Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2016, 22:35   #34
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Rin była chyba jedyną osobą na pokładzie Mrocznego Jastrzębia, która ucieszyła się i to jawnie na straszną wieść, że statek został przechwycony przez duży krążownik. I to pomimo posiadania lewej ręki w temblaku. Z szerokim uśmiechem wymalowanym na ustach słuchała Surik rozporządzającej personelem.
Dopiero przydzielenie jej do wsparcia padawanów i Mando nie spodobało się jej.
- Będą mnie tylko spowalniać - odparła tonem jakby odpowiadała matce, która każe zajmować się młodszym rodzeństwem. Odwróciła zaraz wzrok zdając sobie sprawę na jaką poufałość się zdobyła.
“Cholerny Reoss i moje przyzwyczajenie do pyskowania mu” westchnęła.

Mrocznej Jedi dwa razy nie trzeba było powtarzać by zaopatrzyła się w broń. Zaraz po naradzie wojennej udała się do kajuty i odpowiednio przebrała. Nowy strój leżał na niej równie dobrze co poprzedni. Jedynie rękawiczki jej nie do końca przypadły do gustu. Owszem były skórzane, ale materiał ten nie dorównywał, wytrzymałości, elastyczności i miękkości skórze zdartej z małych futrzastych stworzonek zwanych Ewokami.
Rin skrzywiła się. Dobrze pamiętała dzień kiedy z Reossem wybrali się na polowanie i sama własnoręcznie ustrzeliła jednego śmierdziela.
- Na starość robię się cholernie sentymentalna - mruknęła pod nosem. Zacisnęła dłoń w pięść przyglądając się nowej rękawicy. - Ciekawe czy tu też są Ewoki.

Z tą myślą zapięła blaster u pasa, zapakowała do płaszcza zapasowe ogniwa do niego. Zostały jej jeszcze miecze. T3 zdążył jej już stworzyć haki do nich dzięki czemu mogła je kryć w szerokich rękawach płaszcza.
Niestety ręka nie zamierzała się tak szybko zrastać.
Bez większego rozczulania się, Rin chwyciła jeden miecz kryjąc go tam gdzie zawsze. Drugi uwiesiła przy pasie, tak jak to zwykli robić Jedi.

Przygotowana do walki ruszyła na rampę by tam czekać na rozkaz do wymarszu.
- Jak zacznie się dym to nie podchodźcie do mnie - przestrzegła padawanów.
Ori posłusznie skinęła głową i już teraz się lekko odsunęła. Vlad spojrzał na gromadzących się do wyjścia i stwierdził, że on wyjdzie na zewnątrz przez śluzę w magazynie. Zabrali się z nim Tyrax i Kurt.
- T3, ty dla przeciwieństwa trzymaj się blisko. Obronię cię - mrugnęła zadziornie do małego droida.

***

W skupieniu wyczekiwała na sygnał. Uważnie przyglądała się z cienia śluzy jak Surik wychodzi na lądowisko. Rin wtedy dostrzegła drugi statek, który również złapał się na wiązkę. Mroczną ciekawiło co takiego było powodem tej "rewizji", jak to ładnie nazwali tubylcy. Ale cała jej uwaga skupiona była na Meetrze więc nawet nie zauważyła, że pojmany jest całkiem w jej guście mężczyzną.
Uśmiech kobiety był szeroki i zdradzał radość jaką odczuwała na samą myśl tego co zaraz się zacznie. Całe jej ciało było napięte i gotowe do walki. Dłoń zdrowej ręki miała wolną i palcami stukała po ścianie statku, o którą się opierała.

- JUŻ! - syknęła Rin dobywając miecz z pasa.

Wybiegła przodem odpalając miecz, którego ostrze zajaśniało na bladozielono. Z wielką przyjemnością zamachnęła się nim na pierwszego nieszczęśnika, który znalazł się na jej drodze.
Rin kierowała się do windy, chcąc po drodze wyciąć tylu przeciwników ile to będzie konieczne by T3 bezpiecznie dojechał do panelu i zhakował go.
Ze strony żołnierzy odezwały się karabiny blasterowe. Obie Jedi zbijały dziesiątki pocisków lecące w ich stronę, które rozbijały się później o podłogę hangaru czy choćby poszycie Mrocznego Jastrzębia. Część poleciała z powrotem w kierunku żołnierzy. Nie zabiły żadnego z nich w ten sposób, ale złamały ich szyk. Obie tylko na to czekały. Dopadły do nich rozpoczynając rzeź. Jeśli oni mieli jakiekolwiek szanse, to przepadły po skróceniu dystansu przez obie kobiety.
Teraz kończyny zaczęły latać w powietrzu, gdy Rin z Meetrą zaczeły swój taniec. Robiły to bardzo synchronicznie, osłaniając sobie nawzajem plecy. Zadziałały odruchy wyuczone lata wcześniej.
Tymczasem na odsiecz szykowała się piątka żołnierzy, która do tej pory pilnowała mężczyzny z myśliwca. Widząc, że mają do czynienia z użytkownikami mieczy świetlnych, zmienili broń na granatniki. Nim zdążyli wystrzelić natarła na nich ekipa Vlada.
Tyrax intensywnym ostrzałem zamienił pierwszego nich w dymiące zwłoki. Ori rozcięła następnego na pół, a Taltos nadział na swoje ostrze kolejnego. Pozostała dwójka zdążyła w nich wycelować, ale wtedy za ich plecami pojawił się Sith z uruchomionym czerwonym ostrzem. Był to nie kto inny jak pilot rewidowanego myśliwca. Dwoma szybkimi cięciami dekapitował ich. Kurt podszedł bliżej i dobił tego, którego nadział na miecz Vlad, gdyż ten żołnierz okazał się jeszcze dychać
Dosłownie chwilę później swoją robotę skończyły Rin i Meetra. Hangar został opanowany.
- Na co czekacie?! Jazda! - pogoniła ich Surik. T3 był już przy terminalu windy i podłączał się pod statek.
- A co z tym? - Rin wskazała na gościa z czerwonym mieczem. - Przygarnijmy go - zaproponowała szefowej.
- On… Co? - Meetra zerknęła zaskoczona na nią. Przez chwilę przypatrywała się jej, a Mroczna Jedi mogła wręcz widzieć te kłębiące się myśli “Ona nie chce go od razu zabić?! Ktoś mi podmienił Airine kiedy spałam!”
Rin wzruszyła ramionami.
- No co, widać jego też nie lubią, więc to czyni go naszym potencjalnym sprzymierzeńcem - odparła na zdziwienie szefowej. Inna sprawa, że jej się spodobał.
- Zobaczy się - mruknęła tylko Jedi. - Zajmę się nim, a tymczasem skup się na wyłączeniu wiązki ściągającej… - odwróciła się w stronę przybysza, wokół którego z włączonymi mieczami stali padawani. Tyrax również go miał na muszce, natomiast Kurtowi aż zadrżała ręka na sam widok Sitha. Ów, jak teraz można się było lepiej przyjrzeć, musiał być całkiem młody, pewnie ledwo co skończył dwadzieścia lat.
- Ale chyba nie będziemy go nazywać: “Ej ty” ? - prychnęła Mroczna i wyłączyła swój miecz. Podeszła do Kurta i kładąc mu dłoń na ręce zmusiła go do opuszczenia ręki. A musiał teraz przyznać, że choć wyglądała na drobną to sił jej nie brakło.
- T3 ruchy, idziemy na mostek! - krzyknęła do droida. - To jak się nazywasz? - zapytała nieznajomego, korzystając z tego, że jeszcze winda była zamknięta.
- Cathan - odparł. Wparywał sie w Meetrę, będąc ewidentnie onieśmielonym. Prawdopodobnie poczuł jej Moc. - Nie mam wobec was złych zamiarów - powiedział spokojnie. - Tak jak i wam, nie jest mi na rękę bycie przesłuchanym przez Sithów z tego okrętu. Również zależy mi na wyłączeniu wiązki - bardzo ostrożnie dobierał słowa.
- Hmpf, w takim razie pomożesz w obronie hangaru - zdecydowała szybko Surik, po czym szepnęła do Rin. - Będę miała na niego oko, ale rusz wreszcie dupę, bo T3 zaraz sam tą misję wykona! - pogoniła ją na końcu. Astrodroid rzeczywiście otworzył już windę i wjechał do środka.
Rin mrugnęła do Cathana z tym swoim drapierznym uśmieszkiem po czym zasalutowała Meetrze i ruszyła biegiem do windy.
Padawani dołączyli do niej chwilę później. Grupę zamknął Mandalorianin, który miał ze sobą zdobyczny granatnik. Przejechali raptem cztery poziomy w górę.
- Wi zii dip! Bewoou wiip deeziii wuooaa wzzip! - T3 szybko zdał raport Rin.
- Jak wyjdziemy z windy to będziemy mieli do przejścia kawał holu, tam jest główna turbowinda. Z niej można dostać się do maszynowni, ale też i na mostek - Rin przetłumaczyła szybko raport droida zdając sobie sprawę, że padawani nie rozumieją jego pisków. - Nie ma czasu, kieruj od razu stamtąd na mostek. Gotujcie się do drugiej rundy. Przed nami cały hol załogi do wycięcia - powiedziała ze zniecierpliwieniem.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline