lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Literatura (http://lastinn.info/literatura/)
-   -   Kącik poetycki - nasza twórczość (http://lastinn.info/literatura/1736-kacik-poetycki-nasza-tworczosc.html)

Nami 30-09-2006 13:18

[Publikacja Ocenzurowana Przez Autorkę]


Nami.

Lhianann 12-10-2006 11:01

Enjoy of Sorrow

Srebrną falą spływa w dół
...słodki ból...

Zmywając wszystko
...słodki ból

Żadna myśl nie pozostała już
...słodki ból...

....

A gdy pochłonie
już wszystko
Gdy rzeczywistość powróci...

Jeden lekki ruch
przywola go
by zwnów srebrną falą
splynął w dół
...słodki ból...


Twardy Jedwab

Zamykam oczy
Banalnośc skrada się miekko
na łapkach kota
Tuż na granicy mej świadomości

Podchodzi bliżej -
lekkim muśnięciem ostrego weluru
zadaje pytanie...znów takie samo

Czy wciąż się łudzę?
Czy ciągle szukam?
...

Bramy już nie ma

Tylko ściany
z twardego jedwabiu

A ja teraz nie mam nawet dłoni
by drapać to giętkie więzienie...

Nightcrawler 16-10-2006 20:05

to sie ja mozę te sie dołoze

Uraz mózgu

tak bardzo Cię kochałem
teraz troszkę nie żyje
w trumnie mego ciała
ułożyłem gnijącego ducha
i oczy szkłem zatrute
w szklance Martini piję.


Nałóg przez duże M

Bezdech milczenia
w ciszy Twego ciała,
w głuchym przyboju krwi,
w sennych myślach
samotnych kilometrów
i w martwym punkcie wzroku.

Pulsujące wspomnienia
upojonych zmysłów
odbitych od torów
zimnej stali świata,
a w światłach nocy
tylko refleksy uczuć
na twarzach hipokryzji.

Radość istnienia
w bezdźwięcznych minutach
tępej rzeczywistości.

Nightcrawler 17-10-2006 20:36

a to Was jeszcze ciutek pomęczę


Politykiem twórczy

Tylko gwiazdy nad głową upadają cicho
na szary chodnik szaleństwa
bo nie słuchasz śniegu
płynącego dnem milczenia
wprost z mego serca

upadłem twarzą
w twój brudny świat
martwej krzykiem idei
którą już tylko ja noszę
gdzieś pod zasłoną powiek
płaczących grzechem uczucia



„Twisted little fuck”

Leżę tu sam zwinięty w śmierć
Upadły na dno świadomej nicości
Świecąc po trosze rozdartym uczuciem
Na równiny niedoścignionych radości
Prowadzony za twarz przez nienawiść
Odrzucam żałosne spojrzenia
Leżę tu sam – bezcielesny śmieć
Umierający aktor komicznego stygmatu istnienia

Nami 25-10-2006 13:28

[Publikacja Ocenzurowana Przez Autorkę]


Nami.

Lorn 25-10-2006 16:14

„Pożegnania na Dzień dobry”

Obejmij mnie dębem
I klonem czerwonym
Pięciopalczastymi
Dłońmi raz do roku
Jak człowiek spotkany
Na bezkresie morza

Pocałuj mnie w boleść
Tuż pod trzecim żebrem
Wrośniętym na przestrzał
Prosto - na dzień dobry
Jak gasi się smutek
Dziecięcy po nocy

Przywitaj mnie w małość
Którą do Cię stąpam
Przez pola chryzantem
O zwietrzałych ustach
Aleja dziewiąta
Sektor jedenasty


29.04.2005 r.

Lhianann 30-10-2006 18:11

I znów Ciebie widzę
Wyciągam rękę….

Przepływasz obok…to tylko sen…
Nie ma Cię tutaj…

I znów tylko łzy wchłonie poduszka….

Więc snami żyje, nimi oddycham
W słonecznym blasku za mrokiem tęsknię.

Bo tylko wtedy, gdy zamknę oczy...
I znów Ciebie widzę…

Lorn 31-10-2006 07:43

„ * * * "

Zmierzch podszedł do kory ciała
Za ostrza gładką namową
Na czole północ dojrzała
Czas zerwać broczący owoc
Nim zgnije świat w oczodołach
Pamięć przez sito się sączy
Jesień to najlżejsza pora
By pień oddzielić od kłączy
Krzykiem żywicy z topora
Żegnaj Pani Bursztynowa
W salonach ogrodów ciszy
Po zmroku krótkie są słowa
Blasków Twych nikt nie usłyszy
Zachować uczuć drobiny
Ciężko gdy dym serca sięgnął
W słojach miłości trociny
Rosną obusieczną pręgą

Rhamona 06-11-2006 13:43

* * *

Proszę
niczego bardziej nie potrzebuję
jak twojego dotyku
choć tego przypadkowego
Niczego bardziej nie pragnę
jak twojego jednego uśmiechu
drżącego w piersi głosu
O niczym innym tak nie marzę
jak o twoim ciepłym oddechu
na mym wilgotnym od potu ciele

Błagam
choć o jedno spojrzenie
mówiące za wszystkie słowa

Obiecuję
że nic więcej nie chcę
Resztę sobie dopowiem
i zgrzeszę myślą swą
nie ciałem

Lorn 06-11-2006 15:16

„ * * * "

Nieustannie zbieramy

Życia okruchy do żebraczej czapki
Zapach włosów tamtej kobiety
Spojrzenie dziecka wymierzone jak policzek
Pusty śmiech siedzących gdzieś z tyłu

Pielęgnujemy
Dobre wspomnienia na przetrwanie dni
Których już nie da się naprawić
Zadowoleni zwłaszcza wyrwaniem
Ciężaru dnia wczorajszego

Hodujemy z pietyzmem
Miłość na ranę w sercu

Wstydliwe sanktuaria umysłu
Odwiedzamy w skrytości chwili
Składając drobne ofiary posianego „Ja”
I obietnice poprawy
W zapadłym wnętrzu
Wyrzuty sumienia zaś
Na rosnącej hałdzie za płotem

Ostatecznie grabimy cudze uczucia
Narzędziami wziętymi na kredyt

- Pasażerowie teraźniejszości -

Wpatrzeni w zgarbione postaci przystanków
Napawamy się wygodnym siedzeniem
Z głową uwieszoną przy brudnej szybie


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:05.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172