7.03.2009 do japońskich kin zawita aktorska wersja przeboju, znanego w jeszcze z Polonii 1 (ach, te początki anime w Polsce... i włoski dubb...):
Yattaman (a raczej:
Yatterman, bo tak brzmi oryginalny tytuł)
. Cytat:
Za wielu uważane za jedne z najbardziej absurdalnych anime wszech czasów, było jednym z prekursorów przecierających w polskiej telewizji ścieżkę dla japońskiej animacji. Powstałe pod koniec lat siedemdziesiątych opowiadało o dwójce dzielnych bohaterów (chłopak i dziewczyna), którzy w wolnych chwilach pochłonięci byli budową bojowych robotów, których przeznaczeniem była walka ze Złem. A było z kim walczyć albowiem Ziemi zagrażał diaboliczny Dokuro Bei, który do pomocy dobrał sobie troje pomocników zwanych Trójką Drombo.
A jeśli uważacie inaczej, to wystarczającym powodem na to, że warto czekać na film jest nazwisko jego reżysera. Takashi Miike to prawdopodobnie najbardziej pokręcony i wszechstronny japoński reżyser, który żadnego tematu się nie boi, a którego filmy często balansują na granicy dobrego smaku i kontrowersji.
|
Oto teaser i trailer:
http://www.dailymotion.pl/swf/k4kHPD...SphU&related=1 http://www.dailymotion.pl/swf/k6vOFB...VsZB&related=1
Fakt, film wygląda odpowiednio absurdalnie, zwłaszcza na nasze czasy (choć kojarzy się mi wykonaniem ze staryyymi filmami z Gozillą) . Zresztą pamiętajcie, że oryginalne anime to lata '70.
I kawałek oryginału:
http://www.dailymotion.pl/swf/k73wvx...jb4s&related=1
Ale i tak wykonanie jest lepsze od amerykańskiego Dragon Balla
Dla zapominalskich lub tych, którzy w tych czasach byli w powijakach, polecam recenzję na tanuki.pl:
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/...ttaman/rec/293
Za:
B�dzie kinowa wersja Yattamana