04-05-2016, 18:08
|
#608 |
| Bór Hullack
Ciepła, wietrzna noc z przelotnymi opadami
Druga warta nocna (~23:34)
27 Kythorn 1357 DR, Roku Księcia Kto nie spał ani nie stał na warcie, ten toczył leniwą i niezbyt głośną rozmowę. Awanturnicy byli zmęczeni, wystraszeni i stęsknieni za cywilizacją w równych proporcjach, ale na zewnątrz starali się pozostać zdeterminowanymi, nieustraszonymi poszukiwaczami przygód. Takimi, którzy w pojedynkę daliby sobie radę z Borem Hullack i podołaliby ekstremalnym warunkom oraz bolesnej samotności.
Ciemność nocy przed oczami wartowników - Lu i Liadona - była nieprzenikniona. Skrywała swoje tajemnice: ostrzejsze wycia i dziwne, głuche porykiwania, krążące dookoła w ciemności. Czasami słyszeli głosy. Bywały tak wyraźne, że dama i elf nawoływali tych drużynników, którzy akurat zabawiali się rozmową. Jednak w momencie, w którym się odzywali, głosy raptownie milkły. Potrafili sobie wyobrazić, trzęsąc się ze strachu, że naokoło znajdują się jakieś istoty, okryte zasłoną nocnej czerni.
I nagle gałęzie zaszeleściły - od tych najwyżej do najniżej położonych, zupełnie jak widzowie w teatrze podnoszący się do aplauzu w nienaturalnie perfekcyjnym porządku. Po chwili wybrzmiało głuche uderzenie o ziemię, gdzieś niedaleko w atramentowej czerni lasu. Głęboko zastanawiający odgłos sprawił, że krew zastygła w żyłach wartowników. Pozostali zerwali się z posłań, targani niepokojem.
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 04-05-2016 o 18:13.
|
| |