Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2016, 22:30   #36
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- Jej, ale brzydal - skomentowała wygląd dzierżącego dwa miecze świetlne krzywiąc się przy tym. - Zajmę tych z mieczami, a wy wykończcie żołnierzy - a mówiąc to widowiskowo zakręciła młynek swoim mieczem świetlnym dając do zrozumienia Okharowi jak dobrą władzę ma nad swoją bronią. Po tej pokazówce Rin roztaczając wokół siebie aurę ciemnej strony Mocy ruszyła na gościa z dwoma mieczami. Ciekawiło ją niezmiernie czy jest on tylko pozerem który uważa że z dwoma mieczami wygląda kozacko czy może wie jak z nich korzystać.
Sith skrzyżował swoje miecze na wysokości piersi w wstępnej postawie szermierczej i skoczył jej naprzeciw. Dwa czerwone ostrza starły się z viridianowym w szybkiej wymianie. Rin odwróciła się bokiem, by minimalnie ograniczyć możliwe cele dla przeciwnika. A ten był dobry. Posługiwanie się dwoma mieczami wymagało oprócz samej techniki świetnych warunków fizycznych. Okhar był jednym z tych, którzy nie opuszczali żadnego dnia siłowni. Miał dosyć siły by jedną ręką blokować ciosy zadawane oburącz. Do tego dochodziło naprawdę niezłe wyszkolenie. Był najlepszym wojownikiem z jakim przyszło Mrocznej Jedi skrzyżować ostrza od dobrych pięciu lat.
Z tym, że nadal był od niej gorszy. Choć niepozorna, to siłą mu dorównywała, a wyszkoleniem przewyższała. Już na wstępie zarysowała się jej przewaga. Odbijała jego ataki nim ten zdążył je wyprowadzić do końca. Od samego początku zmusiła go do cofania się. Zbyt dobrze znała tą technikę by czymkolwiek mógł ją zaskoczyć.

Tymczasem pozostała część jej drużyny również się nie nudziła. Jeszcze nim Rin rozpoczęła swoją walkę, w ich kierunku poleciał granat. Na szczęście Vlad szybko zareagował i odepchnął go mocą w kierunku rzucającego. Krioeksplozja zatrzymała w miejscu dwóch żołnierzy, a pozostałą dwójką zajęli się Tyrax na współkę z Ori.
Pozostawiając Rin swojemu podopiecznemu, Nogar zaatakował padawanów. Taltos odbił pierwszy cios i z trudem uniknął drugiego. Próbował pchnąć Mocą, ale nie zdołał się odpowiednio skoncentrować i nic z tego nie wyszło. W sukurs przyszła mu Arthoria atakując Sitha serią nieco chaotycznych cięć.
Ten odbił kilka, reszty uniknął i sam ciął szeroko. Ori uskoczyła, ale teraz we dwójkę z przyjacielem mogli stawić mu czoła.
Widząc to kątem oka Mroczna musiała bardziej napierać na swojego przeciwnika czyniąc swoje ruchy bardziej zamaszystymi, a i przez to zwiększając siłę ataków. Pochłonięta wymianą ataków Rin czuła jak euforia walki napędza ją. Mrok zdawał się co raz bardziej z niej emanować. Złość kumulowała się w niej, czekając tylko by znaleźć dla siebie ujście.
I w tym momencie Rin zdecydowała się na to pozwolić.

Fala energii rozeszła się w sposób nagły kręgiem od Mrocznej Jedi. Każdy kto znajdował się w zasięgu został powalony i odrzucony. Okhar próbował zasłonić się przed tym, ale nie udało mu się. Poleciał w tył i wpadł w dól między siedzących tam nawigatorów. Sith uderzył plecami o ścianę, lecz szybko się pozbierał.
Ale Rin nie miała w planach zostawić go tam samego. On był jej. Kobieta skoczyła za nim atakując go biorąc zamach od góry. Okhar ledwo przyjął ten cios i starał się wyprowadzić kontratak. Mroczna zrobiła piruet, schyliła się i cięła od dołu. Z każdą chwilą jej przewaga w tym pojedynku rosła.
Spychała go w tył, a jej zamachy mieczem świetlnym były na tyle duże że zostawiała wypalone ślady na podłodze, jak i niszczyła pobliskie sprzęty. Nawet nie zwracała uwagi na to, że przez to trafiała swym ostrzem tych z obsługi mostka, którzy nie zdążył jeszcze uskoczyć przed ich walką.

Do wrzasków ginących z jej ręki w końcu dołączył wściekły krzyk Sitha, którego prawa dłoń odleciała w bok wciąż skwiercząc. I to był koniec. Sith nie był w stanie zapanować nad odruchami i Rin bezlitośnie to wykorzystała. Krótkie cięcie, lekki zwód i ciachnęła Okhara w pierś. Przerysowała mu ją rozcinając jego szatę i odcinając drugą rękę.
Rin zdecydowanie w dzieciństwie musiała być tym dzieckiem które owadowi wyrywało po kolei wszystkie nóżki nim ostatecznie go zgniotło.
Szeroki uśmiech zadowolenia jaki gościł na twarzy Rin był ostatnim co zobaczył Sith, a Mroczna nawet nie zaszczyciła go by poczekać, aż jego odcięta głowa opadnie na podłogę między nogi przerażonego technika, który już żegnał się ze swoim życiem.
Ale przynajmniej on mógł odetchnąć, zwinąć się pod ścianą w strachu, bo ta która zadała śmierć jednemu z panów odwróciła się, nie zainteresowana zabijaniem tych co nie mieli przy sobie broni, i wskoczyła w górę, tam gdzie znajdował się drugi jej cel.

Stanęła na chodniku rozglądając się w sytuacji. Instynktownie wyczuła bolt który odbił przypadkiem w jej kierunku drugi z Sithów. W tym momencie stał do niej tyłem na drugim końcu sali i jednocześnie walczył z dwójką padawanów i Mandalorianinem.
Atakowanie kogoś w plecy było nie dość, że nie honorowe, co akurat Rin nie przeszkadzało, to przede wszystkim było skuteczne by szybko skończyć zabawę. A Szefowa zapewne już się niecierpliwiła, co im tyle zajmowało.
Ale nim ruszyła na Nogara, ten odwrócił się i ich spojrzenia się spotkały. Sith widząc, że jego sprzymierzeniec leży martwy wyciągnął rękę i odrzucił Mocą padawanów, posyłając Vlada na Rin.
Tyrax strzelił do niego, ale Sith odbił bolt w Rin i nie czekając na nic rzucił się do ucieczki.

Mroczna warknęła wściekle, że na to pozwoliła i puściła się biegiem za nim przeskakując nad obolałym Taltosem, który leżał na jej drodze.
Niestety nie miała szans go dogonić, bo Nogar dopadł do turbowindy i uderzył w panel zamykając za sobą drzwi. Rin wpadła na nie uderzając w nie pięściami ze złością.
- T3 zablokuj go! - warknęła do droida.

On natomiast stał już przy głównym terminalu i zaraz do niego dołączył Vlad, który trzymał się za bok. Widząc to Rin odpuściła i odeszła od windy. “To nie jest priorytet”.
Inicjatywą teraz postanowiła wykazać się twileczka.
- Rzućcie broń, a krzywda wam się nie stanie - Arthoria powiedziała to z pewnością siebie jakiej Rin u niej jeszcze nie uświadczyła. - Odejdźcie od swoich stanowisk i stańcie pod ścianą - wskazała końcem miecza miejsce. Stojący za nią Mando dodawał jej wypowiedzi grozy.
Mroczna nie zamierzała się jej wtrącać i podobnie jak Tyrax przyglądała się “jeńcom”, który potulnie, z rękami w górze, zaczęli zbierać się tam gdzie kazała im padawan. Blondwłosa nie zarzuciła czujności, a miecz pozostawał gotowy do użycia.

T3 wysunął złączę i podpiął się nim pod główny komputer Glypha. Osłaniający go Taltos pochylił się przy nim szepcząc do niego. Droid zapiszczał mu twierdząco, czego już zapewne padawan nie zrozumiał.
Rin nie zrobiła w tym czasie nic, a znajdujący się obok niej technik padł nieprzytomny zapewne w wyniku silnego stresu. Mroczna tylko przelotnie spojrzała na niego, ale na tym poświęcanie mu uwagi się skończyło.

- Wuooaa wzzip!

- Wynosimy się ! - odparła Rin po komunikacie T3-M4. Droid tuż przed rozłączeniem się z terminalem posłał w niego krótkie spięcie po czym wyraźnie zadowolony z siebie prędko ruszył do turbowindy. Mroczna gestem ręki z trzymanym w niej mieczem ponagliła padawanów i wkroczyła do kabiny za raz za nimi. Ostatni był Tyrax.
Rin zajęła najdalszą od wszystkich ścianę kabiny windy i wyglądała na całkiem zadowoloną z akcji.
- Nie zginęliście, to już coś. Świetna robota - pochwaliła padawanów.
- Musimy szybko uciekać na statek - odezwał się Vlad. - Zaraz będą fajerwerki.
Rin uniosła brew w zdziwieniu i spojrzała pytająco na droida.

- Bewoou wiip deeziii dip!

Mroczna roześmiała się po tych piskach.
- Tak, zdecydowanie lepiej tu nie być jak drugi statek odpowie - stwierdziła z rozbawieniem. Rin podrzuciła w ręku miecz świetlny i po ponownym chwyceniu rękojeści stanęła znów gotowa do walki.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline