Wciąż żyjemy, zorientował się Śruba po jakimś czasie strzelania. Chyba wpadł w trans, trans krwi, pocisków i rozrywanych Zergów. Nie zauważył, kiedy obok nich pojawił się jeszcze jeden mężczyzna, prawdopodobnie ‘wsparcie’ przysłane przez Centrum Dowodzenia. Jebać takie wsparcie, w chwili obecnej potrzebowali siły ogniowej przynajmniej dziesięciu czołgów i kilkunastu marine. Ale zdawało się, że ten gościu naprawił choć trochę bunkier – to dobrze.
Tommy wystrzelał już dwa magazynki i właśnie rozpoczynał trzeci. Na początku wydawało mu się, że taka ilość amunicji wystarczy – teraz już nie miał wątpliwości, że to za mało.
Poza tym, ilość Zergów wcale się nie zmniejszała. Sytuacja robiła się coraz bardziej dramatyczna. Hydraliski miotały coraz większą ilość kolców w bunkier, coraz więcej zerglingów przedostawało się za zasłonę ogniową bunkra, mimo iż Zapalniczka zwijał się jak w ukropie.
Tylko wysokiej sprawności bojowej kompanów zawdzięczał jeszcze życie. Trzeba im będzie podziękować, jeżeli wydostaną się z tego gówna.
- Zajmij moje stanowisko – krzyknął Śruba do nowoprzybyłego – Idę kontaktować się z dowództwem!
To była właściwie ostatnia szansa, żeby próbować jakoś polepszyć swoją pozycję. Dorwał się do radiostacji, ustawił odpowiednią częstotliwość i zaczął nadawać. Przez chwilę słyszał tylko szum i trzaski, prawie całkowicie zagłuszane przez czołg, strzały i biegnących Zergów.
- Podoficer Patterson z bunkra 13D do Dowództwa, powtarzam, Patterson z bunkra 13D do dowództwa, prosimy o konkretne wsparcie, potrzebujemy znacząco większej siły ognia, przyślijcie jakieś maszyny, powtarzam, potrzebne pojazdy!
Tommy nadawał tak jeszcze przez moment, potem oczekiwał na odpowiedź…
__________________ Incepcja - przekraczamy granice snu... Opowieść Starca - intryga w ogarniętej nową wojną Północy... Samaris - wyprawa do wnętrza... samego siebie... |