A ten argument jest dla mnie jak najbardziej poprawny ;)

Argument jest jak najbardziej poprawny, tylkoże... autorytatywny. :/
Użyłem emocji zamiast argumentów.
Szczerze: bez sensu jeżeli idzie o dyskusję... Urywa to jakikolwiek dyskurs...

Co zresztą widac.

A ja sam nie jeste MERPowcem. Ale mam taki jeden pomysł. Jeśli ktoś uważa, że Śródziemie jest zbyt ograniczone, to niech zagra gdzie indziej. Przecież Tolkien stworzył Śródziemie, opisał przygody bohaterów właśnie tam, ale ten świat tam się nie kończy. Np, można by było rozegrać sesje na Zachodzie? To tylko pomysł, zapewne ma wiele wad, ale czy nie warto spróbować?

Dla mnie Śródziemie to wspaniała rzeczywistość, jednak bardzo trudna do gry, gdyż wymaga od wszystkich graczy wysokich bajarskich zdolności. Dlaczego wysokich? Spójrzcie na Władcę Pierścieni jak wyglądała by taka przygoda tworzona przez niedojrzałych graczy (i MG), trochę ucieczek, trochę rąbania orków w sumie nic ciekawego. Artyzm tej książki polegał na stworzeniu odpowiedniego klimatu (w powieści czuć namacalne wręcz zagrożenie) i relacji między bohaterami. Nie znaczy to że nie można grać w tej rzeczywistości, wręcz przeciwnie, ale jest to świat dla dojrzałych graczy.
Jeżeli ktoś źle czuje się w okresie ostatniej wojny o pierścień to dobrym czasem prowadzenia przygód jest drugie tysiąclecie trzeciej ery, gdy powstało królestwo Angmar. Wojny królestw północy z mrocznym czarnoksiężnikiem trwały siedem wieków.

Ps. Śródziemie to jedyny świat w którym mam ochotę grać postacią elfa.

Cóż jeśli chodzi o kwestię doświadczenia pozostaje mi się tylko zgodzić. Tak na forum jak i w realu Śródziemie to jazda dla zaawansowanych. Tak mistrz jak i gracze powinni dobrze znać świat, a jeśli chodzi o graczy przynajmniej specyfikę swoich postaci. Śródziemie nie jest miejscem gdzie powinni objawiać się hobbici - zabójcy. Wesoła czy też pełna powagi, opowieść rodem ze Śródziemia powinna być przesycona specyficznym nastrojem tego świata, śmiem nawet powiedzieć, że swoistą poezją :)

Hirin pisze o prowadzeniu przygód na Zachodzie. Mam pewne wątpliwości co do tego. Osobiście nie czuł bym się na tyle przygotowany (a trochę o tym świecie wiem) by poprowadzić przygodę w takich realiach, a raczej "grywalną" przygodę.

Tak samo wiele wątpliwości wzbudza we mnie zapał Komtura do grania postaciami elfów. W tym świecie odegranie elfa to niełatwe zadanie i naprawdę bardzo niewielu udaje się oddać nostalgię, dystans, a także swoistą anielską wprost nieziemskość przedstawicieli tej rasy. Jeśli to potrafisz w takim razie chwała Ci i sława :)

Ja bym chętnie rozegrał sesje w Śródziemiu. Zastanawiam sie czy pod koniec filmu było pokazane jak zginął Saruman, no właśnie nie!! Było tylko pokazane jak w momencie kiedy Entowie z dwoma małymi bohaterami (Hobbitami)Merrym i Pipinnem zaatakowali Isengard gdzie znajdowła się siedziba Sarumana, w momencie ataku Saruman nie wiedział co dalej robic. Chodzi mi o to że mozna by wymyslec nową świeżą fabułe. W jakiś sposób Sarumanowi udało się uciec, minęło wiele lat od zniszczenia pierścienia i Saurona, lecz przez te lata, ukryty w podziemiach rządny władzy i zemsty Saruman tworzy armie zła, zbierając orków, goblinów, trolów i wiele innych stworzeń, które mają mu posłużyc w podbiciu świata. Wtedy można by rozegrac naprawde ciekawe sesje, to już właściwie zależy od MG, ale ogółem mogłobybyc ciekawie. :)

Nekron, sprawa jest jedna - chyba nie czytałeś książki, prawda? No właśnie, a ja ją całym sercem polecam. I w niej jest o następnych losach Sarumana powiedziane... Ale nie spoiluję ;) Co nie zmienia faktu, że przygody można robić w Śródziemiu niesamowite.

Nie napisałem że potrafię odpowiednio zagrać elfem, tylko że mam ochotę zagrać taką postacią.
To właśnie, też wspaniałe jest w Tolkienowskim świecie że elf jest elfem, a nie kolejnym facetem z długimi uszami.

Hmmm... A ja nawet mam pewien scenariusz na Zachodzie.. Może troszeczkę odbiegać od tego co opisał Tolkien, ale z grubsza jest tak samo. Na Zachód możnaby było wcisnąć najłatwiej elfów, nie? Ale jeśli, załóżmy, bohaterowie przylecieli by na smoku... Jednak nie znali by prawdziwej tożsamości smoka. Smok usiadłby na skale, a po chwili... strząsnął bohaterów i poleciał w stronę słońca.. Po kilku minutach niebo pęknie, a z bezdennej, czarnej pustki zaczną wylatywać rydawany potępionych dusz. Bohaterowie musieli by odnaleźć potężny artefakt, oko Eru, nim będzie zav późao. - Taki scenariusz (zarys scenariusza) mógłby oddać niesamowitą atmosferę Zachod - chociaż atmosfera na zachodzie nie musi być wcale niesamowita. To znowóż tylko pomysł ;:kropla: .

Hirin w Śródziemiu smoki to dumne, wredne i przebiegłe stworzenia i wątpię by kogoś nosiły. Nawet złe postacie miałyby poważne obiekcje wsiadać na coś takiego. Co do rydwanów potępionych dusz, to nie wiem czy już opis nie rozwaliłby mi klimatu tego świata i nie stałaby się to kolejna kampania D&D.