Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2016, 18:34   #22
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Słuchając jak wróżka rozmawia o zleceniu kapłanka Zakonu Vess na wspomnienie o księciu mogła przynajmniej upewnić się, że sprawa jest świecka i natury politycznej. Choć z Riv ta interpretacja nigdy nie mogła być pewna. Glynne zastanawiała się, co w tym zadaniu sprawiło, że król Orfus zdecydował się wspomóc królową Hasirę w odnalezieniu błyskotki. Ale za tymi myślami kryła się jedynie prosta ludzka ciekawość. Oczywiście nie było jej dane oceniać decyzji władcy San. Za wysokie progi. Tylko najwyższe kapłanki miały prawo kwestionować królewskie polecenia i domagać się wyjaśnień motywów za nimi stojących.
Dla Glynne pozostawało już tylko wykonać przydzielony jej przez Zakon rozkaz. Stąd też uśmiechnęła się tylko lekko na słowa wróżki o tajności tego spotkania i daniu możliwości odwrotu. Ją samą jedynie śmierć mogła usprawiedliwić od wycofania się.
- Masz mój miecz - powiedziała dla dopełnienia formalności i podeszła do stołu, na którym rozłożono mapę.

"Lust"
powtórzyła w myślach nazwę wyspy, którą przyjdzie jej niebawem odwiedzić. Westchnęła ciężko widząc ile drogi przyszło jej nadrobić tylko po to by odnaleźć Naresię. "No cóż, przynajmniej po wszystkim będzie bliżej do domu" uśmiechnęła się pod nosem. Nie mogła narzekać, bo podróż minęła jej nawet całkiem przyjemnie.
Z uwagą słuchała i w zdziwieniu uniosła brew na wieść o podejrzanej o kradzież.

Suma będąca nagrodą za odzyskanie błyskotki zastanawiała ze względu na to co to mogło oznaczać. Co musiało być w tej koronie, że była warta, aż taką kwotę?
"Czyżby artefakt?" przeszło jej przez myśl.
O przywłaszczeniu takiej sumy nawet nie myślała. Nie uważała by w jej życiu kiedykolwiek taka suma była potrzebna. Była człowiekiem wielkiej wiary i było jej dobrze z tym co miała. Życie, powołanie, bliskich. A wszystko to zawdzięczała Riv i to od samego początku.

- Doskonale - powiedziała z zadowoleniem na wieść o rychłej podróży. Spojrzała na wilkołaka, który wspomniał o postoju w stolicy Alezji, a elf zaraz dodał o statku płynącym stamtąd. - Mam nadzieję, że nie będziemy tracili na to czasu. Nadrobimy dużo drogi i stracimy czas. Lepiej będzie dotrzeć do portu na tym wybrzeżu - wskazała na granicę lądu i wody na bezpośrednim południu i południowym zachodzie od Barduk. - Z pewnością znajdzie się tam port i odpowiedni statek.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline