14-12-2014, 20:26
|
#104 |
| Taszcząc nieprzytomnego towarzysza, Malakai usłyszał brzęk oręża poprzedzony krótką wymianą zdań w małpim języku. Pomógł pokrytemu purpurą niziołkowi dojść do siebie, gdy niespodziewanie poczuł za plecami oddech i chichot kurduplowatego prześladowcy. Drugi natomiast ruszył na śmiertelny pojedynek z Liadonem, szczerząc żółte kły.
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 14-12-2014 o 20:30.
|
| |