|
18-05-2008, 10:59 | #1 |
Reputacja: 1 | [książka] Ognisty miecz autor: Adrienne Martine – Barnes „Ognisty miecz” to dziwna powieść. Jej bohaterką jest młoda dziewczyna, która przenosi się z czasów współczesnych do Anglii XIII wieku. Może ktoś powie: „to już było”. Owszem, ale nie w ten sposób. „Ognisty miecz” jest bowiem powieścią magiczną. Anglia wyczarowana piórem autorki to nie Anglia historyczna, to kraj zmagań sił zła i dobra. W powieści pisarka sięgnęła do prastarych mitów Wysp Brytyjskich w sposób niezwykle naturalny łącząc je z realną rzeczywistością. Jest w tym nieco podobna do Marion Zimmer Bradley, ale jej świat jest znacznie bardziej magiczny niż autorki „Mgieł Avalonu”. Dzieje się tak zarówno dzięki samemu używaniu czarów, lecz przede wszystkim dlatego, że świat „Ognistego miecza” jest jakby z pogranicza snu i jawy. Celtyckie mity przeplatają się z rzeczywistym światem, a herosi i bogowie stąpają po ziemi. Podstawową zaletą tej powieści jest dla mnie jednakże jakaś cudowna miękkość pisania. Pamiętacie słowa Sama Gamgee z „Władcy Pierścieni”: „Czuję się, jak w baśni”? Możnaby je odnieść, przy zachowaniu odpowiednich proporcji, także do dzieła Adrienne Martine – Barnes. Obrazy kreślone piórem autorki urzekają, opisy wciągają i zmuszają do zastanawiania się: co będzie dalej? Biorąc pod uwagę jej grubość (potężna kniga), może nie dzieje się zbyt wiele, ale to co się dzieje jest tak opisane, iż dana scena staje nam przed oczyma, jak żywa. Bardzo dobrze zarysowano także postaci bohaterów, często pełne sprzeczności, niejednoznaczne w ocenie moralnej. Główna bohaterka zaś to żadna amazonka z wielkim mieczem, lecz dziewczyna rozważna, a jednocześnie potrafiąca dać się owładnąć zmysłowości. Jest osobą bardzo dzielną i rozsądną, jednak nie potrafiącą, mimo prób zrozumienia, zgłębić tajemnicy swoich przenosin do owego świata. Emanuje kobiecością, ukrytą siłą, która jest elementem sprawczym przemiany świata. Szczerze zachęcam, mimo iż książka została wydana kilkanaście lat temu. Może jednak znajdziecie ją w bibliotekach? Naprawdę warto. |