Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2013, 23:06   #96
Kovix
 
Reputacja: 1 Kovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znanyKovix wkrótce będzie znany
Podróż przebiegała smętnie; Roddard kolebał się w siodle na boki, nie odzywając się praktycznie do nikogo. Początkowy entuzjazm, jeśli mogło zostać tak nazwane uczucie pewnego niepokoju, związane z wyprawą, wyparował bardzo szybko, a na jego miejsce wstąpiło znużenie. Mort coś tam próbował brzęczeć, ale widząc minę Roddarda skupionego tylko jeździe, szybko zamilkł, zerkając jedynie od czasu do czasu na towarzysza.

Nie oznaczało to, że Kruk stracił czujność – przeciwnie, czuł, że mimo obecności Jorana, to na nim ciążył obowiązek zwiadu i wypatrywania niebezpieczeństw. Czuł jakąś specyficzną odpowiedzialność za całą wyprawę; skoro Marbran liczył na niego, kiedy przyszłoby zabić Moruad, tym bardziej liczył na niego w tym, w czym Roddard był najlepszy.
Wieści od brata Gerolda sprawiły, że jeszcze bardziej spochmurniał, chociaż nie odezwał się ani słowem. Pamiętał bardzo dobrze rozmowę z Gwiazdą z niedawnej wyprawy poszukiwawczej z Mortem.

- Póki ten teren jest pod ochroną Straży, żaden Skagos, który będzie miał złe zamiary, nie postawi tu stopy. Nie musicie się ich obawiać.

Być może się nie obawiali. Może nawet do końca nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Wtedy ucieczka przed Czaszką i jego siepaczami wydawała mu się głupia.

Powiedz mi, Roddard, jako myślisz... Powinniśmy uciekać?


A jednak mylił się, nie byli tam bezpieczni. Ani wtedy, ani później. Jak wielkim skurwysynem trzeba było być, żeby pozabijać takich ludzi. Po co? Tylko dlatego, że byli pod opieką Straży
i nie mogli się obronić? W imię czego mieli umrzeć?

Takie dylematy nie zdarzały mu się często, ale w tej chwili, kiedy patrzył na Morta, cisnęły się jednoznacznie. On też przysłuchał się wieściom i wydawał się być jeszcze bardziej przygnębiony od reszty. Wciąż jeszcze podchodził do tego wszystkiego bardzo emocjonalnie. Co zrobi, kiedy trzeba będzie zabić Moruad? Kiedy na przykład będzie musiał w tym pomóc? Jakie uczucia w nim przeważą? Roddard wciąż czuł się odpowiedzialny za chłopaka, czuł, że powinien coś mu wyjaśnić.

Ale on sam nic nie rozumiał na tym chorym świecie.
 
__________________
Incepcja - przekraczamy granice snu...
Opowieść Starca - intryga w ogarniętej nową wojną Północy...
Samaris - wyprawa do wnętrza... samego siebie...
Kovix jest offline