nie ma Tylko ściany z twardego jedwabiu A ja teraz nie mam nawet dłoni by drapać to giętkie więzienie... |
to sie ja mozę te sie dołoze Uraz mózgu tak bardzo Cię kochałem teraz troszkę nie żyje w trumnie mego ciała ułożyłem gnijącego ducha i oczy szkłem zatrute w szklance Martini piję. Nałóg przez duże M Bezdech milczenia w ciszy Twego ciała, w głuchym przyboju krwi, w sennych myślach samotnych kilometrów i w martwym punkcie wzroku. Pulsujące wspomnienia upojonych zmysłów odbitych od torów zimnej stali świata, a w światłach nocy tylko refleksy uczuć na twarzach hipokryzji. Radość istnienia w bezdźwięcznych minutach tępej rzeczywistości. |
a to Was jeszcze ciutek pomęczę Politykiem twórczy Tylko gwiazdy nad głową upadają cicho na szary chodnik szaleństwa bo nie słuchasz śniegu płynącego dnem milczenia wprost z mego serca upadłem twarzą w twój brudny świat martwej krzykiem idei którą już tylko ja noszę gdzieś pod zasłoną powiek płaczących grzechem uczucia „Twisted little fuck” Leżę tu sam zwinięty w śmierć Upadły na dno świadomej nicości Świecąc po trosze rozdartym uczuciem Na równiny niedoścignionych radości Prowadzony za twarz przez nienawiść Odrzucam żałosne spojrzenia Leżę tu sam – bezcielesny śmieć Umierający aktor komicznego stygmatu istnienia |
[Publikacja Ocenzurowana Przez Autorkę] Nami. |
„Pożegnania na Dzień dobry” Obejmij mnie dębem I klonem czerwonym Pięciopalczastymi Dłońmi raz do roku Jak człowiek spotkany Na bezkresie morza Pocałuj mnie w boleść Tuż pod trzecim żebrem Wrośniętym na przestrzał Prosto - na dzień dobry Jak gasi się smutek Dziecięcy po nocy Przywitaj mnie w małość Którą do Cię stąpam Przez pola chryzantem O zwietrzałych ustach Aleja dziewiąta Sektor jedenasty 29.04.2005 r. |
I znów Ciebie widzę Wyciągam rękę…. Przepływasz obok…to tylko sen… Nie ma Cię tutaj… I znów tylko łzy wchłonie poduszka…. Więc snami żyje, nimi oddycham W słonecznym blasku za mrokiem tęsknię. Bo tylko wtedy, gdy zamknę oczy... I znów Ciebie widzę… |
„ * * * " Zmierzch podszedł do kory ciała Za ostrza gładką namową Na czole północ dojrzała Czas zerwać broczący owoc Nim zgnije świat w oczodołach Pamięć przez sito się sączy Jesień to najlżejsza pora By pień oddzielić od kłączy Krzykiem żywicy z topora Żegnaj Pani Bursztynowa W salonach ogrodów ciszy Po zmroku krótkie są słowa Blasków Twych nikt nie usłyszy Zachować uczuć drobiny Ciężko gdy dym serca sięgnął W słojach miłości trociny Rosną obusieczną pręgą |
* * * Proszę niczego bardziej nie potrzebuję jak twojego dotyku choć tego przypadkowego Niczego bardziej nie pragnę jak twojego jednego uśmiechu drżącego w piersi głosu O niczym innym tak nie marzę jak o twoim ciepłym oddechu na mym wilgotnym od potu ciele Błagam choć o jedno spojrzenie mówiące za wszystkie słowa Obiecuję że nic więcej nie chcę Resztę sobie dopowiem i zgrzeszę myślą swą nie ciałem |
„ * * * " Nieustannie zbieramy Życia okruchy do żebraczej czapki Zapach włosów tamtej kobiety Spojrzenie dziecka wymierzone jak policzek Pusty śmiech siedzących gdzieś z tyłu Pielęgnujemy Dobre wspomnienia na przetrwanie dni Których już nie da się naprawić Zadowoleni zwłaszcza wyrwaniem Ciężaru dnia wczorajszego Hodujemy z pietyzmem Miłość na ranę w sercu Wstydliwe sanktuaria umysłu Odwiedzamy w skrytości chwili Składając drobne ofiary posianego „Ja” I obietnice poprawy W zapadłym wnętrzu Wyrzuty sumienia zaś Na rosnącej hałdzie za płotem Ostatecznie grabimy cudze uczucia Narzędziami wziętymi na kredyt - Pasażerowie teraźniejszości - Wpatrzeni w zgarbione postaci przystanków Napawamy się wygodnym siedzeniem Z głową uwieszoną przy brudnej szybie |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:05. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0