Zamiast bezsensownie stukać w klawiaturę i pajacować o jakimś własnym podejściu mógłbyś po prostu przeczytać podręcznik swojej ukochanej edycji. Jakiś piwniczny Gveirhammer nikogo nie obchodzi.
A wszelkie maści zachowaj dla siebie - w końcu jesteś jedyną osobą, która (nie tylko w tej dyskusji) próbuje wszystkich naokoło przekonać, że bawi się lepiej od nich.