lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Warsztaty Pisarskie Last Inn (http://lastinn.info/warsztaty-pisarskie-last-inn/)
-   -   Czy PBF pozwala doskonalić swój warsztat pisarski? (http://lastinn.info/warsztaty-pisarskie-last-inn/16864-czy-pbf-pozwala-doskonalic-swoj-warsztat-pisarski.html)

kinkubus 04-02-2017 04:27

Czytam posty innych osób, podobają mi się, próbuję zapamiętać jak oni to pisali, że tak mi przypadło do gustu.

Kiedy zaczęłam grać, sprawdzałam poradniki w sieci odnośnie pisania dialogów. Nie stosuję ich jakoś restrykcyjnie, ale przez pierwszy miesiąc czy dwa, zaglądałam tam cały czas. Zrobiłam to specjalnie dla sesji pbf, nie z innego powodu.

Obiektywnie mogę powiedzieć: tak. Nie ma innej, poprawnej odpowiedzi, bo wiem to po swoim przykładzie :P
Nawet, gdybym była wyjątkiem jednym na miliard.

woltron 04-02-2017 16:45

Poprawia. Jak każda czynność którą ćwiczy się regularnie. Oczywiście to nie jest tak, że każdy post jest arcydziełem literatury polskiej, ale też - wbrew temu co piszą tu niektórzy - nie jest tak fatalnie. Bo zdarzają się posty napisane tak, że chciałbym by ich autorzy napisali coś dłuższego (zresztą niektórzy publikuję regularnie, patrz: Armiel, Asenat). Wiem o człowieku, który od tutejszych warsztatów przeszedł do wygrywania konkursów literackich :D

Mortarel 04-02-2017 17:39

Oczywiście, że pozwala doskonalić warsztat pisarski. Powiem nawet więcej - pozwala wypracować warsztat, który w niektórych okolicznościach może przełożyć się na wymierne korzyści.

Pracuję w zawodzie, który wymaga ode mnie codziennego pisania kilkudziesięciu stron tekstu o niskiej wartości literackiej, ale o dużej wartości merytorycznej. Niemniej jednak jest to słowo pisane i jako takie musi być napisane stylistycznie poprawnie, zwięźle oraz treściwie.

Zanim jednak rozpocząłem swoją pracę grałem sobie w PBF. Konto na lastinn założyłem w 2007 r. w wieku 17 lat i w miarę regularnie pisałem sobie na forum jako gracz lub MG.

Osobiście uważam, że granie w PBF dało mi sporo. W szczególności tyczy się to łatwości pisania, tj. szybkiego formułowania myśli, planowania z wyprzedzeniem kolejnych zdań oraz spójności i logicznego ciągu tworzonego tekstu.

Kiedy zacząłem wykonywać swój zawód nie miałem najmniejszego problemu aby przełożyć moje myśli na tekst pisany, chociaż nie miałem wcześniej innego warsztatu pisarskiego niż sesje PBF. Na studiach też nie uczyli nas pisania i przelewania myśli na papier na poziomie wymaganym przez praktykę zawodową.

Między innymi dzięki graniu w PBF już jako praktykant pisałem dobre teksty - porównywalne, a często nawet lepsze niż teksty pracowników z kilkuletnim stażem. Dzięki temu, w pierwszych sześciu miesiącach pracy zaliczyłem dwa awanse i załapałem się na etat. Pracodawca powiedział mi wprost, że chce mnie zatrudnić ze względu na teksty, które piszę.

Często w firmie mamy też nowych pracowników, praktykantów, stażystów itp. Teksty pisane przez osoby, które są w zawodzie "zielone" (0-12 miesięcy praktyki) są delikatnie mówiąc bardzo słabe. Jeżeli trafia nam się osoba ze słabym warsztatem pisarskim, to niejednokrotnie pierwsze pół roku poświęca na samą naukę pisania, a i tak nie zawsze osiąga na tym polu sukces. Przywołam tu przykład mojej koleżanki z pracy, która mimo 5 lat w zawodzie pisze tylko najłatwiejsze teksty, a mimo to robi w nich częste błędy.

Podsumowując, jeżeli ktoś chce poprawić swój warsztat pisarski, to polecam PBF jako przyjemne hobby, które jednocześnie rozwija umiejętności pisania. Umiejętność ta, jak wiele innych, może przydać się także w sferze zawodowej. Zwłaszcza, że dzisiaj sporo jest zawodów, w których wymaga się sporządzania różnego typu tekstów, więc jeżeli ktoś celuje w przyszłości w taki zawód, to jest to jak najbardziej dobry wstęp do nauki pisania, ale jak ktoś wcześniej słusznie zauważył, trzeba starać się pisać coraz lepiej.

Dzięki PBF można wypracować nasze podstawowe umiejętności pisarskie, bez których później jest trudniej.

Anonim 04-02-2017 19:27

Cytat:

Napisał Mortarel (Post 696134)
Między innymi dzięki graniu w PBF już jako praktykant pisałem dobre teksty - porównywalne, a często nawet lepsze niż teksty pracowników z kilkuletnim stażem. Dzięki temu, w pierwszych sześciu miesiącach pracy zaliczyłem dwa awanse i załapałem się na etat. Pracodawca powiedział mi wprost, że chce mnie zatrudnić ze względu na teksty, które piszę.

Często w firmie mamy też nowych pracowników, praktykantów, stażystów itp. Teksty pisane przez osoby, które są w zawodzie "zielone" (0-12 miesięcy praktyki) są delikatnie mówiąc bardzo słabe. Jeżeli trafia nam się osoba ze słabym warsztatem pisarskim, to niejednokrotnie pierwsze pół roku poświęca na samą naukę pisania, a i tak nie zawsze osiąga na tym polu sukces. Przywołam tu przykład mojej koleżanki z pracy, która mimo 5 lat w zawodzie pisze tylko najłatwiejsze teksty, a mimo to robi w nich częste błędy.

O rany. A myślałem, że to ja mam wysokie mniemanie o sobie. Nie męczy cię bycie niesamowitym geniuszem i arcymistrzem sztuki pisania? Mamo chwalą mnie. A raczej ja się...

Uff.

Dobra, wracając - a raczej przechodząc - do tematu. Właściwie to nie. Nie pomaga. Grafomaństwo to kwintesencja forumowych gier fabularnych. Przez niektórych niezauważona podkrada się wewnątrz ich umysłów i obniża ich standardy wartościowania tekstów. Dodatkowo wspomniane tutaj w innych tematach - w tym niektórych wykasowanych - znajomości wirtualne przeradzają się w groteskową formę umysłu roju, wzajemnego lizusostwa i ogólnej degrengolady. Nawet jak z tego objawią się jacyś emulusowie to brak jest kogokolwiek oceniającego "postępy", które przecież mogą być co raz większym pogrążaniem się. Wszystko to w sumie wynika z paradoksalnego stylu dekadenckiego, od którego wykiełkowała cała polska scena forumowych gier fabularnych. Niszowa tak bardzo, że w jej pierwszych odsłonach grafomani uważający się za niewiadomo kogo zgnoili - często w sposób brutalny i wulgarny - osoby chcące po prostu pograć sobie w gry fabularne bez wymuszania dodatkowego, zbędnego tekstu. Nawet dotychczas pojawia się dość sławny - przynajmniej w tym niszowym środowisku - tekst "to ja go tnę" oczywiście oprawiony jakby taka deklaracja była czymś negatywnych. W rzeczywistości negatywne jest zadzieranie nosa tak bardzo do góry, że gdy pada deszcz to taka osoba może utonąć.

Jednak - teraz - wracając do tematu to w grach fabularnych nie chodzi o to, żeby poprawiać swe umiejętności pisarskie, a chodzi o zabawę. Oczywiście jak ktoś pisze o tak: "zeby poprawiac swe umiejetnosci pisarskiea chodzio zabaweoczywiscie jakktos pisze otak" to jego poziom jest tak niski, żeby może po tych paru wypowiedziach, bluzgach i ostrzeżeniach zacznie pisać normalnie. Lub jego dostęp do konta zostanie zablokowany co w slangu internetów zwie się "zbanowaniem". Całkiem niedawno zresztą na tym forum pojawił się temat o angielszczykowskich makaronizmach pojawiających się w grach, których podręczniki nie zostały przetłumaczone na normalny język - część z dyskutantów nie widziała w tym nic złego. To ci, dla których "post" znaczy co innego niż "praktyka pokutna polegająca na powstrzymywaniu się od spożywania pewnych potraw, najczęściej mięsa; okres, w którym wierni poszczą; dzień bezmięsny" (tak ich dużo, że nawet do słownika angielszczykowskie znaczenie wpisano jakoby było polskie z działu "informatyki") i uważają, że takie słowo jak "ban" nie tylko godzi się używać w jednym ciągu w polskim zdaniu bez cudzysłowia, ale jeszcze, że się je odmienia. Takie to umysłowe lamparty i gizdy.

Z powyższego wykluwają się natomiast różnorakie facambuły i wirtualne zawalidrogi, z którymi nie idzie dojść do porozumienia, bo i po ludzku słabo rozumują. Od takich paduchów należałoby z daleka trzymać się, ale jako że to wirtualna przestrzeń to oni i tak będą starać się wcisnąć swe trzy grosze niemal wszędzie. Łaskawie zwyczajowo trzymają się z dala od tematów komentarzy do gier, w które nie grają - ale przecież to z kolei efekt ma taki, że rzadko kiedy kto z jaką mądrością odezwie się w takim temacie. Z tego powodu najłatwiej uważać, że wolnoć Tomku w swoim domku i nie interesować się sesjami, w których nie bierze się udziału - wszakże one mają służyć zabawie osób w nich uczestniczących przy niezważaniu na konwenanse językowe. Jak kto chce pisać jak przygłup, hultaj i biegun - droga wolna! - o ile oczywiście współgraczom taka mowa zabawy nie rujnuje. Poprawiać to jednak nie poprawia, bo jedyne odniesienie to współgracze, którzy mogą przecie być takowymi grafomanami jako i taki swoisty terminator.

Nie oznacza to jednak, że żadnej umiejętności tu się nie szkoli! O co to nie! Umiejętność szybkiego pisania na klawiaturze - to rzeczywiście wynika wyłącznie z wprawy, wielokrotnego powtarzania i zapamiętywania gdzie jaka litera znajduje się, a przez to można pisać bezwrokowo i ogólnie z szybkością niemalże światła! (znaczy szybko)

Mortarel 04-02-2017 20:04

Nigdzie nie twierdziłem, ze jestem geniusze:P piszę raczej przeciętnie. Ważne że poprawnie :D

Nami 04-02-2017 20:42

Czy PBF pozwala doskonalić swój warsztat pisarski?
- Tak.

Trening czyni mistrza, powiadają. Jak się dużo pisze, to się warsztat kształtuje. Nie wiem jakoś po co tutaj się rozpisywać, może tylko dla mnie jest to takie klarowne.
Nawet największym, pisarskim koszmarom praktykowanie pisania (PBF) pomogło. Może dalej ich styl jest na niskim poziomie, ale na pewno lepszym niż początkowo. To tak samo jak pisanie wypracowań rozwija. No, ale trzeba też chcieć i się starać, a nie być ignorantem. To chyba tyle.

Cooperator 04-02-2017 22:43

Pisanie jest rzemiosłem, trzeba ćwiczyć. Równie dobrze można ćwiczyć przez PBFy, nawet to dobra forma, bo relatywnie krótka i łatwo otrzymać informację zwrotną. ;)

Avitto 05-02-2017 12:56

Cytat:

Napisał Googolplex (Post 695690)
Tak pozwalają doskonalić warsztat.

Nie, nie dzieje się to automatycznie.

Samo pisanie w sesjach to trochę za mało, aby udoskonalić warsztat, musisz starać się pisać każdy post lepiej niż poprzedni. Co znaczy "lepiej" to już temat na osobną dyskusję.

O. To, to.

Podobnie posiadanie słuchu pozwala samodzielnie ćwiczyć śpiew.

GreK 05-02-2017 20:47

Tak. I posty dłuższe i takie fajniejsze.

Campo Viejo 05-02-2017 21:27

Formę może I można podszkolić. I psa można nauczyć trudnych sztuczek. Ale tak zwany głos pisarski Voice in Writing: Developing a Unique Writing Voice to jest bardzo trudno obudzić, wykrzesać. To raczej kwestia talentu. Wielu dobrych pisarzy ma problemy z technika, robia błędy stylistyczne I inne, ale czyta się ich po korekcie fenomenalnie. A beztalencie z idealna forma zawsze będzie dalej suchym poematem grafomana.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:54.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172