Obserwowałem, stojąc skurczony, nieobecny. To nie było do mnie podobne – prześlizgiwać się po powierzchni zdarzeń, będąc raczej nieruchomym i niemym obserwatorem, niż uczestnikiem zdarzeń.
A jednak. Jednak w głowie dźwięczały mi słowa Claudette, która nie próbowała nawet ukrywać, jak bardzo zależy jej na wyprawie. Milczałem, jak wcześniej Vincent. Nawet moje zarzuty w stosunku do Watkinsa wydawały się zepchnięte na dalszy plan. Każdy z nas miał moment milczenia. Wcześniej milczał Blum.
Nie wiem, na ile Claudette chciała mnie przekonać, a na ile bała się, że w przypadku mojego buntu wyprawa w ogóle nie dojdzie do skutku. Może mówiła szczerze, a raczej szeptała, może miała niezwykły dar manipulacji – jednak uległem czarowi jej głosu. Przypomniała mi, dla kogo tam tak naprawdę lecę. W tym momencie spokorniałem. Potrzebowaliśmy pokory, jeżeli chcieliśmy dolecieć do Samaris. Wszyscy jej potrzebowaliśmy, a najwięcej miał jej Vincent.
Po chwili konwersacji Blum z Vincentem gdzieś poszli, zostawiając mnie z Claudette i Watkinsem. Nadal nic nie mówiłem. Po chwili wrócili, z pomysłem, który zrazu wydał mi się bardzo dobry. Głosowanie, czy ukraść Wrightowi dwupłat i polecieć nim do Samaris nawet dla mnie zdało się być nieco surrealistyczne, ale w gruncie rzeczy sensowne. Teraz nadszedł czas na działanie, a jeżeli Wright miał okazać się zdrajcą, to lepszym wyjściem było uprzedzić jego ruch.
Tak rozumowałem, tłumacząc sobie to w sumie niemoralne zachowanie. Ciągle milcząc, patrzyłem, jak ‘głosowali’ inni. Blum na tak, Vincent się wstrzymał. Nie wiem, co zrobiłby Vincent, gdybym teraz był na ‘nie’. Ale nie zamierzałem tego sprawdzać.
- Jestem na ‘tak’. Wszyscy wiemy, dlaczego.
Powiedziałem tylko tyle i aż tyle, siadając na grubym korzeniu na znak, że jestem zmęczony i nigdzie się nie wybieram. Postanowiłem już się nie forsować i zachowywać się dojrzale. A dojrzałość oznaczała czasem pozostawienie roboty komuś innemu.
__________________ Incepcja - przekraczamy granice snu... Opowieść Starca - intryga w ogarniętej nową wojną Północy... Samaris - wyprawa do wnętrza... samego siebie... |