02-01-2015, 10:45
|
#128 |
| Twarz Neerthrae miała w sobie coś demonicznego. Torturowanemu jeńcu serce stanęło w gardle. Język przylgnął do podniebienia. Na czole gromadził się zimny pot. Poczwara obawiała się czarnych sztuczek i mocy Varisa, ale dopiero rysująca się perspektywa realnych, cielesnych tortur z ręki drowki sprawiła, że krew zakrzepła goblinowi w żyłach z przerażenia.
- Żyjemy w jaskiniach na wschód stąd, blisko drogi ludków - odszczekał. - Są nas dziesiątki - po chwili zdobył się na blef, jednak zdradził go uśmiech - jeśli nie setki!
- Niedługo, to znaczy kiedy dokładniej? - dorzucił swoje pytanie Liadon. - Za dwie godziny, czy za dwa dni?
- A nie wiem! Kiedy to kiedy, nie moja sprawa. Różnie bywało. Tak czy siak, orki są raczej niecierpliwe. I uwielbiają gździć się z waszymi samiczkami - dorzucił obelżywie z szelmowskim uśmiechem, pewnie ostatnim takim uśmiechem w jego paskudnym życiu.
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 02-01-2015 o 10:52.
|
| |