Hej hej, jestem jak co ;) i przebiłam się przez owego doca, i jednocześnie mam garść pytań/sugestii, a rozpiszę je w punktach, coby było na nie łatwiej odpowiadać :P
1. Czyli nie ma żadnych innych ras, oprócz ludzi? Nie można takimi zagrać(nie chodzi mi o żadne dziwolągi czy potworki, ot humanoidalną postać beż żadnych Elfich uszek, ogonów i futerek, ot po prostu ludź-nieludź :D ) /ludzkość jeszcze takich nigdy nigdzie nie spotkała?
2. Owe potworki z którymi będziemy walczyć. To będzie pierwsze z nimi spotkanie, czy już kiedyś gdzieś się pojawiły, wiadomo co to, czy będzie szoking i właśnie pierwsze (brutalne) spotkanie? ;P
3. Jak się mają sprawy z wiarą? Ot tak tylko na marginesie, z czystej ciekawości, czy jeszcze kto w co wierzy, czy już nie, czy są różne religie, czy może już nie ma żadnych/nie będziemy o nich wspominać, ale "gdzieś" jeszcze istnieją jak najbardziej blabla...
4. Ograniczenia czasowe w trakcie misji, by dotrzeć z punktu A do B wydają się logiczne odnośnie sensu fabularnego, jednak mogą nas ograniczać i doprowadzić do przymusowej gonitwy z czasem, a co za tym idzie, psuć całą rozgrywkę. Ogólnie zaś, oprócz właśnie typowej nawalanki z jakimiś-tam potworkami, pokonywania przeciwności losu i takich tam wielce epickich rzeczy :PP chciałoby się mieć "5 min" dla siebie... no bo nawet ci z tej parszywej 12-tki też mieli czas na piwo, podobnie jak Sucide Squad :-P i nie mówię tu o jakiejś imprezie na boku trwającej kilka godzin, ale choćby właśnie godzinkę na... szeroko pojęte "zregenerowanie sił"? 8-)
5. Parchy za każdą wykonaną misję mają wyrok skrócony o 10lat... w trakcie zaś nic-nie-robienia, śpią w kapsułach kriogenicznych na statkach więziennych, krążących tu i tam w całym uniwersum, jak są potrzebni, są wybudzani, jest odprawa, lecą na misję itd. No ok, ale jak się ma sprawa w trakcie owego spania do długości wyroku? Bo jak dla mnie, to by był ogromny plusik takiego konceptu... "Ktoś" ma np. podwójne dożywocie, i zamiast siedzieć w celi i gapić się w sufit i powoli głupieć, czekając na nadchodzący koniec (jakikolwiek, czy od śmierci na kolejnej misji, czy ze starości), owy osobnik sobie śpi, jest budzony dopiero gdy jest potrzebny, co "raczej" by za często miejsca nie miało? W ten sposób, jeśli ma normalnie naliczany czas wyroku, to jest na plusie do zwykłych więźniów... ktoś zrozumiał mój bełkot? ;)
No i znów jest też kwestia fabularno-logiczno-sesyjna. Nie ma kontaktu ze współwięźniami, nie ma ciężkich przejść w więzieniu, nie ma możliwości bycia wielkim sukinkotem, co to się szczycił siedzeniem ostatnie 2 lata w izolatce, i dlatego chce być Parchem, by z niej wyjść...
W tej chwili na tyle wpadłam.
Pozdrawiam! |