15-05-2016, 14:39
|
#740 |
| - Może być - odparł na propozycję Kargara Rivera - ale nie zostało mi za wiele lwów w sakiewce. Miesiąc jeszcze przeżyję, ale później trzydzieści na miesiąc i udział w łupach?
Kargar przytaknął. Drużyna Mithrilowych Czaszek wzbogaciła się o nowego drużynnika. Derdek i Maliggs Deepingdellowie - właściciele przybytku - nie wytrzymali. Odłożyli polerowanie kufli na później i wstali za lady, zbliżając się ku niejakiemu Galvinowi. Awanturnicy często próbowali zakłócić "niedźwiedzi sen", jak to określano spokój panujący "U Niedźwiadków". Nawet ponura reputacja dwóch krasnoludzkich braci nie mogła powstrzymać kolejnych oszołomów przed wszczynaniem burd. To było naprawdę żałosne.
- Coś ci nie smakuje, psi synu? - rzucił Derdek. - Chcesz obudzić niedźwiedzia? Zabieraj stąd ten zapchlony tyłek - dodał Maliggs.
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 15-05-2016 o 14:50.
|
| |