Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2015, 23:24   #17
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Krzyknęła z bólu, gdy oberwała w nogę. Zaklęła siarczyście i prawie przewróciła się. Ledwo utrzymała pion. Serce biło jej jak oszalałe, a świadomość co by z niej zostało, gdyby się nie osłoniła przerażała ją. Ciężko dysząc ruszyła przed siebie. Całe szczęście Emily była cała i teraz pomogła jej kuśtykać dalej.
Uciekając przez korytarz ewakuacyjny słyszała w uszach jak szumi jej krew, a bujna wyobraźnia dawała jej wizje jak wykrwawia się. Nie było czasu, żeby związać rany. Mogła jedynie próbować oszczędzać tą nogę i starać się uspokoić bicie serca. Łatwiej powiedzieć niż zrobić...
Dotarły do wyjścia, puściła rękę siostry i oparła się o framugę. Laurie ostrożnie wyjrzała przez nie. Ścigacz byłby dla nich w tej sytuacji wybawieniem, ale pilnował go oprych z karabinem.
Schowała głowę, ale zaraz znów wyjrzała by uważnie przyjrzeć się przeciwnikowi. Szczęśliwie nie był świadomy ich obecności. Zmęczenie dawało się we znaki i linie zauważyła po dłuższym czasie niż powinna.
Wyciągnęła blaster i spojrzała w drugą stronę skąd zaczynał dobiegać warkot silnika transportowca. Zbliżał się punkt przełomu. Musiała zadziałać.
Zagryzła wargę w zmartwieniu, bo odległość do napastnika wymagała od niej biegu by zgrać wszystko z czasem.
"Cholera, z tą nogą mogę nie zdążyć..." Miała tylko jedno rozwiązanie tego problemu - i strasznie jej się ono nie podobało. Ale wszystko rozchodziło się już tylko o kwestie żyć albo nie żyć.
Spojrzała na siostrę. Laurie była blada jak ściana, o którą się podpierała.
- Widzisz go, Emi? - zapytała retorycznie - Dam znak, a ty musisz do niego podbiec i to szybko, huk transportowca zagłuszy twoje kroki - przykucnęła na zdrowej nodze i przyłożyła lufę z tyłu swojej szyi - Pod takim kątem musisz przystawić mu broń i strzelić. Tam ma słaby punkt i blaster z przyłożenia da radę się przestrzelić. - po tej demonstracji odbezpieczyła go i prawie wepchnęła nastolatce w ręce.
- Wierzę w ciebie, dasz radę - powiedziała - Teraz! - i popchnęła ją.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline