Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2014, 00:31   #66
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Wśród bohaterów tej opowieści zapanował grobowy nastrój. Ich twarze zdradzały dręczące wątpliwości. Byli niemal pewni, że wysiłki pójdą na marne. Nawet pyrrusowe zwycięstwo wydawało się czymś niemożliwym do osiągnięcia. Nie czuli się na siłach także dlatego, że tropienie porywaczy miało być ich pierwszą prawdziwą wyprawą w nieposkromioną i bezwzględną dzicz, z dala od bezpiecznej przystani, jaką był Kamień Grzmotów. Komuś nieświadomemu jak Rottisowi czy Jabadoockowi las mógł wydawać się opuszczony, ale Randal czy Liadon wiedzieli, że on aż tętnił życiem, nie tylko zwierząt i rozbójników, ale i drapieżnych dzikich bestii, żerujących na ciałach takich straceńców jak oni. Od tej chwili każdy krok miał oddalać śmiałków od cywilizacji i przybliżać ich do setek głodnych oczu, do ponurego niebezpieczeństwa, które unosiło się jak czarny cień o płonących ślepiach ponad pradawnym królestwem boru Hullack. Zamykając oczy widzieli szarą mgłę i słyszeli dziwne wołanie, słabe i dalekie, i chociaż nie rozróżniali słów, zdawało im się, że nie mogą go zlekceważyć. To ich imiona nadlatywały z bezdennych otchłani przestrzeni i czasu - przeznaczenie, a może i śmierć, upominało się o herosów. Nawet wiatr zdawał się być dziwny i lodowaty, jakby przekraczając granicę osady awanturnicy przechodzili przez niewidzialne wrota do innego świata, do Cormyru jakiego nie znali - niezbadanego mrocznego kraju czarów i bezimiennego koszmaru. Otworzyli oczy w chłodnej jasności wczesnego świtu i ruszyli.


Szare światło poranku z czasem ustąpiło. Niebo rozpogodziło się. Coraz więcej wyblakłych, złotawych promieni słonecznych przesączało się przez chmury. Mimo tego wydawało się, że w Faerunie nie ma bardziej posępnej ziemi. Niekończące się wzgórza porośnięte gęstym lasem, wiecznie ołowiane niebo i wiatr jęczący głucho w dolinach. Owinięci szczelnie płaszczami podróżowali, wystawiając twarze na niemiłosierne uderzenia wiatru. Dygotali, ale póki co tylko z zimna - drżenie na myśl o szponach i kłach wyskakujących z cienia miało pojawić się później, gdy zatopią się w falującym, szmaragdowym morzu liści. Pokonali szeroki pas łąk, zlewający się z ciągnącymi na północ lasami. Przeczesywali zielony bezmiar z ślimaczą prędkością. Pierwszy raz mieli okazję widzieć w akcji nieocenione umiejętności Randala, który porozumiewał się ze zwierzętami wspólnym językiem, ale nie tylko - wręcz wypruwał sobie żyły, aby nie zgubić tropu. Młodzieniec był pełen wigoru. Tajemnicza cisza wąwozów była mu bardziej droga niż gwar osady, a dzieci dziczy milsze niż ludzie. Łata był spięty bardziej, niż tropiący ofiarę tygrys. Ślad prowadził ich po coraz trudniejszych i bardziej krętych ścieżkach, po coraz bardziej poszarpanej scenerii.


Nie zamierzali szybko odpocząć, co odbiło się na ich kondycji. Gnom wyglądał na najbardziej zmęczonego ze wszystkich, widocznie nie był przyzwyczajony do takich wypraw. Zaraz za nim był druid, choć jego znużenie wynikało nie tylko z konieczności forsowania marszu, ale także z korzystania ze wszystkich dostępnych mu talentów. Z kolei Liadon nie wykazywał prawie żadnych oznak przemęczenia - do jego serca załomotało pragnienie wędrówek, co użyczyło mu nadludzkiego zapału.

Wkrótce musieli przerwać podróż i rozbić obóz. Błękitne cienie stawały się powoli purpurowe. Podążali za goblinami wąwozem, który miał niebawem się urwać, wychodząc na leśną polanę. Mimo że mapa nie zawierała wzmianki o łące, słyszeli o niej wcześniej. Dawniej była legowiskiem wojujących ze sobą plemion orków, które w końcu zostały wybite co do jednego przez elfy. Podobno nikt od tamtego czasu nie zapuszczał się w te rejony z obawy przed duchami. Chociaż musieli przyznać, że podobne plotki tylko podsycały ich ciekawość.


Zanim jednak opuścili jar gęstego lasu i zanim zapadł zupełny zmrok, napotkali dąb, którego niskie gałęzie posłużyły za szubienicę dla wychudzonego młodzieńca. Sądząc po ubraniu, za życia był jednym z myśliwych z Kamienia Grzmotów. Zgubiła go ciekawość. Nagi tors płonął na biało. Na klatce piersiowej wyryto nożem jakieś słowa. Ostrzeżenie? Zakaz wstępu? Wskazówki? Tropiciele zesztywnieli i wstrzymali oddech. Odgłos bijących serc zdawał się nieść na mile. Oblali się lepkim potem. Sierść Łaty się zjeżyła. Ryś warknął. Muł zachowywał się niespokojnie. Zaczęły gromadzić się upiorne cienie, gdzieniegdzie tylko rozświetlane gwiazdami. Wszechogarniająca cisza i majestat pierwotnego królestwa nigdy tak nie przygnębiały.



Czas podróży: 12 godzin
Life Index Chart
Obecny heks: 31.27
Zapis trasy podróży (numery heksów):
24.34
25.33
26.33
25.32
25.31
24.31
25.30
26.30
27.29
27.28
28.28
29.28
29.27
30.28
31.27




1. 22 (18+2+2) vs. DC 11 = sukces
2. 23 (19+2+2) vs. DC 12 = sukces
3. 23 (19+2+2) vs. DC 13 = sukces
4. 11 (7+2+2) vs. DC 14 = porażka




1. 8 (6+2) vs. DC 11 = porażka
2. 7 (5+2) vs. DC 12 = porażka
3. 6 (4+2) vs. DC 13 = porażka
4. 9 (7+2) vs. DC 14 = porażka




1. 11 (10+1) vs. DC 11 = sukces
2. 2 (1+1) vs. DC 12 = porażka
3. 3 (1+2) vs. DC 13 = porażka
4. 5 (4+1) vs. DC 14 = porażka




1. 16 (11+3+2) vs. DC 11 = sukces
2. 20 (15+3+2) vs. DC 12 = sukces
3. 11 (6+3+2) vs. DC 13 = porażka
4. 9 (4+3+2) vs. DC 14 = porażka




1. 8 (6+2) vs. DC 11 = porażka
2. 4 (2+2) vs. DC 12 = porażka
3. 13 (11+2) vs. DC 13 = sukces
4. 18 (16+2) vs. DC 14 = sukces




1. 19 (16+3) vs. DC 11 = sukces
2. 11 (8+3) vs. DC 12 = porażka
3. 22 (19+3) vs. DC 13 = sukces
4. 8 (5+3) vs. DC 14 = porażka

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-11-2014 o 09:32.
Lord Cluttermonkey jest offline