Wątek: Rozdarcie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2015, 23:03   #49
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Współpraca zadziwiająco dobrze im wyszła pomijając początkowe “niedogranie”. Ważne, że diabeł szybko się podniósł, gdy Reeva zgoniła z niego brzydala i może na przyszłość nie będzie bohaterzyć.
Nawet nie zdążyła się spocić jak już było po wszystkim. Zawiedziona z tego powodu patrzyła w kierunku lasu, gdzie zniknęły wystraszone przez maga ślepaki. Chwilę jeszcze stała jakby czekając na ich powrót. Westchnęła w końcu wiedząc, że trzeba teraz zabezpieczyć nocleg na wypadek ich powrotu. Spojrzała jeszcze na ramię diabła by upewnić się, czy nie został pogryziony. Naramiennik miał powyginany, ale wyglądał na cały. Natomiast jego słowa bardzo ją zaskoczyły. Pochwała i przyznanie się do błędu było czymś co niewielu potrafiło przejść przez gardło. Zaczynała lubić tego typa. Ale nie mogła się nie uśmiechnąć, gdy zaczął się tłumaczyć. Zdjęła hełm. Potrząsnęła głową by jej włosy ułożyły się swobodnie.
- Zaufaj mi, a z pewnością następnym razem lepiej wyjdzie nam współpraca - odparła już do jego pleców. Trochę brakowało jej współdziałania z innym wojownikiem. - Ale niech ci Tiria obejrzy tą rękę czy na pewno nie ma zadrapań - dodała i rozejrzała się wkoło.

Dostrzegła, że kocur zaczął coś kombinować przy truchle ślepaka. Kobieta miała nadzieję, że nie będzie próbował uraczyć wszystkich potrawką z tego czegoś. Może na wszelki wypadek na dziś zadowoli się tym co sama ma, a kocim jedzeniem uraczy się jak reszta dożyje do rana.
Uklękła i przetarła śniegiem ostrze swojego miecza. Wstała i podeszła powolnym krokiem do jaszczura. Przy okazji schowała swoją broń do pochwy.
Zatrzymała się obok Seta i wolną dłonią przeczesała włosy by opanować niesforne złote kosmyki.
- To co, rozwłóczyć ślepaka wokół stajni, żeby w nocy nic nie podeszło do koni? - zapytała i skinieniem głowy wskazała w kierunku, gdzie Tehanu właśnie rozłupywał czaszkę zwierzęcia.
- To nic nie da - odparł szybko. - Chodź za mną - ruszył w kierunku drzew nie czekając.
- Idziemy po te co uciekły? - zapytała z nadzieją w głosie podążając za nim.
Spojrzał na nią z ukosa.
- Tak bardzo krwi chcesz posmakować? - zapytał przekrzywiając głowę. - Ślepaki są terytorialnymi potworami. Znaczą teren pazurami, najczęściej na korze drzew. Jeśli jesteśmy na ich terenie, to nie ma żadnych szans na chwilę spokoju. Natomiast jeśli uda nam się wyznaczyć zasięg ich terytorium, to powinno wystarczyć, że wyjdziemy poza nie.
Reeva westchnęła nieco zawiedziona.
- Na boga Set, przyczajmy się na nie i problem będzie już z głowy - starała się go przekonać. Na wszelki wypadek wzięła do ręki miecz, gdy oddalili się od Tehanu. - Nawet się nie zgrzałam przy tamtym.
- To dobrze. Tylko zobacz - machnął ręką w tył - że reszta już się rozlazła. Jeśli nie pomyślę za nich, to czeka ich nieciekawa pobudka. Jak przyjdzie pora to zrobimy to czego chcesz: zaczaimy się i pozbędziemy problemu.
Spojrzała przez ramię za siebie. Miał rację, wszyscy się rozeszli. Nawet kotek niepostrzeżenie zniknął w chatce. Zaraz skierowała wzrok na jaszczura.
- Brzmi sprawiedliwie - podsumowała propozycję przyjaciela - To co, mam szukać śladów pazurów? - dopytała rozglądając się wkoło.
Skinął twierdząco głową.
By nie przeszkadzać mu w pracy zwolniła nieco kroku pozwalając się wyprzedzić. Szła teraz dwa kroki za nim, nie więcej, by nie stracić go z oczu. Co chwilę zbliżała się do jakiegoś pniaka i przyglądała się czy są na nim zadrapania, ale nie było to dla niej priorytetem. Set miał zdecydowanie lepszy zmysł do tych spraw i to on był tropicielem. Ona miała mu zapewnić ochronę w razie, gdyby coś chciało im skoczyć na głowy.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline