Mógł też być dawnym znajomym rodziny
Randala - chyba oboje macie w głowach zakodowane czynienie dobra, co by bardzo pasowało. Jako że
Jabadoock jest osobą duchową, mogła też zostać przyciągnięta przez postać
Malakaia, który podawał się za reinkarnowanego złotego smoka, poszukującego odkupienia. Taki duet - gnom kapłan i smok zaklęty w sylwetce człowieka - to pomysł nadający się wręcz na komiks.
A za dobre słowo dzięki, ale jestem tylko wiernym imitatorem moich ulubionych pisarzy (Leiber, Moorcock i Howard).