Stała, a raczej przylegała do ściany modląc się, żeby Moc w tej chwili była z jej siostrą. Głowa ją bolała od wysiłku jakim było dla niej samo utrzymywanie względnego pionu. Starała się nie patrzeć w dół gdzie pod jej jedną stopą zbierała się jej własna krew. Czuła jak siły uchodzą z niej jak woda z dziurawego kubka.
Nagle oprzytomniała. "Muszę zatamować krwawienie"
Sięgnęła do paska, do którego była przymocowana kabura. Drżącymi dłońmi zdjęła pas odrzucając to co było do niego przymocowane i teraz jej zawadzało. Schyliła się i ciemno jej się zrobiło przed oczami. Zagryzła zęby i biorąc kilka głębokich oddechów owinęła ciasno pas wokół krwawiącej łydki.
Dopiero teraz wyjrzała przez drzwi. Szczęśliwie Emily udało się...
Wyszła i zaczęła kuśtykać w jej kierunku. Widząc ją pomyślała, że chciałaby móc ją przeprosić, ale czy to było możliwe w sytuacji, gdy ktoś musiał odebrać czyjeś życie po raz pierwszy? "To moja wina. Tak bardzo nie chciałam, żeby do tego doszło" ale nie powiedziała nic poza: - Wspaniale sobie poradziłaś - wypowiedziane bardzo zmęczonym głosem.
Z ulgą usiadła na śmigaczu i natychmiast straciła siły. Objęła tylko w pasie młodszą siostrę gdy ta usiadła z przodu. - Zabierz nas prosto do statku, o którym mówił Zabrak - zadecydowała.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |