Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2011, 23:19   #126
Kovix
 
Reputacja: 1 Kovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znany
Dant wtoczył się dosłownie do gospody. Był piekielnie zmęczony, a jeszcze Cerre gdzieś zaginęła. Wypadałoby jej poszukać, choć widział, że nikt się do tego nie kwapił. Wszyscy na pewno sądzili, że mniszka jest zaradna, więc wygrzebie się z tarapatów, jeśli oczywiście w jakieś wpadła. Szczerze mówiąc, Dant też miał takie przemyślenia, podparte niechęcią do ruszania tyłka poza karczmę.

To wystarczyło, żeby pierwszą czynnością po przyjściu do gospody było po prostu zamówienie piwa. Złowił przy tym jakby zniesmaczone spojrzenie Cristin, które wyraźnie mówiło ‘ dobre masz priorytety’. Dant wyszczerzył do siebie zęby, zajął wolny stolik i żłopał. Jedno, potem drugie. Żłopał, nie myśląc o misji, ani niczym innym. Nie, o TYM też nie myślał.

Kiedy już zaznał pierwszego odpoczynku, udał się na górę nieco już chwiejnym krokiem – cholerstwo, trzeba przyznać, było mocne. Tam rozrzucił bagaże w kąt, a siebie – na posłanie.
Obudził się po półtorej godziny i wyszedł coś przekąsić. Cerre nadal nie było. To już stawało się trochę niepokojące. Dziarska mniszka powinna już zabić ze trzy smoki, poradzić sobie z połową armii czarodziejów Thay, przebiec się na Grzbiet Świata i z powrotem.. No albo przynajmniej zrobić jakąś rozróbę, która by obudziła Danta.

W związku z tym, zaklinacz postanowił wybrać się na małe poszukiwania po mieścinie.
Inaczej nie dało się Gistrzyc nazwać- obskurne kramiki, ciasne uliczki, którymi przemykał się zaklinacz w stronę odcinka muru, do którego udała się Cerre, niska, skleszczona zabudowa – to wszystko razem tworzyło atmosferę ubogiego, nieprzyjaznego miasta na zadupiu. A jeszcze wszechobecni Tormowcy, których Dant skrzętnie omijał, wykonując czasami dobry slalom.

Jednak Cerre jak nie było, tak nie ma. Dant wątpił, że spadła z muru – była sprawna i zręczna. Gdyby nie widziała innego wyjścia, mogła zawsze przejść przez bramę, a potem ich odszukać – nietrudno było znaleźć taką zgraję. Odpowiedź była jednoznaczna – Cerre musiała się wpakować w jakieś kłopoty po tej stronie muru. Może jakaś bójka? Może konflikt ze strażą? Tego już zaklinacz nie wykluczał. Chciał poszukać dalej, ale zaczęło się już ściemniać. Jutro, jeżeli czas pozwoli, wspomoże się zaklęciami

Tymczasem postanowił wrócić do karczmy i czekać na Cristin. Nie lubił tak oczekiwać, wolał działać, zwłaszcza że po krótkim śnie i posiłku czuł się pełen sił. Ale jednak grzecznie czekał, wraz z resztą drużyny.
 
__________________
Incepcja - przekraczamy granice snu...
Opowieść Starca - intryga w ogarniętej nową wojną Północy...
Samaris - wyprawa do wnętrza... samego siebie...
Kovix jest offline