Czy swobodna interpretacja natury zadawanych obrażeń nie ma wpływu na mechanikę ich leczenia? W sensie, jeśli uznamy że obrażenia mogą reprezentować np. zmęczenie albo przewagę taktyczną w walce, to, no wiecie, jak usiądziesz na pięć minut po bitwie to odpoczniesz, a przewaga taktyczna w ogóle nie będzie wchodzić w rachubę. A jak masz szramę przez ryj albo przetrącony nadgarstek, to nie jest takie hop siup, nawet jeśli to lekkie obrażenia, potrzebują czasu na rekonwalescencję i trochę specjalistycznej opieki żeby sprawa się nie zapaskudziła. W DnD nie ma z tym problemu, bo sposobów na wyleczenie najsroższych ran cielesnych jest bez liku i są dostępne nawet na niskich poziomach postaci. W jesiennym WFRP może być mniej śmiesznie. |
A czy zawsze chodzi o to by było łatwiej/ mniej/ wygodniej/ bezkonsekwecji? Czy klimat już się nie liczy i ruszenie mózgiem? że musisz pomyśleć ochronić rannych lub wycofać ich z walki etc etc... Jak jest trudno to potem masz satysfakcje chociaż.Czujesz że ta postać coś przeszła, coś przeżyła. Czy jak przechodzisz grę komputerową to masz satysfakcję jak ją przejdziesz na Easy/noob mode czy Very Hard? Mi przynajmniej sprawia radocha jak przejdę poziom Very hard i czuję presję ze strony gry i muszę się napiąć i postarać by w ogóle ją ukończyć. Ale jak pisałem wcześniej widocznie mam całkowicie odmienne spojrzenie na gre w pbfach niż osoby tworzące to społeczeństwo tutaj. |
Ale w grze komputerowej masz load save. Więc można się bawić godzinami z jakimś tam poziomem impossible. Kwestia uporu. W PBFie jeden zły roll.....i game over albo lecą PPki i łaska lub niełaska MG. Czym innym jest też klęska w domowym zaciszu, którego nikt nie widzi a upadek na oczach wszystkich użyszkodników forum. |
Ale ja właśnie o tym mówię, że to odbiera ten element, nie wiem, 'zabójczości', bo rana to nie rana, tylko np. zadyszka. Ale prawda jest chyba taka że na chłopski rozum każdy MG będzie na bieżąco robił tak jak mu się podoba i tak jak podoba się to jego graczom. Vix miał sympatyczny system 'realności' z tego co mówicie - jeśli pozwalał Wam się lepiej wczuć i fajniej grać, to mega i przykro mi że nie udało się dograć to końca (chociaż i tak wyszła sesja-behemot z tego co widziałem). |
Czy heroiczna śmierć czy nawet nie heroiczna ale klimatryczna? jest upadkiem względem użytkowników forum? powiem ci wątpie by ktokolwiek to tak odebrał. Upadek to gów****e posty pisane na odczepkę z olewactem i bez klimat prędzej to jest upadkiem w oczach forumowiczów. Czy też uciekanie z sesji czy to graczy czy mg. To jest żałosne. Krieger: i właśnie dlatego usłyszałem od grających tam że takiej sesji na lastinnie już nigdy nie będzie i trzeba się z tym pogodzić. A ja w to nie wierzę bo wiem że jest tu sporo dobrych mistrzów gry którzy zjedli zęby na erpegach |
Ingwar - nie wiem co masz za wieśka, ale w moim jeszcze wczoraj było wczytaj po tym, jak zagryzł mnie jakiś graveir. |
Klimat można budować bez mechanicznych udziwnień. W sumie idąc tym tropem można by stworzyć kompleksowy, bardzo realistyczny system walki, tak bardzo doskonały w odzwierciedlaniu pola bitwy, że nie będzie potrzeby w odgrywać jej, ale nikt tego nie chce, bo większość osób zdaje sobie sprawę, że celem mechaniki jest uczciwe (bo strukturalne, oparte na jasno określonych zasadach) rozwiązanie sytuacji spornych. Gdy VIX startował ze swoją kampanią, ja prowadziłem przesycony mrokiem jednostrzał na plugawej sylvańskiej ziemi, który do dziś wielu graczy bardzo miło wspomina - była to trudna i brutalna sesja, w której nie potrzebowałem wspomnianych przez Ciebie zasad domowych, aby nadać przygodzie odpowiedniej dozy śmiertelności (a z 14 graczy przetrwało u mnie ledwie dwóch). Nie tak dawno temu Clutterbane prowadził ogromną i kompletną kampanię sandboxową, która samym swym rozmachem przyćmiła wszystkie podobne projekty na tym forum. Mam dalej wymieniać? Nie potrzebowano podobnych rozwiązań by stworzyć klimat, więc z góry zakładanie, że owe sesje były łatwe, mniej skomplikowane, banalne itp. zwyczajnie ujmuje osobom, które poświęciły im ogrom swojego czasu. Prowadzenie sesji PBF to nie 3-4h przygotowań i drugie tyle zabawy. Inna sprawa, że akurat ten house-rule uważam za bardzo przeciętny. Każdy ma inne gusta i nie staram się naiwnie wmawiać innym MG swoje metody prowadzenia sesji, do tego jeszcze starając się wyperswadować, że owe magiczne sztuczki sprawią, że ich przygody będą pamiętać przyszłe pokolenia. Tym bardziej, że wymienione przez Ciebie zasady domowe nie naprawiają żadnego z problemów trawiących mechanikę WFRP, a jedynie dodają do niej kolejnych udziwnień, które w dodatku dublują się z tym co zostało opisane przy obrażeniach krytycznych. |
Więc można zrobić epicką sesję z houserulami* i bez, grimdarkowo* i nie. To budujące! To jak z dyskusjami czyje kung-fu jest lepsze ;) Ale jeśli coś pozwala się lepiej bawić danej grupie, nie jestem w stanie uznać tego za złe, najwyżej niekompatybilne z moim kung-fu. Które przecież jest najlepsze ;) * Łojessu, jak ja kaleczę język polski. |
Warlock nigdzie nie napisalem iz cokolwiek umniejszam innym mg z ich pracy, czy tez uwazam za banalne. I daleki jestem od takich wnioskow. Takze uwazam ze niesprawiedliwoscia i karygodnym jest w ogole ocena sesji w ktorej nie bralo sie udzialu osobiscie. Ten kawałek do ktorego pijesz byl skierowany do posta kriegera jedynie. Owszem moze i napieram na swoj poglad starajac sie przekonac do niego ale pewnym jest ze nikomu nic nie umniejszam. Kazdy ma prawo tworzyc swiat wh jak mu sie zywnie podoba. |
Cytat:
Strażnica na Pograniczu za to przyćmi moje poprzednie sesje i w założeniu będzie sesją nie tylko najdłuższą w stronach komentarzy, ale też najdłużej dotychczas prowadzoną na LI. Rekrutacje dodatkowe pewnie będą, bo gramy dopiero miesiąc od reaktywacji, a już jeden BG zginął, więc potencjalnych chętnych nic nie ominęło - statek jeszcze nieraz przybije do portu. :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:00. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0