Rzucałem, natomiast innym systemem. Określałem stopień trudności waszego działania, względem NPCta. Np. negocjacje z Winsem były stosunkowo proste, bo był wam przychylny (przynajmniej wtedy) więc test był standartowy, ale przekonanie Grassa aby olał skrzynkę i się poddał było już trudne, powody są chyba oczywiste. Na to nakłałem modyfikator za logiczność wywodu/odpowiednie argumenty/odgrywanie i to było podstawa do testu. Stopień powiedzenia/porażki określał reakcje NPCta. Np. na polance wyszło kiepsko, więc Grass postanowił ukatrupić chłopka a z Winsem poszło dobrze, wiec dostaliście zakładników. Wczuwanie się w BNa, jak to określiłeś, rzutowało na stopień trudności danego testu.

No dobra nie załapałem. Testy socjalne, czyli co?

A Wolf, Jakie on miał modyfikatory? W końcu to drużynowy strateg i naczelny dyplomata :D


P.S.
Jutro będą PD i reszta. Pojutrze post w międzysesyjnym a sesja właściwa pewnie ruszy w następny weekend. :)

Testy socjalne to jest to o czym rozmawiamy właśnie. W Poltergeiście się chwalili, że WFRP 3ed oferuje zasady rozstrzygania walk socjalnych i mi ten termin gdzieś ostał :).

Wolf... dzięki nie mu to do rozmowy w ogóle doszło. Inaczej obyło by się bez rozmowy. :)

Ja w międzysesyjnej chwilowo nic nie piszę bo w sumie nie ma co ;) Czekam na rozwój sytuacji ale nie mówię że w ogóle nic nie wrzucę, no dobra namieszałem :razz:

A co byś zrobił , jakbyśmy ją załatwili w 1 starciu? Miałeś jakąś opcje "b" , czy byś improwizował?

no i 2 sprawa co z zakładnikami których wzięliśmy od Winsa.

1. Nie wiem. Pewnie niektóre wydarzenia nie miałby miejsca inne przyspieszyły. Grass świadomy, że już nie jest potrzebny von Kytkemu, chciałby zadziałać szybciej. To samo sam szlachciura, wiedząc, że z planów z Bestią nici, pewnie przyspieszyłby swoje akcje. Było by inaczej, choć to wcale nie znaczy, że gorzej. Improwizować bym nie musiał, po prostu NPC zadziałaliby zgodnie ze swoimi intencjami, w nowych warunkach.

2. Oni zostali w chacie po waszym odejściu. Potem wrócili do miasta, po drodze znajdując i ratując Bruna. Jest o tym w międzysesyjnym

Trochę mnie dziwi fakt, że zachowywali się jakby poznali w Brunonie jednego z członków grupy, która ich oswobodziła, podczas kiedy on dołaczył do tej grupy po tym fakcie :razz:

Przyznam szczerze że czytałam międzysesyjny ale z początku nie zauważyłam tam żadnej wzmianki o tym jak Bruno został uratowany ani nic o zakładnikach. Dopiero teraz dotarło do mnie że "zakładnicy" to ten mężczyzna z chłopcem a "ciało" które wyłowili to Bruno.

Czy ja wiem? Oni zwyczajnie ratowali nieznajomego. Nie wszyscy w Starym Świcie to synowie dam negocjowanego afektu. ;)

Czy ja wiem malahaj?

W końcu świat warhammera, to nie tylko ponury świat niebezpiecznych przygód, lecz również świat niewątpliwie ponurej rzeżączki.

Kiły trollskiej :P