Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2012, 18:59   #51
Kovix
 
Reputacja: 1 Kovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znany
Roddard długo oglądał ślad; wyglądał przy tym na zamyślonego. Nie dał tego po sobie poznać, ale zaniepokoiło go to znalezisko. Nie sądził, by Martyn zmyślał; raczej nie miałby po co.
- Nie widziałem czegoś takiego nigdy - odrzekł zwiadowcy. - Czy w tych ruinach, gdzie wysłał was Lannister, było coś jeszcze? Po co w ogóle tam pojechaliście?

- Lannister kazał nam szukać Półrękiego. Nie znaleźliśmy go tam, były tylko te ślady, ruiny i kamienie wyciągnięte z muru – wyjaśnił Martyn.
- Dzięki za informację. Gdyby ktoś się o mnie pytał, powiedz, że mają zaczekać. Jeśli nie wrócę do jutra, niech jadą beze mnie, dobra?
-Yyyy – zwiadowca wyglądał na zdziwionego – no dobra, uważaj na siebie, nie?

Kruk kiwnął głową, po czym wyszedł z Sali i skierował się prosto do stajni. Nie zważając na kilka ciekawskich par oczu, osiodłał konia w pośpiechu i pocwałował do głównej bramy. Instynkt zwiadowcy i tym razem wziął górę nad dyscypliną, choć o tym Roddard wolał akurat nie myśleć.

Szybkim kłusem udał się w kierunku opisanym przez Martyna. Było to jedynie parę mil od zamku, więc spodziewał się, że zdąży obejrzeć miejsce i wrócić jeszcze przed zbiórką, do której zostało, jak obliczał, niecałe cztery godziny. Nikomu tego nie powiedział, nawet Martynowi, ale ślady bardzo go zainteresowały. Wydawało mu się, że nawet wilkory zostawiały mniejsze, nie mówiąc już o zwykłych wilkach. Takie bestie tak blisko zamku – nie byłby sobą, gdyby tego nie zbadał.

Dotarcie na miejsce zajęło mu nawet mniej czasu, niż się spodziewał. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak relacjonował mu Rivers, co ostatecznie upewniło Worsworna o prawdziwości słów zwiadowcy. Były ruiny, z kawałem muru, z którego ktoś wyjął kamienie. Były tropy, całkiem sporo, wszystkie wyglądały tak, jak narysowany przez Martyna. Pojawiały się regularnie i szły w konkretnym kierunku – stworów było więcej niż dwa i najwyraźniej ciągnęły coś po ziemi. Natychmiast Roddardowi przypomniała się poprzednia wyprawa i renegaci ciągnący jeńca. Miał nadzieję, że tym razem to jednak nie był człowiek.

Po dokładnym zbadaniu śladów Kruk począł przeczesywać rękoma ziemię, mając nadzieję na znalezienie czegoś, co rzuci choćby blade światło na niezwykłe odkrycie. Rozebrany mur, ogromne ślady i ciągnące coś stwory jakoś nie układały mu się w jedną całość. Już miał poddać się i wstać z obolałych kolan, kiedy niedaleko muru w oczy rzuciło mu się kolejne znalezisko – kępka sierści. Ostrożnie wziął ją w palce obrócił. Na pewno nie była to sierść żadnego znanego mu zwierzęcia – wilka, rysia, czy niedźwiedzia. Miała szarawy kolor i była dość szorstka. Coś podpowiadało Roddardowi, że mogła należeć do któregoś z uczestników zajścia przy murze.

Stał chwilę, zbity z tropu, opierając się o kamień. Żałował, że nie odnotował, czy Półręki już się odnalazł. Wydawało mu się, że tak, w sumie prawie był pewien, że ktoś głośno o tym gadał we wspólnej Sali. Ogromne potwory nie ciągnęły więc chyba jego.

Popatrzył na swojego konia. Nie wziął juków, miał przy sobie tylko sztylet i jakiś połamany chleb w kieszeni, jeszcze ze śniadania. Na wyprawę ratunkową z prawdziwego zdarzenia w razie czego nie miał za bardzo co liczyć, bo wszyscy byli zajęci innymi przygotowaniami i pierdzieleniem o polityce. Mógł, tak jak powinien to zrobić, zawrócić, zdać krótki raport, którym nikt pewnie by się nie zajął, spakować się i czekać na dupie, odpędzając się od hord współbraci zadających pytania o tego Czaszkę.

Ale wtedy nie zasnąłby – mógłby myśleć tylko o tym co stało się w Dębowej Tarczy.

Koń parsknął. Roddard podszedł i pogłaskał go po pysku.
- Odwagi – szepnął. – ktoś tu musi ją mieć, bo ja boję się jak cholera.

Dziękował bogom za wczorajszy deszcz – w błocie ślady odbijały się idealnie.
 
__________________
Incepcja - przekraczamy granice snu...
Opowieść Starca - intryga w ogarniętej nową wojną Północy...
Samaris - wyprawa do wnętrza... samego siebie...
Kovix jest offline