Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2015, 13:17   #1
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Czarna Biblioteka

Cytat:
Napisał Fyrskar Zobacz post
Również polecam, podobnie jak "Ambasadora" Grahama McNeila. Oba utwory, w przeciwieństwie do większości książek z Czarnej Biblioteki, idealnie współgrają z roleplayem. Osady bądź inne ukazane w książce miejsca (Zamek Spaneya) są opisane w "Realm of the Ice Queen", można je też bez problemu odnaleźć na mapie Kisleva. Poniżej podrzucam jeszcze kilka utworów z BL, które chciałbym polecić lub wręcz przeciwnie - zdecydowanie odradzić:

"Posłaniec Śmierci" i "Miasto Śmierci"
Na tylnych okładkach tych książek możemy znaleźć reklamę WFRP i już za to mają u mnie plusa. Książki są całkiem Ok, w szczególności tom drugi, gdzie odwiedzamy Marienburg. Jeśli ktoś nie zna "Sold Down the River", ma problemy z angielskim, to "Miasto Śmierci" wystarczy mu za opis tej metropolii.

"Pradawna Krew"
Nie wiem, czy to nie najlepsza z książek Czarnej Biblioteki. W każdym razie, najbardziej wartościowa z perspektywy eRPeGowca. W książce tym możemy poznać kulturę, zwyczaje i przeciwności losu, z jakimi zmagają się Strzyganie. Jeśli ktoś chce wprowadzić ten lud na swoją sesję, ta książka to pozycja obowiązkowa.

"Runiczny Kieł"
Fajna książka, prosta, ale miło się nią czyta. To w trzech czwartych powieść drogi, ale pojawiają się w niej fajne postacie, akcja idzie wartko, a kilka pomysłów na sesję się po niej znajdzie. Mogę polecić z czystym sumieniem.

"Zimne Ostrze Zdrady"
Kompletnie nie rozumiem pozytywnych ocen tego kiepskiego zbioru opowiadań. Polecić stąd mogę "Zimny Pocałunek Śmierci", dość inspirujący, a także "Doskonałego Skrytobójcę". Początek opowiadania "Dom Zarazy" też jest ciekawy, ale reszta tego utworu już nie powala. Pozostałe to chłam, którym bym się nie podtarł, w szczególności opowiadaniem "Syn Imperium".

"Inwazja"
Tą z kolei antologię opowiadań krytykują. Moim skromnym zdaniem jest o niebo lepsza od poprzedniej pozycji, co oczywiście nie oznacza, że wszystkie zawarte weń utwory są warte przeczytania. Świetne są opowiadania "Wojenne Łupy" i "Kłamstwo Ciała", niezła jest też "Rzeka Krwi". Mieszane uczucia ma do "Świętości". "Ślepiec" jest kompletnie nielogiczny, a "Niebezpieczne Wizje", ukazujące akcję poprzedniego z opowiadań z odwrotnej perspektywy są niewiele lepsze. "Podarunek" jest nawet inspirujący, ale jako utwór literacki jest beznadziejny. "Przeczucie" jest kiepskie, a "Oczyszczenie" to patologia, na poziomie wspomnianego w ramach drugiej antologii "Syna Imperium".

"Klątwa Nekrarchy"
Jest to utwór tak niespójny i nielogiczny, że aż mi tyłek ścierpł. Gdyby podmienić parę nazw mógłby w ogóle nie dziać się w świecie Warmłota, a ponadto - jest zwyczajnie kiepsko napisany. Nie polecam, chyba, że zamiast rolki papieru przy dłuższym posiedzeniu, bo to chyba najgrubsza książka wydana przez Czarną Bibliotekę.

"Szczurołap"
Nie polecam. Kiepsko napisane, a sprzeczności, zarówno w ramach utworu jak i świata Warhammera, piętrzą się wzgórza w tej książeczce. Przed stwierdzeniem "nie polecam" ratuje jednak ten utwór inżynier-zabójca Malakai Makaisson, w którego wstąpił duch Ślązaka. Gada, jakby urodził się w Katowicach. No i jest sterowiec. Utwór na dwa razy - raz jako książka, raz jako papier toaletowy. Strony z Malakaiem można ostawić, co polecam uczynić.

"Honor Poległych"
Będzie krótko - wytrzymałem półtora rozdziału. Śmieć.

Jeszcze "Młotodzierżcę", "Zabójcę Orków" i książki z uniwersum WH 40k mogę opisać, jak chcecie.
Wątek zainspirowany w. w. wypowiedzią. No właśnie - co polecacie z Czarnej Biblioteki? Co lepiej omijać szerokim łukiem?

Sam jestem na etapie chłonięcia wszystkich książek z serii o Gotreku i Felixie, ale to raczej jako kolekcjoner - pasjonat, niż z czystego zamiłowania do bohaterów W. Kinga i N. Longa. (No i wreszcie znalazłem czas na takie fanaberie.) Między innymi można dowiedzieć się, dlaczego wspomniany Malakai gada jak Ślązak i wiele innych ciekawych rzeczy o Starym Świecie. Opisy walk, które z racji takich a nie innych bohaterów wypełniają 50% książek, najlepiej omijać szerokim łukiem i zastąpić własną, krótszą wariacją na temat odpadających kończyn.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 30-09-2015 o 13:26.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem