Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2016, 19:22   #21
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Przyjrzała się każdemu z zebranych przy stole, ale jej spojrzenie było uprzejme a zainteresowanie ich osobami stonowane. Tylko widok trandoshanina wywołał na jej twarzy uśmiech. Był on tak bardzo nie pasującym elementem w tej grupie, że nie mogłaby przejść obojętnie. Szczególnie dla osoby która osobniki tej rasy widywała z karabinami i w pancerzach.
Razem z Shawnem ruszyła przez salę by zająć przygotowane dla niej miejsce. Była ostrożna, odkąd spotkała Yuthurę, nie zakładała już, że innych użytkowników mocy nie ma. Są i ona ma niezwykły dar ich spotykać. Dlatego też choć nie zaniechała z posiłkowania się Mocą, to jednak robiła to w granicach w jakich była w stanie to ukryć za zasłoną.
Zero ją może nie tyle zaniepokoił, co uznała, że będzie musiała na niego uważać. Ostatnim razem podobne odczucia co do drugiej osoby miała, gdy spotkała na korytarzach Akademii jej założycielkę. Podobne, jednak gdy dłużej się nad tym zastanowiła to jednak inne uczucie.
Nie było jednak czasu dywagować nad tym. Musiała uważnie słuchać, żeby przynajmniej wywrzeć dobre pierwsze wrażenie. Choć znając Sladka, to w kwestii rozmów, nie miała wysoko ustawionej poprzeczki.

Przysłuchiwała się uważnie sprawie jaką wyłożył Złotołuski. Mieli głosować...
W pierwszej chwili chciała oddać głos na to co wydawałoby jej się, że zagłosowałby Tony. Ale niestety okazało się, że jej decyzja miała być tą najważniejszą po tym jak głosy się wyrównały.
Wszyscy spojrzeli na nią.
Złotołuski wpatrywał się w nią intensywnie i ponaglająco.

Nie miała problemu by być w centrum wydarzeń. Jednakże nie miała za bardzo czasu przygotować się do tego... Sladek powiedział jej o tym praktyczne w ostatniej chwili ściągając ją z wolnego bez podania przyczyny. Trochę ją to wtedy zestresowało. Były to już dwa lata jak nie zaliczyła żadnej wpadki... No może jedną, ale to i tak było zaplanowane. Tak jakby w każdym razie. Wiec wtedy pomyślała sobie, że ktoś doniósł na nią i jej przykrywka poszła się ... Ale nie, Sladek uznał, że będzie się świetnie bawić w gronie wszystkich ważnych w Kraycie.

I się nie mylił.

Lana westchnęła lekko i spojrzała na nautolankę z uprzejmym uśmiechem.
- Uważam, że niezależnie od niewątpliwego talentu owego tatooinczyka to w żadnym wypadku nie powinniśmy robić z tego drogi do werbowania ludzi. Z pewnością nie tylko Zavrysh w tym gronie ma rodzinę - rozsiadła się wygodnie na swoim fotelu zakładając nogę na nogę. - Zdecydowanie nie chcemy martwić się o nasze rodziny bardziej niż już jest to konieczne, więc wnoszę o to by tego człowieka znaleźć i przykładnie ukarać w taki sposób by dać do myślenia każdej kolejnej osobie, która mogłaby zechcieć zrobić coś podobnego. Oddaje głos na "tak".
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline