19-08-2015, 14:47
|
#17 |
| - Tak. Uniknęliśmy jednych tarapatów, a nierozsądnym byłoby wpaść w nowe i to niewiele mniej groźne - Lutz kaszlnął. - Pamiętajmy, że wszyscy w tym mieście i jego okolicach są szaleni, a to szaleństwo czyni z nich ludzi zaciekłych, przebiegłych i pomysłowych. A ludzka chciwość nie zna granic, gdyż blask pieniędzy zawsze zdoła przesłonić cnotę - wycedził z niezwykłą intensywnością uwagę - która zresztą tyczyła się także jego samego jak i towarzyszących mu awanturników - spoglądając Haraldowi prosto w oczy, jakby szukał w nim potencjalnego wiernego słuchacza.
Landsknecht popatrzył na złoto i srebro chciwym wzrokiem.
- Towarzysze - nadał swemu głosowi nieco radośniejsze brzmienie - obawialiśmy się, że wędrując tu zastaniemy jedynie popioły i mokradła, a znaleźliśmy złoto i srebro, które pozwoli nam zaspokoić nasze ambicje, a przynajmniej te, które są możliwie najłatwiejsze i najszybsze w realizacji. Musimy teraz działać chytrze i poruszać się bardzo szybko.
A na uwagę Antona odpowiedział:
- Byłby to akt błędnie pojmowanego altruizmu. Przesadna hojność psuje obdarowanego i stępia jego przedsiębiorczość.
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 19-08-2015 o 14:56.
|
| |